wtorek, stycznia 30, 2024

5338. 30/366

byli źródłem radości, szczęścia i wielu nadziei, ale też bólu czy bez­silności. trudno nazwać to przypadkiem — niezwykłym dla mnie pozostanie, że właśnie ci konkretni ludzie, garst­ka z moż­li­wych prawie ośmiu miliardów, tkwili latami na mej drodze lub tylko ją przecięli.

puszczam związane z nimi fragmenty swojej historii osobistej; puszczam, dziękując i ciesząc się na znów, jeszcze jeden raz pu­stą filiżankę wrażeń.

30/366

Znów patrzę przed siebie i niczego nie widzę. Żołnierz klepie dłonią po dachu samochodu, jakby chciał mnie obudzić. Przy­to­mnie­ję. Oddaje mi dokument i każe jechać. Ruszam. Do przo­du. Dalej. I dalej.

*

Mogę tylko skręcić w prawo, gdzie po horyzont ciągnie się wąska jezdnia, którą nigdy nie jechałam. Nie wiem, co mam robić, ale jadę po niej prosto przed siebie.

Adania Shibli, Drobny szczegół, przeł. Hanna Jankowska,
Wydawnictwo Drzazgi, Okoniny 2023.
(wyróżnienie własne)

niedziela, stycznia 28, 2024

5337. Z oazy (CCXXIII)  //  Panna cotta (CXVIII)

Wielo­tygodniowe odliczanie literek, dwa. Książka ta to dla mnie niemająca końca degustacja stycz­niowego przy­działu drukowanych literek ułożonych we włoskim szyku. Wy­gra­ła z innymi, które chciałabym mieć w dłoniach, z powodu drzew i kres­ki, która za­pie­ra mi dech w piersi na każdej stronie bez względu na to, któ­ry raz na niej zatrzymam wzrok. Po tej lekturze zde­cy­dowanie jestem już go­to­wa na wiosnę, parki i las. Myśl, że drzewa mają nas w swojej opiece, zachwyca mnie. I po­myśleć, że tak naprawdę jest to nie tylko myśl, ale i fakt.

Olivia era sempre l’ultima
a essere ripresa da scuola.
[Olivia była zawsze jako ostatnia
odbierana ze szkoły.]

Ma valeva sempre la pena
aspettare.
[Ale zawsze warto było / czekać.]

🖇

Olivia era tutto il mondo di suo padre.
Sulle sue spalle si sentiva così leggera.
[Olivia była całym światem dla swojego taty.
Na jego ramionach czuła się taka lekka.]

🖇

🖇

Il treno li riportava a casa, ma i libri potevano portarli
ovunque la loro immaginazione lì facesse arrivare.
[Pociąg zabierał ich do domu, ale to książki mogły ich zabrać
gdziekolwiek ich wyobraźnia chciała dotrzeć.]

🖇

Quella sera Olivia non riusciva a dormire.
Il giorno dopo avrebbe vissuto la sua prima vera avventura.
[Tamtego dnia Olivia nie była w stanie spać.
Następnego dnia miała przeżyć swoją pierwszą prawdziwą przygodę.]

🖇

Il museo degli alberi era stato costruito molti
anni prima, dall’ultimo rappresentante della
generazione che aveva conosciuto gli alberi.
[Museum Drzew utworzono przed wielu / laty przez
ostatniego przedstawiciela / pokolenia, które znało drzewa.]

Olivia salutò suo padre sui gradini del
museo prima di seguire la sua classe all’interno.
[Olivia pożegnała się ze swoim tatą na schodach / Muzeum,
zanim razem ze swoją klasą weszła do środka.]

🖇

Olivia aveva sempre desiderato vedere un albero.
[Olivia zawsze pragnęła zobaczyć drzewo.]

Ma l’ultimo albero era morto tempo prima
che lei nascesse.
[Ale ostatnie drzewo wymarło na długo,
nim / się urodziła.]

🖇

Fu un dipinto a catturare il suo sguardo.
Non riusciva a distoglierlo.

Olivia sussurrò il suo nome: “L’ultimo albero”.
[Jeden obraz przykuł jego uwagę.
Nie była w stanie oderwać od niego oczu.

Oliwia wyszeptała jego tytuł: „Ostatnie drzewo”.]

E l’albero le rispose.
[I drzewo z obrazu jej odpowiedziało.]

🖇

Olivia era senza parole.
[Olivia zaniemówiła.]

I due si misero a parlare in silenzio.
[Oboje zaczęli rozmawiać ze sobą bezgłośnie.]

🖇

Qui il tempo passava in modo diverso,
misurato in stagioni e non in secondi.
[Tutaj czas płynął inaczej, / odmierzany był
porami roku, a nie sekundami.]

🖇

Nel profondo della foresta, Olivia si sentiva persa.
Ma aveva ritrovata se stessa.
[Głęboko w lesie Olivia czuła się zagubiona.
Ale też odnalazła znów samą siebie.]

🖇

Con il tempo, si rese conto
che non era l’unica a essere sola qui.
[Z czasem zdała sobie sprawę,
że nie była tu jedyna, całkiem sama.]

🖇

Ci sono cose da cui non si può scappare.
[Są rzeczy, od których nie da się uciec.]

🖇

Ma non è detto che le paure
debbano essere affrontate da soli.
[Ale nie jest powiedziane, że strachom
musimy stawić czoła w pojedynkę.]

🖇

🖇

🖇

Olivia vide suo padre che la
stava aspettando e solo allora
si sentì davvero al sicuro.
[Olivia zobaczyła swojego tatę, który
na nią czekał i dopiero wtedy
poczuła się naprawdę bezpiecznie.]

🖇

Il tempo passò e Olivia vegliò sui suoi alberi proprio come
loro avrebbero vegliato sulle generazioni a venire.
[Czas mijał i Olivia czuwała nad drzewami tak, jak
one będą czuwać nad nadchodzącymi pokoleniami.]

Luke Adam Hawker, L'ultimo albero. Un seme di speranza,
z j. angielskiego przeł. Anita Ravasio,
Guido Tommasi Editore, Milano 2023.

5336. Z oazy (CCXXII)

Wielo­tygodniowe odliczanie literek, raz. Połknięta po raz pierwszy dzień po tym, jak dotarła do ula. Połknięta wraz ze łzami, które były efektem tego czytania. Połykana przez ostatnie tygodnie wielokrotnie z tym samym efektem pomoczonych oczu.

Wybierałam fragmenty na raty, robiąc za każdym razem kilkudniową przerwę. Trwało. Chyba nigdy nie zrozumiem, w jaki sposób wywąchuję istnienie takich książek.

We can be different and still
be the same. We don’t need
to agree on everything.

As long as we agree on the most
important thing.
Biscuits?
Love.

🐾

Keira, it’s raining?
You have to stand in the rain
to enjoy when it stops.

🐾

Throw it! Throw it!
It’s a dirty, soggy tennis ball.
It’s a world of endless
possibility
. Throw it!
I’m sorry. I threw it too far.
Don’t worry. If it’s meant for
us, t will be there for us.

Don’t people realise we need to look after each
other—whatever our size or shape or colour?

I will always look after you...even when you smell.

Especially when you smell.

🐾

Being silent together was the best
conversation I ever had.

For thirteen years, your smile made
every day a good day.

For thirteen years, you taught me your
lessons in your own inimitable way.

For thirteen years, your unconditional
love lit up my world,
and I desperately wanted you to stay.

🐾

You taught me that it’s not what happens,
but what we do next that defines who we are.

🐾

Healing is like blowing a bubble—
blow too hard and it’s gone.
[…]
Hugging is haft of healing.

🐾

🐾

All the love in the world
can’t stop an accident.

Every success you have ever had
stands on the shoulders of failure.

If we hadn’t been through all of that,
we wouldn’t b here right now.

And isn’t this a lovely place?

🐾

You see the stars?
They’re beautiful.
That’s where we come from.
Did we fall?
Sort of. We’re all stardust,
Keira. We always will be
.
And our light lives on?
Yes. But you can only feel it,
like the sun
.

🐾

🐾

I felt so small.
But you showed me
that only the small things can
change anything at all
.

🐾

Unconditional love
doesn’t tell you what to think,
but rather reaches inside you
and asks you to add something
to make the flame brighter,
something only your light can add.

🐾

Though I question everything and trust nothing, with Keira’s unconditional love, I trusted everything without questioning at all. […] She will always be a unique part of me because her love is woven into me.

🐾

This unconditional love. Love without conditions. Nothing expected in re­turn. […] ...a love that transcends space and time, connecting us to those we love, long after their mortal essence has passed. We don’t need to under­stand, just surrender and accept. This is a great blessing—fear of our inevitable transience sublimated by the certain knowledge of eternal love.

🐾

The greatest manifestation of unconditional love is when darkness isn’t scary anymore.

🐾

I saw my own truth through her eyes.

🐾

I can feel her light every single day ... like the sun.

I hear you whisper,
In accepting that we pass, we can be most alive.
In accepting that we lose, we can always win
.

You must forgive the past to give for the present.

Noel Fitzpatrick, Keira & Me: A tale of two best friends and
how they saved each other
, ilustr. Laura McKendry,
Seven Dials, London 2023.
(wyróżnienie własne)

🐾🐾


[dostęp: 23.01.2024], źródło, ale jednocześnie link 
do fantastycznej rozmowy.

5335. 28/366

jedno zawodzi: zmarnowałom swoje życie, drugie natychmiast ordy­nuje bez­warto­ścio­we leczenie, polegające na od­two­rze­niu utwo­ru ze zdzieranej przez wie­le dzie­się­cio­le­ci płyty: nie jęcz, nie mar­nuj te­go, co wciąż przed nami.

jeśli jednak synonimem przeżycia swojego życia musi być jego marnowanie, to może po prostu należy życie marnować każde­go dnia coraz bardziej, mocniej, zdecydowanie, bez wa­ha­nia, z pełną pier­sią, do samej pod­szew­ki, bez oglądania się na jedno czy dru­gie. dlaczego nie?

28/366

Dmitrij Szostakowicz, I suita na orkiestrę jazzową, Walc,
Royal Concertgebouw Orchestra, Riccardo Chaily (dyrygent),
White Raven’s Favorites Playlist 2022, #10.

*

Death is but another door
to endless possibility.
Like love without conditions,
we don’t need to understand
just simply to accept.

Noel Fitzpatrick, Keira & Me: A tale of two best friends and
how they saved each other
, Seven Dials, London 2023.

piątek, stycznia 26, 2024

5334. 26/366

przenieś uwagę na TO i zauważ, jak zaczynają cię natychmiast otaczać konkretne możliwości, przekonania, ale i uprze­dzenia. przenieś uwagę na TAMTO i obserwuj, jak zmieniła się twoja perspektywa, a wraz z nią: możliwości, przekonania i uprze­dzenia.

wychwyciłaś, że choć nie ruszyłaś się z miejsca, to jednak byłaś w dwóch róż­nych świa­tach — obśmiała się świadomość, a po­tem dodała — to jest jedyny realny wybór przed którym stoisz.

26/366

wtorek, stycznia 23, 2024

5333. 23/366

najkrótsza recenzja. bie­ga i rozbija auta,
imponująco. a jaki zostawia ślad węglowy!

23/366

the function of man is
to live, not to exist.
[…]
I shall use my time.

No Time to Die, reż. Cary Joji Fukunaga, 2021.

poniedziałek, stycznia 22, 2024

5332. 22/366

choć nie mia­ła przy sobie nic, posiadała wszystko, czego mo­gła­bym potrzebować do szczęścia. przyszła* i przy­sia­dła ci­chut­ko na krawędzi łóżka, obda­ro­wu­jąc mnie swo­ją obec­no­ścią. chwila.

22/366

________
  *  momencik po skończonej pierwszej rehabce.

🍆

*

Vincenzo Bellini, Casta Diva [z:] Norma,
Jana Jonášová (sopran).

niedziela, stycznia 21, 2024

5331. Zamiast trzech zdań  //  Panna cotta (CXVII)

Z samego rana radio dostarczyło na próg mego łóżka wiadomość god-ną. Nie wie­rzy­łam, że naczelnik kościoła katolickiego zagrzmiał Włochom słowami, które spo­koj­nie mógłby podyktować polski episkopat. A jednak! Spodobałyby się arcypol­skim purpuratom, gdyby je z ziemi włoskiej pod polskie wielkomiejskie strzechy prze­nieść już teraz i grzmieć: wszyscy mogą mieć pieska, ale należy mieć dzieci.

W pierwszym odruchu pomyślałam wszystko to, co myślę o katolicyzmie, szcze­gól­nie w polskim wydaniu. W drugim grzmiałam, bo w kraju nad Wisłą z faktu, że wszyscy mogą mieć pieska wynika sporo niewyobrażalnego i nikomu nie­po­trzeb­ne­go psiego cierpienia, a i dzieciom zro­dzonym z „należy-trzeba-obowiązku” wca­le ła­two nie jest, nawet jeśli ślicznie wychodzą na rodzinnych zdjęciach. Między drugim a trze­cim odruchem rozmarzyłam się: wsparta mądrze możliwość „mania” psa mo­gła­by pomóc wielu braciom mniejszym, wszak w kategorii schronisk dla zwierząt znajdujemy się w europejskiej strefie medalowej i nie chodzi o ich jakość, lecz liczbę i przepełnienie. W trzecim odruchu się obśmiałam, nie ma to jak bezdzietny starszy pan grzmi o patriotycznym obowiązku posiadania dzieci. W czwartym nie wie­rzy­łam, więc sprawdziłam.

Nie pierwszy raz Watykańczyk pochyla się nad demografią kraju otaczającego jego państwo. W grudniu zeszłego roku stwierdził (ciekawe skąd ta konkluzja; ko­in­cy­den­cja to nie to samo, co przyczyna i skutek), że Włosi mają pieski zamiast dzieci (oryg.: Gli italiani hanno i cagnolini al posto dei figli, [dostęp 21.01.2024], źródło), ale wte­dy po­wie­dział jeszcze kilka innych, śmierdzących uprzywilejowanym świa­tem, ale jed­nak zabarwionych chrystusową nauką, rzeczy, tylko kto czyta do końca, zwła­szcza ze zrozumieniem?

W piątym odruchu widzę też plusy tej wypowiedzi, a w zasadzie podawania jej w ser­wi­sach informacyjnych, jakby to była informacja, a nie opinia czy złota myśl. Przeczyta się kilka artykułów i można ucieszyć się, że zna się ździebko końcówek stosowanych w języku włoskim przy zdrobnieniach. Miodzio!

È vero, tutti possono avere un cagnolino,
ma ci vuole fare bambini
.

Papa Francesco, 20.01.2024
[dostęp 21.01.2024], źródło.

sobota, stycznia 20, 2024

5330. Czekariat (LXV)


ah!

Wszystko już było w przeszłości, w duszy człowieka myślącego – a mimo to nie wszystko.

*

Dni śpie­szą się bezszelestnie, jak złodzieje, a każdy dzień zabiera coś z czasu, który jeszcze pozostaje. Tego czasu mo­że być dużo, mo­że być mało, ale w każdym razie to czas innego rodzaju niż ten do tej pory, kiedy wiedziałem w sposób pewny – przed dziesięciu, dwudziestu laty – że mam jeszcze dziesięć albo dwadzieścia lat, w których będę mógł ten czas wydatkować, jak mi się podoba, na pożyteczne albo bezpożyteczne przedsięwzięcia.

Sándor Márai, Porwanie Europy,
przeł. Irena Makarewicz, Czytelnik, Warszawa 2019.

5329. 20/366

są noce, po których budzę się z poczuciem, jakbym podczas snu znienacka, bez powodu czy jakichkolwiek ostrzeżeń spadła w prze­paść sto metrów i uniknęła śmierci tylko i wyłącznie dzię­ki temu, że utknęłam w szczelinie.

każdy dzień rehabilitacji to świa­do­ma wspinaczka, szansa na jeden metr w górę, w kierunku, z którego spa­da­łam. tym jest dla mnie w pra­kty­ce doświadczanie choroby neuro­dege­ne­ra­cyjnej — niekończącą się próbą odzyskiwania traconego.

20/366

5328. Niezamierzony Czekariat (LXIV)

Kiedy kończą się święta? Z końcem wolnego, ze zmierzchem szalonej sylwestrowej nocy? Nie! Święta kończą się, gdy od­bie­rzesz ostatnią analogową kartkę ze świątecznymi życzeniami.

Ze stolicy do stolycy ostatnia koperta, z tą pięknością w środ­ku, szła jeden dzień. Z parteru na pierwsze piętro cały mie­siąc. Ale doszła!

5327. O mocy trzech liter

Sadownik:
(wczoraj po południu, gdy wrócił z zakupów)
Coś słodkiego czy herbata?

Jabłoń:
Wolałabym zamienić czy na lub.

Sadownik:
(nigdy dwa razy nie popełnia tego samego błędu)
Wiem, ale w mojej propozycji jest czy. Więc?

Jabłoń:
(poddała się i wzięła herbatkę,
choć miała ochotę i na słodkość, i herbatkę
)

wtorek, stycznia 16, 2024

5326. 16/366

uśmiechnęłam się na wi­dok hałdy węgla, pracującej mocno nad sobą podczas doświadczania swojej bieli pod grubą war­stwą śniegu.

uśmiechałam się wielokrotnie do Ciebie, Biały Kruku, skrytego w błękicie nieba i słonecznym dniu.

wszystko to, gdy wracaliśmy do ula od doktora.

16/366

W.A. Mozart, Divertimento II, Allegro di molto,
City Of London Sinfonia, Andrew Watkinson (skrzypce),
White Raven’s Favorites Playlist 2022, #41.

poniedziałek, stycznia 15, 2024

5325. W warzywniaku (II)

Jabłoń:
(po trzech seriach ćwiczenia)
Wiesz, co mnie boli
po tym ćwiczeniu? Uda!

Rysia:
Tak właśnie jest,
jak się ćwiczy rękę.

(tylko dla niewtajemnicznych
w anatomię ruchu brzmi to idiotycznie
)

Jabłoń:
(zachwycona tym rodzajem bólu,
który pamięta z koszykarskiego życia
)

🍆

niedziela, stycznia 14, 2024

5324. Z oazy (CCXXI)

Dwunie­dzielne odliczanie literek, raz. Wrażenia musiały osiąść. Potrzebowały na to wiele dni. Musiały zająć miej­sca, z któ­rych dobrze widać wartość wybieranych cy­ta­tów. Wiele z nich w punkt. Wiele okrutnie proroczych. Wszystkie nieprzyzwoicie przy­to­mne w ocenie zastanego świata. Może z powodu tych cech, pomimo że są to literki w słusz­nym wieku, są one wciąż świeże, sprawnie poruszające wyobraźnię czytających? Może. Aż chce się napisać, że wy­tłu­ma­cze­nie jest dużo prostsze: Márai, po prostu Márai!

Ale mimo wszystko jeszcze byłby czas, jeszcze można by odwrócić te fatalne zmiany, gdyby ponownie obu­dzić ducha Europy, za­miast obojętności wybrać so­li­dar­ność, zamiast rewolucji – wy­cho­wy­wa­nie. Za tym właśnie opowiadał się Márai, wciąż szukając wyjścia z pułapki, w jakiej znalazł się nasz kontynent – i świat – po II woj­nie światowej.

*

Zapiski z ponownego objazdu Europy [listopad 1946–luty 1947] przepełniła gorycz, która później, po latach, jeszcze się pogłębiła. Máraiego wprawiały w zdu­mie­nie oznaki upadku Europy: ol­brzy­mie nie­rów­no­ści eko­no­miczne – w Szwajcarii bogactwo aż do mdło­ści, jeszcze pomnożone w trakcie wojny, i tuż obok we Wło­szech nędza mas ludzkich, choć przecież przy Włochach Węgrzy byli żebrakami; ta rozkoszująca się przy­bi­ja­niem pieczątek, pro­wa­dze­niem akt, wydawaniem po­zwo­leń i antyszambrowaniem biu­ro­kra­cja, ta po­ko­jo­wa armia, która po raz kolejny wiodła Europę do ru­i­ny; to ogłupianie czytelników gazet zupełnie nie­waż­ny­mi in­for­ma­cja­mi, panoszenie się ame­ry­ka­ni­zmu w każdej dziedzinie życia i co najbardziej bolesne – tak­że w sferze intelektualnej, rozkwit best­selle­rów książkowych i głupawych filmów zajmujących miejsce utworów artystycznych, które zmuszały do myślenia i starały się dać odpowiedź na najważniejsze pytania w życiu człowieka.

Irena Makarewicz

🖇  🖇

Wiedziałem, że i to będzie „inne” – jak wszystko, zawsze. Niemniej jednak, ja­kie?… Człowiek wyłazi z jakiejś jamy, spomiędzy końskich trucheł i nie­wy­buch­łych granatów, przeciera oczy, wzdycha – jakoś tak to sobie wyo­bra­żałem.

🖇

Czy istnieje jeszcze Europa duchowa?… Czy tylko kraje, granice, systemy finansowe, ustroje polityczne, a z całości pozostał tylko chorobliwy nacjo­na­lizm? Nie potrafię odpowiedzieć. Jest jeszcze coś, w czym Europa po­zo­sta­je bezwzględnie zgodna, tak jak w czasach Erazma – kiedy re­for­ma­cja spustoszyła społeczeństwa narodowe – mimo wszystko była zgodna w kwe­stii kultury humanizmu. Co do czego zgadza się dzisiaj Europa?

🖇

Jaki rzadki jest człowiek prawdziwie ludzki! Coraz rzadszy. Reszta jest zaledwie w tym typie, przypomina go.

🖇

Pokój zaczyna się w ten sposób, że wszystko robi się cichsze, spokojniejsze. Zdaje się, że to nie jest tylko kwestia losu historycznego. Chyba także pieniędzy.

🖇

Na zakręcie schodów prowadzących na piętro spogląda na mnie infantka Małgorzata Teresa, w białej sukni, z dziecięcą hardością; […] pięcioletnia infantka ukazuje się z tą charakterystyczną dla dzieci i panujących wyż­szo­ścią, niejako wyłania się z zapadni historii, gdzie bytowała suwerennie, pod­czas gdy nas na ziemi palono i przypiekano. Velázquez, jak i wszyscy pozostali, Goethe i Mozart, otóż oni są silniejsi. To prawda, że do losu hi­sto­rycznego potrzeba też szczęścia.


Diego Velázquez, Infantka Małgorzata Teresa.

🖇

Mijają tygodnie i przemykają tysiące kilometrów, a ja nie widzę jednej je­dy­nej ludzkiej twarzy, która by coś przekazywała – tym innym językiem, wieścią niesioną na obliczu, jak jeszcze czyniły twarze na obrazach Rem­brand­ta lub Giotta. Świat traci na różnorodności, jego oblicze staje się jednolite.

🖇

[…] nie umniejszam rozkoszy, ale najwspanialszym w moim życiu doznaniem, tak, również rozkoszą, było przeżycie intelektualne: kiedy zrozumiałem coś, co jest prawdziwe, rzeczywiste, istotne.

🖇

Jeśli człowieka nie pieką akurat na rożnie albo nie obracają nad żarzącymi się węglami, natychmiast zaczyna jęczeć, powtarza wiersz Baudelaire’a, boi się spleenu… Taki jest człowiek. Ja, podobnie jak toksykoman, przywykłem do silnych trucizn. Ten pokój jest dla mnie jak przebywanie na kuracji od­wy­ko­wej. Bezustannie czegoś mi brakuje. Chyba zagrożenia.

🖇

Świat niczego się nie nauczył, nie tylko rozumem, lecz i sercem, tak, nawet własną kieszenią.

🖇

Pytanie jest takie: jeśli rewolucja kieruje się logiką, to czy może zatrzymać się w połowie drogi? Czy może uznać inny wzgląd niż interes chwili? Czy może się przejmować „zasługami”, nie wspominając już o innych – z punktu widzenia rewolucji zwyczajnie sentymentalnych – względach?
     Inne pytanie: jeśli taka jest cena rewolucji, to czy warto robić re­wo­lu­cję?… Czy raczej trzeba zgodzić się na dużo wolniejszą metodę, metodę wy­cho­wywania?
     Ja zdecydowałem, wybieram wychowywanie.

🖇

Serveta* spalono, a potem wzniesiono mu pomnik.
Taka jest zawsze naturalna kolejność.

____________
* Miguel Serveto (1511–1553) – hiszpański teolog, filozof przyrody, lekarz; za kwestionowanie dogmatu o Trójcy Świętej i boskości Chrystusa został spalony na stosie.

🖇

Według Lukrecjusza bogów zrodził strach. Teraz narodzą się nowi bo­go­wie, bo świat bardzo się boi; a ten strach nie może już się ukryć pod pła­szczy­kiem starych bogów.

🖇

[…] burzą nie tylko bomby i granaty.

🖇

Dobrze by mi zrobiła przy tym chłodzie filiżanka gorącej, mocnej kawy! Ale wszędzie podaje się tylko café national. Owo national znaczy w praktyce ty­le, że to namiastka kawy. Określenie „narodowy” ostatnio wszędzie zna­czy tyle, że coś jest nie w porządku, nie jest już tym, czym być powinno.

🖇

Sukces nie uszczęśliwia, jednakże od niepowodzenia wszyscy stają się tylko bardziej uparci, krnąbrni i oziębli.

🖇

Myślenie, los naszej epoki[,] jest nacechowane pojawieniem się właśnie po­ję­cia czasu jako komponentu, który wszystko określa i w siebie wciąga. Einstein i inni, którzy dali człowiekowi tę nową per­spe­kty­wę, uruchomili fatalny proces – fizycy nazwaliby go dzisiaj „reakcją łańcuchową” – któ­re­go już tylko jednym z następstw jest dzisiejsza re­wo­lu­cja w fizyce, wraz z wszelkimi jej przełożeniami na społeczeństwo. Czas jest naszym praw­dzi­wym fatum, żyjemy, myślimy w czasie, z fatum czasu sta­ra­my się wspiąć na jakąś metafizyczną wyżynę – osunięcie się z koper­ni­kań­skie­go, chrze­ści­jań­skie­go świata w niemal anarchiczną czasoprzestrzeń jest nader ży­wio­ło­we, a jak na razie nie ma nigdzie żadnej skały ani ba­rier­ki, której mógłby się przytrzymać gwałtownie spadający człowiek.

🖇

[…] człowiek gotyku naprawdę jeszcze znał ponad sobą Boga. Człowiek epoki renesansu już tylko szukał Go, wzywał, wabił.

🖇

[…] to już nie Idee, lecz Słowa mordują się nawzajem, w sposób nie­prze­jed­na­ny, a jednocześnie bez Gniewu i Pasji, Słowa w swoim słownikowym sensie…

🖇

Człowiek cierpi zawsze w danej chwili. To chwila jest osta­tecz­ną, nieodwoływalną historią.

🖇

[Szwajcarzy] egoistyczni, tak, ponieważ są bogaci. Są szorstcy, ponieważ mają co stracić. Ale rzeczywistość jest taka, że w tym kraju nie można sko­nać z głodu ani umrzeć z powodu braku lekarstw, bo gdybym miał taki za­miar, to nakarmiono by mnie na siłę albo wmuszono by we mnie, nawet wbrew moim protestom, darmową penicylinę… Fakty są takie, że gdybym jutro wrzucił do Jeziora Genewskiego paszport, siadł na brzegu, oświad­czył, że nie mam nazwiska ani ojczyzny, umieszczono by mnie w obo­zie dla imigrantów – za co chwaliłyby Boga dziesiątki tysięcy bezrobotnych Wę­grów – i ozięble, gderając, ale jednak jakoś by mnie utrzymywano, póki bym żył… Zawsze trzeba patrzeć na całość. Tak, są przy tym „szorstcy” i „egoistyczni”. Im łatwo, stać ich na to.

🖇

Wyjechać to dla mnie teraz już zawsze oznacza też tyle, co z biciem serca się z czymś żegnać, być może na zawsze. „Do widzenia” – mówię i w to nie wierzę.

🖇

Las jest dla Ziemi tym, czym dla człowieka – ubranie; jeśli występują w nim braki lub jest obszarpane, człowiek upiecze się w trakcie suszy bądź trzęsie się z zimna na mrozie. Europejskie lasy potwornie wycierpiały w tej wojnie, a naga ziemia nie może się obronić przed oddziaływaniem zimna i gorąca.

🖇

Jak to będzie, kiedy Ziemia zginie? No więc to będzie tak, mój bracie… Bę­dzie wielki huk, skwar i chłód. Czego będziesz wtedy żałował? Samego sie­bie czy Jasia i Małgosi? Czy miast, puszcz, wielkich budowli, Tycjanów? Co i kogo chciałbyś uratować? To ciekawe pytanie, gdy mowa o całości…
     Ja chciałbym uratować Myśl. […] Jeśli idzie o Ziemię, wraz z całym do­byt­kiem, to wcale nie taka szkoda; coś takiego Bóg może jeszcze wy­pro­du­ko­wać. Ale ludzką myśl wyprodukował człowiek, a jeśli wszystko, co myśleli Laozi, Arystoteles, Sokrates, Pascal, Goethe, zginie wraz z ziemskim żużlem, kosmos stanie się bardziej bezsensowny, niż był dotąd; i tego, tylko tego, nie może zastąpić Bóg.

🖇

Jeszcze nie można zrobić bilansu; jeszcze nie wiemy nawet, co stra­ci­li­śmy w tych latach, w ludziach i wartościach, jacy staliśmy się biedni.

🖇

Świata nie można „zwyciężyć”. Nie ma czegoś takiego. Ale można świat wytrzymać, znieść.
     A to już niemal zwycięstwo.

Sándor Márai, Porwanie Europy,
przeł. Irena Makarewicz, Czytelnik, Warszawa 2022.
(wyróżnienie własne)

Ludzka moralność zawsze rusza się z wielkim trudem; agresja jest bardziej żwawa, w więk­szym stopniu pozbawiona oporów.

🖇

Nie będzie na świecie pokoju, dopóki… ale to „dopóki” to tylko pierwsze słowo bardzo dłu­giego zdania.

🖇

Gdzie, czego się przytrzymać? Co to za wyścig? I co ma z tym wspólnego literatura, myśl, ekstaza, poezja? Wszystko już powstaje dla „konsumenta”. Trzeba się od­wró­cić od świata, poeci. Trzeba się wam odwrócić, za­sło­nić twarze, patrzeć do wewnątrz, jeśli temu światu chcecie służyć; bo inaczej tylko usługujecie.

🖇

[…] czuję, że przy całej beznadziei jest w życiu również coś wspaniałego.

🖇

[…] z podróży ważne jest dla mnie tylko to, co pod wpływem przeżyć w jej trakcie dzieje się we mnie itd.

🖇

[…] fanatykiem jest ten, kto podwaja wysiłek, kiedy już nawet zapomniał, jaki jest cel tego wysiłku…

🖇

Pogląd na czas, przeciwnie do poglądu einsteinowskiego bądź kopernikańskiego, a więc przeciwnie do prze­strzen­ne­go, to największy wstrząs, jaki mógł dosięgnąć człowieka w trakcie jego ziemskiej wędrówki. Stół, przy którym zapisuję te linijki, nie jest, lecz się dzieje. Ja sam nie „jestem”, lecz „się dzieję”, i prawdopodobnie „dzieję się” nawet wtedy, gdy już nie „jestem”.

🖇

Niewiele akcesoriów potrzeba do życia. […] Po­trzeb­nych jest czterech, pięciu przyjaciół. Trzy­sta książek. Jedna, dwie osoby ukochane. Od czasu do czasu ja­kaś podróż. Wszystko inne tylko prze­szkadza.

(tamże)

5323. Zamieniając ziarnka piasku w perły (IV)

możesz nie wiedzieć, ale
twoje śniące ciało ma pomysł.
KD • Teachers
PP powie o PW nie to, co myśli,
tylko to, co jest w stanie o nim powiedzieć.

*

Josh Ritter, Change of Time.

5322. 14/366

przyjaźń. karmi mnie. dziś również
najlepszym na świe­cie sernikiem.

14/366

5321. --14/366

„zapalone” oko. nigdy nie idzie na kompromis. zgarnia całą pulę, zagarnia dzień, faszeruje bólem, który nie kłania się żad­ne­mu farmaceutykowi; funduje dwadzieścia godzin zabawy w przetrwanie.

13/366

Spięty, Blue.

piątek, stycznia 12, 2024

5320. 12/366

czworogłowy uda, co ma pięć głów, wzma­cnia się nie od ener­gicz­ne­go podnoszenia się, lecz od powolnego siadania. uza­sad­ni­ła, bym nabrała szacunku i ochoty na nie­po­zor­ne ćwiczenie, jeśli wciąż chcę wrócić do sypialni, spać na normalnym łóżku i wsta­wać osobiście z fotela, a nie widzieć w tym ostatnim tylko pułapkę na człowieka.

mój mózg lubi rozumieć, ćwiczyć i doceniać.

12/366

🍆

czwartek, stycznia 11, 2024

5319. 11/366

trzy zda­nia? nie ma mowy, dziś przyszły dwie nowe książki. każda w innym języku, żadna po polsku.

11/366

__________
alternatywny zapis:
     3? 2. 1, 1, 0.

środa, stycznia 10, 2024

5318. 10/366

od dziś związek frazeologiczny krystaliczna uczciwość ma nową definicję i no­wą twarz, a nawet dwie. jest śmieszny, gdy się uczy, ale gdy naucza, staje się groźny. kamiński wąsik — szko­da, że nie jest to tylko nazwa modnego sposobu strzyżenia męskiego owło­sie­nia pod nosem — jemu brzmi dumnie.

10/366

wtorek, stycznia 09, 2024

5317. 9/366  //  Panna cotta (CXVI)

è una bar­zelletta o forse una stupidaggine? non è né uno scherzo né una sciocchezza. è solo un’idea di scrivere tre frasi al giorno.

9/366

___________
[to dowcip, a może głupstwo? to ani żart, ani bzdura. to tylko pomysł pisania codziennnie trzech zdań.]

poniedziałek, stycznia 08, 2024

5316. 8/366

wypatrzy­łam wczoraj późnym wie­czo­rem linię. z ogrom­nym zdzi­wie­niem, że wcześniej nie zwróciłam na nią uwagi. dziś już tylko cyk, by ją tu mieć.

8/366

5315. —


fot. Hawwa, fragment.

Zmarli, których głęboko kochałeś,
żyją nadal w tobie,
nie tylko jako wspomnienia,
lecz jako realna obecność.
Henri Nouwen [w:]

bell hooks, Wszystko o miłości. Nowe wizje,
przeł. Karolina Iwaszkiewicz, Filtry, Warszawa 2023.

*

W.A. Mozart, Divertimento I, Allegro,
City Of London Sinfonia, Andrew Watkinson (skrzypce),
White Raven’s Favorites Playlist 2022, #37.

*

W.A. Mozart, Divertimento I, Presto,
City Of London Sinfonia, Andrew Watkinson (skrzypce),
White Raven’s Favorites Playlist 2022, #45.

*

Muzyka ucieka słowom: na tym polega
jej sens i jej majestat.

Julian Barnes, Zgiełk czasu,
przeł. Dominika Lewandowska-Rodak,
Świat Książki, Warszawa 2017.

niedziela, stycznia 07, 2024

5314. 7/366

     — a jeśli? — zapytała z przerażeniem.
     — to co? — nie ułatwiając sprawy, za­re­agowała natychmiast pytaniem, jedno­cze­śnie otwierajac się na wszystkie mo­żli­we od­po­wiedzi, nie tylko te mroczne.
     — no właśnie, co? — zapytała z cie­ka­wo­ścią ziarenek piasku.

7/366