niektórzy mają farta, ich rodzina pochodzenia jest wspaniałym, rozumiejącym i wspierającym miejscem do życia, w którym chce się być, rozkwitać, stawać się własną pełnią.
niektórzy mają farta, ich pierwsza miłość jest ostatnią, trwającą przez dziesięciolecia, aż po grób organizującą wspaniałe, rozumiejące i wspierające miejsce do życia, w którym chce się być, rozkwitać i stawać się własną pełnią.
nie należę ani do jednych, ani do drugich niektórych; w zadziwieniu przyglądam się odkryciu, że w moim przypadku pierwsza miłość i rodzina pochodzenia to jeden pies — od niedzieli rezonują ze mną słowa JiM: jaką rodzinę potrzebujesz zostawić, opuścić (symbolicznie lub dosłownie), by iść swoją ścieżką, do jakiej rodziny potrzebujesz dołączyć, należeć?
24/365
gdy mówimy o relacji,
zawsze mówimy o miłości.
JiM
wszystkie progi są związane
z historią osobistą.
Rana jest krainą uzdrowienia.
Tabita Rezaire
*
[suplement 25.01.2025]
Relacje, które w większości znamy, i instytucje naszej kultury opierają się na władzy. Tak więc nasze wewnętrzne krajobrazy są tymi z opowieści o wyobcowaniu i są zaludnione przez istoty, które dominują lub muszą być zdominowane.
•
Wierzę, że wszystko, na co patrzymy, patrzy na nas, a spojrzenie obcego robi z nami co najmniej tak wiele, jak my z nim. Wierzę, że to jest magia: moc wszystkich rzeczy. I w taką magię wierzę.
•
Te same pnie, różne nici.
•
poznaliśmy wszystko inne oprócz nas samych. i jeśli chcemy ponownie zgłębić mądrość czarownic, to rzeczywiście poprzez wniknięcie w samych siebie. w nas jest cała wiedza. ona naprawdę jest w nas.
// Doris Stauffer (1934–2017)
•
[…] bardziej niż n a s z a h i s t o r i a interesują mnie nasze uczucia, nasze życie wewnętrzne, warstwy naszego całkiem normalnego przeżywania.
•
Myślcie zawsze o tym, że nasze drogi się krzyżują, że byliśmy w tym samym czasie w tym samym miejscu, to jest magiczne, jeśli zliczyć wszystkie możliwe miejsca, możliwe czasy i wszystkie możliwe ciała.
•
Milczę. „Jak to jest?”, pyta. „Co?”. „Być kimś takim jak ty”. „Jak to jest”, powtarzam pytanie, „być kimś takim jak TY?”. Wzrusza ramionami. „Normalnie. Jestem po prostu”. „Ja też. Po prostu. Dla mnie to nic. Tylko dla innych coś”.
•
Bycie lojalnym wobec swojej krwi, swojej rodziny oznacza nieprowadzenie własnego życia. […] I przede wszystkim bycie lojalnym oznacza niemówienie o wszystkim, o tej klątwie; nazwanie jej to złamanie klątwy, i dlatego Cię zdradzam.
Kim de l’Horizon, Drzewo krwi, przeł. Elżbieta Kalinowska,
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2024.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz