wpis przeniesiony 7.04.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Pan Ciasteczko zaorany, więc Sadownik wciąż w tomie piątym. Biały Kruk doniósł, że jest w czwartym. Jabłoń zaczęła trzeci, bo drugi za nią.
Drugi dobry, naprawdę dobry! Nawet jeśli — malutki detal — pani psycholożka policyjna błysnęła w tym tomie, że nie jest feministką. Wykształcona, pracuje, ma własne pieniądze i nie jest feministką, ciekawe — takie kurioza niestety nie tylko w książkach.
Wolał już ludzi, którzy się kłócą, protestują i przynajmniej w ten sposób dają dowody zaangażowania. Ci, którzy tylko potakują, najczęściej odfajkowują swoje obowiązki najszybciej, jak to możliwe, nie poświęcając własnym działaniom ani sekundy i myśli więcej, niż to konieczne.
*
Sam nie wiedział, czego właściwie szuka. Ale tak to już było w tej pracy.
*
[…] równie ważne jak słowa, które padły, są te, które nie zostały wypowiedziane.
*
Zrozumiał, że nie tylko nie potrafi dawać. Nie. Jego problem był dużo głębszy, dużo poważniejszy. On nawet nie potrafił brać tego, co ofiarowują mu inni.
*
Pomyłki były nieodłączną częścią tej pracy. Pamiętał o tym. Ale ta wiedza w żaden sposób mu teraz nie pomagała.
*
[…] ciągle zdarzały się chwile, kiedy opadały go czarne myśli, a on sam był niemal sparaliżowany ze strachu, ale dochodziło do tego rzadko, najczęściej w nocy tuż przed zaśnięciem i tuż po przebudzeniu.
*
[…] nie mógł przestać myśleć o tym, że właśnie wydał prawie pięćset złotych na flakonik perfum wielkości setki wódki.
Wojciech Chmielarz, Farma lalek, Czarne, Wołowiec 2013.
(wyróżnienie własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz