wpis przeniesiony 11.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Są książki, których nie da się przeczytać w trzy dni.
Są takie, których nie warto czytać w pośpiechu.
To jest właśnie taka książka.
Czytałam powoli, po troszku, w międzyczasie połykając kilka innych, bo książka poważna, jak to mówią POP-owcy, stawiająca na progach wielu.
Popłakałam się ze śmiechu przy fragmencie, który z Sadownikiem znamy z własnego, starego i na szczęście nieaktualnego już doświadczenia — biegusiem przeczytałam na głos koledze-małżonkowi:
Mózg kobiety nieustająco przetwarza jakieś informacje werbalne. Kiedy kobieta pyta: „O czym myślisz ?”, a mężczyzna odpowiada „O niczym”, ona zakłada, że on ukrywa przed nią swoje życie wewnętrzne. Po prostu mózg kobiety nie potrafi wyobrazić sobie stanu, w którym u świadomej, przytomnej osoby nie zachodzi taka aktywność. Tymczasem mózg mężczyzny chętnie popada w stan niewerbalny — potrzebuje go, żeby wrócić do równowagi.
Przypomniała nam się przypowieść o The Nothing Box:
Wstrzymywałam oddech przy wielu fragmentach. W stupor zadziwienia wpadałam nie raz, że Sadownik wiedział i wie, to co ja przeczytać musiałam, a co jest niebywałym dobrodziejstwem dla mnie i naszego związku od lat. Książka momentami druzgocząca, momentami nie do przyjęcia, momentami nie do uwierzenia — np. badania dotyczące kobiecego orgazmu za pomocą rezonansu magnetycznego — sama myśl o seksie pierzcha, gdzie pieprz rośnie, w zetknięciu z frazą „rezonans magnetyczny” — a może, rozmarzyłam się, jest jakaś seksowna wersja tego podłego, choć bardzo użytecznego, urządzenia? Momentami książka zaskakująca — głaskanie, przytulanie, dobre słowa w przypadku kobiet „kumulują się” i stanowią cudowną wersję „gry wstępnej” rozłożonej w ciągu całego dnia. Odsetki od tej kumulacji są dużo wyższe niż głaskanie, przytulanie itd. na kwadrans przed — miłe zaskoczenie, bardzo!
Gdy skończyłam, oświadczyłam Sadownikowi, że od dziś ustawowo należy mi się jeszcze więcej głaskania, a co!
Sadownik:
(w okolicach śniadania głaszcze „dżewną” korę)
Jabłoń:
(zapomniała o własnym dekrecie)
Co się dzieje?
Sadownik:
Depozyt do banku rozkoszy składam.
Georgia O'Keeffe, Light of Iris, 1924.
— Unerwienie każdej kobiety jest inne — potwierdził doktor Cole. Mówił łagodnie, jakby zwracał się do osoby lekko niezrównoważonej. — I dlatego reakcje seksualne kobiet są tak różne. U każdej kobiety nerw miedniczny rozgałęzia się inaczej. Różnice te mają charakter anatomiczny.
Nieco później dowiedziałam się, że to złożone, barwne zróżnicowanie występuje jedynie u kobiet. Unerwienie narządów seksualnych mężczyzn jest dużo bardziej jednorodne [...].
*
W latach dziewięćdziesiątych XIX wieku twierdzono, że kształcenie odbija się niekorzystnie na systemie nerwowym kobiet, przez co „nowoczesne kobiety”, które domagały się prawa do takiej samej edukacji jak mężczyźni były wedle jednych „ekspertów” niepłodne, wedle innych — nienasycone pod względem seksualnym, a w obu przypadkach owłosione i nienadające się do małżeństwa. [...] Dla ustabilizowanego, uporządkowanego społeczeństwa kobieca seksualność stanowiła zagrożenie tak wielkie jak terroryzm czy anarchizm.
*
Jeffrey Moussaieff Masson dokonał przeglądu trzystu europejskich pism medycznych z lat 1865–1900. „Lektura tych pism — normalnych, szanowanych periodyków lekarskich — pokazuje jak mężczyźni mający władzę nad życiem kobiet, zwłaszcza nad życiem seksualnym, nadużywali jej do wypaczania, naruszania, tłumienia, a nawet niszczenia seksualnego aspektu kobiecej osobowości”.
*
Dlaczego wciąż żywimy przekonanie, że szczere mówienie o swoich pragnieniach i doświadczeniach seksualnych jest proszeniem się o nieszczęście?
*
[...] najświętsze miejsce w najświętszej świątyni świętego wszechświata.
*
Niezwykle trudno nakarmić istotę kobiecości czymś, co jest ekscytujące, tajemnicze, głębokie i złożone, jeśli język opisujący rdzeń naszego „ja” jest medyczny, w złym guście, nieprzyjazny albo prymitywnie brutalny.
*
[...] nazywanie tworzy rzeczywistość.
*
[...] cytat z Rumiego: „Twoim zadaniem nie jest poszukiwanie miłości, ale barier, którymi się od niej ogradzasz i które wznosisz w sobie”.
*
Moja kreatywność w seksie przejawia się tym, że stapiam się z tym, co się akurat dzieje.
*
Heteroseksualni mężczyźni powinni zadać sobie pytanie: „Chcę mieć za żonę Boginię czy jędzę?”. Bo niestety fizjologia nie przewiduje dla kobiet stanów pośrednich.
*
Rozluźnienie łączy się z pozbyciem się zahamowań. Naprawdę pobudzony współczulny układ nerwowy to najlepszy przyjaciel kobiety, jeśli chodzi o seksualny trans. [...] Francuzi nazywają kobiecy orgazm le petit mort, „małą śmiercią”. Otóż u kobiet, inaczej niż u mężczyzn, orgazm wywołuje stan podobny do utraty świadomości pozwalającej kierować własnym zachowaniem albo do utraty „ja”. [...] Zapewne ta niesamowita utrata panowania nad sobą podczas orgazmu była przyczyną, dla której mężczyźni widzieli w kobietach irracjonalne bachantki albo czarownice.
Naomi Wolf, Wagina. Nowa biografia,
Czarna Owca, Warszawa 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz