czwartek, lutego 22, 2018

2761. Mortkujemy (II)

 wpis przeniesiony 7.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Pan Ciasteczko zaorany, więc Sadownik wciąż w tomie piątym. Biały Kruk doniósł, że jest w czwartym. Jabłoń zaczęła trzeci, bo drugi za nią.

Drugi dobry, naprawdę dobry! Nawet jeśli — malutki detal — pani psycholożka policyjna błysnęła w tym tomie, że nie jest feministką. Wykształcona, pracuje, ma własne pieniądze i nie jest feministką, ciekawe — takie kurioza niestety nie tylko w książkach.

Wolał już ludzi, którzy się kłócą, protestują i przynajmniej w ten sposób dają dowody zaangażowania. Ci, którzy tylko potakują, najczęściej odfajkowują swoje obowiązki najszybciej, jak to możliwe, nie poświęcając własnym działaniom ani sekundy i myśli więcej, niż to konieczne.

*

Sam nie wiedział, czego właściwie szuka. Ale tak to już było w tej pracy.

*

[…] równie ważne jak słowa, które padły, są te, które nie zostały wypowiedziane.

*

Zrozumiał, że nie tylko nie potrafi dawać. Nie. Jego problem był dużo głębszy, dużo poważniejszy. On nawet nie potrafił brać tego, co ofiarowują mu inni.

*

Pomyłki były nieodłączną częścią tej pracy. Pamiętał o tym. Ale ta wiedza w żaden sposób mu teraz nie pomagała.

*

[…] ciągle zdarzały się chwile, kiedy opadały go czarne myśli, a on sam był niemal sparaliżowany ze strachu, ale dochodziło do tego rzadko, najczęściej w nocy tuż przed zaśnięciem i tuż po przebudzeniu.

*

[…] nie mógł przestać myśleć o tym, że właśnie wydał prawie pięćset złotych na flakonik perfum wielkości setki wódki.

Wojciech Chmielarz, Farma lalek, Czarne, Wołowiec 2013.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz