niedziela, lipca 02, 2023

5113. Z oazy (CLX)

Niedzielne odliczanie literek, raz. Skończona tydzień temu przy porannej kawie, ale fusy wrażeń bardzo długo opadały. Kompas pomagający namierzyć fragmenty, które chcę mieć tu zawsze pod ręką, szalał. Trzeba było poczekać.

Dziesięć rozdziałów, dziesięć rozmów. Jeden rozdział, na który bardzo się cieszyłam, okazał się ogromnym roz­cza­ro­wa­niem, dzięki któremu utyskiwanie na to, że jest to naj­krót­sza rozmowa, szybciutko zamieniło się w błogo­sła­wień­stwo. Jeden rozdział na pewno potrzebny, ale wy­nu­dził mnie strasznie, a w jednym miejscu wkurzył, bo wpro­wa­dza czytelniczki w merytoryczny błąd. Skwito­wa­ła­bym to następująco: tak jak nie na­le­ży chodzić po poradę do specjalisty od kotów w kwestii wycho­wy­wa­nia psa, tak należy odpuścić sobie konsultację z ortopedą w sprawie polepszenia stanu wątroby. A poza tym?

Poza powyższym marudzeniem, tylko zachwyt i wdzięczność, że Kaan tę książkę pod nos mi podsunęła. Rozmowa z Agnieszką Graff była dla mnie wisienką na torcie, pałaszowaną w samym środku książki.

[…]  „pięć­dziesiątka to ta, która już nic nie musi”. I właśnie to chyba najbardziej mnie teraz cieszy.

*

Tym, co bywa niezwykle wzmacniające w procesie zmiany, którego do­świad­cza­my w wieku średnim, jest postrzeganie całego życia w kate­go­riach rozwoju. […]  W okresie dojrzałym wchodzimy w głębszy kon­takt z duszą, stajemy się bardziej subtelne i wyczulone na symboliczny wymiar rzeczy­wistości.

[…]  to my sami decydujemy, co się liczy.

*

Słowo „klimakterium” pochodzi od greckiego klimakter, co oznacza naj­wyż­szy szczebel drabiny, czyli taki najwyższy stopień wtajemniczenia.
  //  Katarzyna Skórzewska

*

Japońskie słowo konenki, będące odpowiednikiem naszego klimakterium, ma pozytywną wymowę, ponieważ okres pomiędzy czterdziestym a sześć­dzie­sią­tym rokiem życia to w tym kraju czas odnowy i przypływu (sic!) energii, czyli wstęp do nowego etapu.
  //  Katarzyna Skórzewska

*

Stary nie oznacza złego. A piękno nie równa się młodości. Piękno istnieje samo w sobie, niezależnie od osądów, obyczajów, standardów i wszystkich retuszy na świecie. Nie poszedłbyś do lasu i nie powiedział: „Spójrz na to stare drzewo. Jest takie stare i brzydkie”. W lesie wszystko jest piękne. Każde drzewo ma swoje piękno i za to je podziwiamy. Kiedy patrzę dziś w lustro i widzę, jak moja siedemdziesięciosiedmioletnia twarz patrzy na mnie, wystarczy mi chwila, by przypomnieć sobie prawdę – „Jestem drzewem”.
  // Carmelene (słowa, ale również na poniższym zdjęciu)


fot. Jade Beall,
[dostęp: 2.07.2023], źródło.

*

[…]  nasza esencja nie ma wieku.
Izabela Cisek-Malec

*

Kiedy jesteśmy bardzo młode, energia seksualna jest surowa i nie­ob­ro­bio­na, potrzebujemy się nauczyć nią zarządzać. Później, kiedy wchodzimy w re­la­cje, uczymy się ją łączyć z miłością. A w kolejnej fazie życia ta energia zasila już coś innego [w mądrość].
  //  Izabela Cisek-Malec

*

Kiedy otworzymy się na czas, który nam pozostał, same siebie możemy zaskoczyć.

*

Wewnętrzny wzrost to odpuszczanie i odcinanie tego, co zbędne, zakłó­ca­ją­ce, obciążające. […]  Ten proces nierzadko polega na kon­tak­to­wa­niu się z żalem i złością, które wyznaczają całkiem nowe perspektywy, kształtują odmienne spojrzenie na wiele spraw i obnażają granice po­mię­dzy Ja i nie-Ja.

*

Właśnie z tym kojarzy mi się dojrzałość: ze świadomością, ile chcę dawać. A także z umiejętnością stawiania granic bez lęku.
  //  Iwona Demko

*

[…]  wiele ode mnie i od mojego sposobu myślenia zależy.
Iwona Demko

*

Nie chciałabym mieć znowu dwudziestu lat – choć moja skóra była wtedy znacznie jędrniejsza – bo teraz mam coś innego. To prawda, skóra straciła elastyczność, ale dysponuję większą pewnością siebie, doświadczeniem, świadomością, ponadto lepiej się ze sobą czuję i jestem bardziej niezależna. Na każdym etapie życia coś jest, a czegoś innego nie ma. Nie można mieć wszystkiego naraz. Liczy się punkt widzenia: to, czy skupiamy się na brakach, czy na nowych zasobach. Ciągle nad tym pracuję.
  //  Iwona Demko

*

Każde doświadczenie może być nasycone uważnością, jeśli sobie na to pozwolę.
Izabela Dziugieł

*

Wiedziałam, że nie mieszczę się w schemacie, i w związku z tym wysyłałam przekaz: „Odpierdolcie się ode mnie”. […]  Z czasem dopiero musimy się uczyć, że próby bycia atrakcyjną po pierwsze – zjadają strasznie dużo energii, a po drugie – często przynoszą opłakane efekty, więc nie warto się w nie angażować. […]  Atrakcyjność? Co to w ogóle jest? Kto ma prawo po­wie­dzieć mi, że jestem atrakcyjna lub nie? To nie jest niczyja sprawa. Nie lubię kombinowania.
  //  Izabela Dziugieł

*

[…]  odkryłam pewną prawdę o sobie: jeśli czegoś nie mogę, to znaczy, że nie muszę.
Izabela Dziugieł

*

Jesteśmy nauczeni kontrolowania ciała i podporządkowywania go własnej woli. Mniej go słuchamy. Słyszymy najbardziej, kiedy krzyczy. Boli. Napina się. Krwawi. A może spróbuj posłuchać, kiedy jest mu dobrze? Co to zna­czy? Jak to rozpoznajesz? Czego potrzebuje? Czego pragnie? Jak odpoczywa? Kiedy jest mu błogo, a kiedy „rozpływa się w rozkoszy?
  ~   Alicja Długołęcka, Tamara Pieńko

*

Biorę siebie z całym dobrodziejstwem inwentarza. Akceptuję swoje czucie i mówię: „Dobra, chcę tego wszystkiego, jestem otwarta na to, co przyjdzie. Postaram się wybrać taką ścieżkę, na której nie będę siebie krzywdzić”.
Izabela Dziugieł

*

[…]  w naszych ciałach jest zapisana historia całego naszego życia i emocji, których doświadczałyśmy.
  //  Izabela Dziugieł

*

Doceń, że w ogóle możesz się poruszać. […]  Ważne, by od samego początku wyruszyć w drogę bez celu.
Izabela Dziugieł

*

Kiedy porzucimy dawne bajki, podobnie jak wtedy, gdy zrezygnujemy ze zmaskulinizowanej filozofii, zobaczymy inny świat. Mądrość nie zależy od płci, a nawet wieku, lecz od doświadczenia i samowiedzy. Jej przedmiotem są przede wszystkim wartości, zarówno moralne, jak i egzystencjalne…
  //  Magdalena Środa

*

Czego nauczyły mnie ROZBÓJNICZKI? Królowa – że wszędzie jestem u sie­bie. Grażyna – żeby robić swoje. Janina – że świat jest cudem i mogę o tym mówić. Gertrude – nie bać się zamknąć jednego etapu wędrówki, bo otwie­ra się no­wy. Anna Wahlberg – walczyć o siebie, zawsze i wszędzie. Sara Pascoe – pozwolić sobie na ciekawość. I śmiech. Śmiech nie oznacza głupoty, wręcz przeciwnie. Peggy Sastre – pytać: „A co, jeśli?…”. Zwłaszcza kiedy napotyka się na oczywistości. Beginki – mam prawo do życia duchowego, ale nie muszę go oddawać w lepkie łapy księży. Michelle Obama – moja historia jest ważna. Nie generalizacja. Maureen Murdock – odciąć łby smokom. Lepiąc pierogi, nie zapominajmy o sobie. Czytanie, myślenie to pokarm.
  ~   Grażyna Plebanek

*

[…]  młodości przedłużać nie muszę, ponieważ poczucie młodości tkwi w tym, czego się nie przedłuża, a mianowicie w duszy.
Magdalena Środa

*

[A.D.]  Co daje nam wiek? Albo co mógłby dać?
     [Magdalena Środa]  Pewność siebie, rozsądek, dystans, wewnętrzny spokój. Wiek odgania różne strachy. Na przykład nieśmiałość.

*

Trzeba łamać stereotypy.
Magdalena Środa

*

[A.D.]  A według ciebie którędy prowadzi droga?
     [Magdalena Środa]  Poprzez akceptację własnej cielesności i tego, że się zmieniamy. Coś tracimy, ale w zamian zyskujemy coś innego. W gruncie rzeczy rachunek strat i zysków daje wynik dodatni. Trzeba tylko umieć liczyć nie po patriarchalnemu.

*

Czas subiektywny nie dzieli się na równe godziny i minuty, tam nie ma arytmetyki, tak jak w przypadku uczuć, którymi darzymy innych.
Magdalena Środa

*

[…]  ludzie, którzy nie kochają miłości, sprawiedliwości i mądrości, są nie­zdol­ni do myślenia […]  opisywany przez [Hannah] Arendt proces we­wnętrz­ne­go dialogu z samym sobą nigdy się nie kończy, ponieważ ten, kto myśli, nieprzerwanie stoi w wietrze, a jeśli opuści tę przestrzeń, tworzy martwy system lub ideologię.

*

A może ląd się pochyla, by dźwignąć morze z dołu
i owinąć się niczym niewzruszoną tonią?
Na skraju złotolotnego szelfu, schylając się po nią,
czy ląd szarpie w tej chwili za morze od dołu?
Elizabeth Bishop, Mapa, przeł. Andrzej Sosnowski.

*

Nie zazdroszczę kobietom, które są piękne młodością. Częściej myślę o ko­bie­tach po siedemdziesiątce, zastanawiam się… co jest przed nami. No i jeszcze nie wiem (śmiech).
  //  Maria Beisert

*

Taki był właśnie przekaz mojej prababki, by robić to, czego się pragnie. I odpowiadać za to.
Maria Beisert

*

Tym, co w moim odczuciu wydaje się szczególnie przykre w procesie wy­cho­wa­nia człowieka, jest pozbawianie go zasobów na rzecz stereotypów. Doty­czy to zarówno dziewczynek, jak i chłopców. Odcina się człowieka od jego zasobów, żeby był zgodny z oczekiwaniami i wyobrażeniami in­nych. Jak widzisz, powstrzymuję się przed narzekaniem na moment, w któ­rym żyjemy, bo szkoda mi na to czasu. Te stereotypy, wdrukowywane mło­dym ludziom w procesie wychowawczym, dotyczą nie tylko wyobrażeń na te­mat kobiecości i męskości, ale również tego, czym jest starość i jakie role po­win­ni odgrywać starzy ludzie.
  // Maria Beisert

*

Nie opłaca się walczyć z losem.
Maria Beisert

*

[Maria Beisert]  Mój mąż, też dwudziestolatek, na pytanie, czym jest ko­bie­cość, odpowiedział, że jej miarą jest to, na ile dana kobieta czuje się kobietą. I dodał, że od jej kreatywności zależy, w jaką formę to ubierze. Wyobrażasz sobie, że taki smarkacz tak powiedział?! […] 
     Kolejne najlepsze, co mi się w życiu przytrafiło, to bycie kobietą. Od­czuwam radość, że nią jestem, i realizuję się w taki sposób, jak mi się podoba.
     [A.D.]  Czyli ważne, by jakoś siebie poprzez tę kobiecość transformować.
     [M.B.]  Tak. Ona zawsze się jakoś uzewnętrzni. Zawsze! I dlatego, w mo­im przekonaniu, nie ma czegoś takiego jak kobieta po pięćdziesiątce, sześć­dzie­siątce czy siedemdziesiątce. Są tylko kobiety w różnych fazach ży­cia i w związku z tym z odmiennymi priorytetami.

*

W końcu zobaczyłam, że martwienie się nie przyniosło nic. I zrezygnowałam. I wzięłam moje stare ciało, o poranku, i zaśpiewałam.
Mary Oliver (1935–2019), przeł. Aga Krzyżanowska.

*

[Wirginia Szmyt]  Uważałam, że nic nie można robić na siłę, poprzez groź­by. Każdy musi mieć wybór. Musi wiedzieć, że ma szansę być porządnym człowiekiem. […] 
     [A.D.]  Robiła pani coś wbrew sobie?
     [W.Sz.]  Nie. Mogłam ratować moje małżeństwo. Mama powiedziała, że mam więcej honoru niż rozumu. […]  wszystko zostawiłam, powiedziałam „w dupu” i po prostu wyszłam. […]  Jeżeli nie ma miłości, nie ma sensu się tego trzymać. Jak coś wygasa, to wygasa. Nie ma, to nie ma.

*

Jestem za wolnością, równością, swobodą, byciem sobą. Za prawdą i ży­ciem bez strachu. Uważam, że powinno się żyć zgodnie z wła­sny­mi wy­bo­ra­mi. Jeżeli człowiek nikomu nie szkodzi i nie przeszkadza, jeśli nikogo nie krzyw­dzi, ma prawo żyć tak, jak chce. […]  Nie lubię nigdzie należeć, po­nie­waż to się wiąże z pewnymi ograniczeniami.
  // Wirginia Szmyt, DJ Wika

*

Kiedy opowiadasz i ktoś mówi, że rozumie, to nieprawda.
Wirginia Szmyt, DJ Wika

Alicja Długołęcka, Przypływ. O emocjach
i seksualności dojrzałych kobiet
,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2022.
(wyróżnienie własne)

Jednym z dostępnych i akceptowanych kulturowo spo­so­bów radzenia sobie z bólem jest działanie. To moje wy­u­czo­ne w dzieciństwie zachowanie.
Agnieszka Czapczyńska

*

[A.D.]  Mnie się to kojarzy z absolutnym zaufaniem do siebie. Bo krytyczka próbuje chronić.
     [Agnieszka Czapczyńska]  Tak, ona jest obrończynią, tylko taką z przedszkola.
     [A.D.]  To taka część, która nas chroni w spo­sób, ja­kie­go nauczyła się w dzieciństwie. W chwilach kiedy ak­cep­tu­jemy życie, ona po prostu odpoczywa, bo nie ma nic do roboty. Kiedy nasze serce jest otwarte, leży sobie do góry brzuchem.

*

Proszę, nie rezygnujmy z siebie. I tu postawiłabym kropkę.
Izabela Dziugieł

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz