Niedzielne odliczanie literek, raz. Od niechcenia, raczej kontrolnie, klik, klik zrobiłam i okazało się, że książka-starsza-pani doczekała się polskiego tłumaczenia w wieku 76 lat.
Szczęście. W realizacji dla każdego człowieka przyjmuje inny kształt, w różnych okolicznościach puszczając pędy i zakwitając. Gdybyśmy pamiętali, że szczęście to nie jest gra o sumie zerowej, świat z pewnością wyglądałby inaczej. Moje szczęście potrzebuje Twojego szczęścia, nasze szczęścia i spełnienia, założę się, pomogą wzrastać szczęściu kolejnych ludzi lub nieludzkich osób.
Kontemplacja. Nie odważę się napisać na ten temat ani jednego zdania.
[…] jesteśmy nieodwołalnie „w drodze”.
🖇
[…] pojęcie „starożytni” jest wieloznaczne. W ścisłym znaczeniu oznacza ono nie tych, co przeminęli, lecz świadków wielkiej, integralnej, obejmującej całość, niczego niepomijającej i karmiącej się boskim Logosem tradycję mądrości, których można spotkać we wszystkich epokach.
🖇
[…] nie jest tu jasne, co znaczy „osiągnąć”. Każdy wie, jak „osiąga się” rzecz materialną. Potrząsam jabłonią, aż spadnie dojrzały owoc, biorę go do ręki i wkładam do kieszeni, a na koniec zjadam. Dokładne pytanie brzmi tutaj następująco: co odpowiada temu wzięciu w rękę i zjedzeniu, kiedy mamy do czynienia z osiąganiem „całego dobra”, z wzięciem go na własność i rozkoszowaniem się nim?
🖇
Już w obrębie dóbr zewnętrznych istnieją takie, które – jeśli chcemy je naprawdę posiąść – z samej swej natury wymagają od nas czegoś więcej niż zwykłego ich nabycia. „Bogaty człowiek powiedział: »mój ogród«; ogrodnik uśmiechnął się”.
🖇
[…]
szczęścia nie można uważać za całkowicie obiektywny stan nagiej i jakby ślepej egzystencji; nie jest ono zwykłą „właściwością”, całkowitą biernością ani zwykłym „uczuciem”. Jest czymś, co się dzieje w aktywnym centrum ducha.
Szczęście jest działaniem i aktywnością duszy.
🖇
Ponieważ do szczęścia dążymy, szukając go po omacku, dlatego kiedy czujemy się szczęśliwi, mamy udział w czymś nieoczekiwanym, czego nie można było przewidzieć, co zatem nie było zaplanowane ani zamierzone. Szczęście jest właściwie darem.
🖇
[…] nie da się pomyśleć szczęścia pozbawionego radości; ale radość i szczęście to dwie różne sprawy.
🖇
[…] radość nie jest drogą do osiągnięcia jakiegoś celu; nikt nie szuka radości, „żeby” stało się coś innego; radości obce jest wszelkie „ażeby” i „po to by”. […] w tekście łacińskim zamiast „radości” jest zawsze „delectatio”, które – powtórzmy – obejmuje obydwa zadowolenia, zmysłowe i duchowe.
🖇
[…] jeśli, krótko mówiąc, szczęśliwość polega na działaniu – to jakie to ma być działanie?
[…] Chodzi o działanie pozostające w samym działającym. Działaniem nie jest tylko budowanie, zakładanie czegoś, produkowanie, walka i zabijanie. Rzeczywistym działaniem jest na przykład także poznawanie […]. I nie jest tak, jakby dokonywało się ono tylko przez działanie nastawione na jego skutki zewnętrzne. Skutki i osiągnięcia ma także działanie pozostające wewnątrz. Nie są one co prawda widoczne na zewnątrz, jego owoce pozostają w samym działającym.
[…]
trzeba powiedzieć, że rozróżnienie działania wewnętrznego i mającego skutki zewnętrzne nie jest przeciwstawieniem rzeczy wzajemnie się wykluczających. W czynnościach skierowanych na zewnątrz dzieje się nie tylko coś na roli, na rabacie róż i w bloku marmuru; dokonuje się w nich jednocześnie coś, co pozostaje w samym działającym.
🖇
Tomaszowi [z Akwinu] chodzi jednak o ukazanie obecnej, ukrytej w wielkiej tradycji i ciągle narażonej na zapomnienie mądrości, dzięki której na światło dzienne wychodzi, że poglądy odmienne są tylko częściowo słuszne.
🖇
Wydaje się, że ludzki język nie dysponuje żadnym innym słowem, które by mogło tak dokładnie wyrazić to, co się właściwie dokonuje, kiedy sprawiamy, że ktoś inny jest dla nas obecny. Mówimy wtedy: mamy go przed oczami, widzimy go. Wszystkie inne słowa są albo przestrzennymi metaforami (być tutaj, być przy tym, być blisko, obejmować) albo pochodzą ze sfery zmysłu dotyku (uchwycenie, dotykanie, trzymanie), co znaczy, że znajdują się bardziej na zewnątrz. W pewnym opowiadaniu o pobycie w niewoli w nie tak dawnych czasach dwóch żołnierzy, leżąc na pryczach, pyta się wzajemnie (i każdy z nich sobie zadaje pytanie) o to, dzięki czemu ludzie bywają szczęśliwi. Ich odpowiedź jest następująca: szczęśliwość to nic innego jak bycie razem z tymi, których się kocha. Nie ma wątpliwości co do tego, że dla tych ludzi „być razem” znaczy tylko jedno: znowu się zobaczyć.
🖇
[…] kontemplacja jest poznawaniem nie myślącym, lecz wpatrującym się. […] Wpatrujący się już znalazł to, czego myślący dopiero szuka; jest to obecne i patrzący ma to „przed oczami”. Taka obecność w sensie przestrzennym może się w pewnej chwili zmienić i przybrać znaczenie „obecności teraźniejszej”, co jest czasową formą wieczności.
🖇
Ziemska kontemplacja jest niedoskonała. Jej spokój zawiera w sobie zaniepokojenie. Wynika ono z faktu, że w jednym momencie doświadcza się porażającej nieskończoności kontemplowanego przedmiotu i własnych granic. Do natury ziemskiej kontemplacji należy, iż dostrzega ona światło, którego nieprawdopodobna jasność powoduje jedno i drugie: uszczęśliwienie i oślepnięcie.
„Kontemplacja nie spocznie, dopóki nie znajdzie przedmiotu, który ją oślepia”*.
__________
* Konrad Weiβ (1880–1940), niemiecki pisarz.
🖇
Rzecz materialna ma zamknięte granice, przez co jest niedostępna i nieprzenikalna dla innych rzeczy; „bycie istotą duchową” znaczy natomiast: być i pozostawać sobą i jednocześnie przyjmować do swego wnętrza rzeczywistość świata i z nią się „spokrewniać”. W miejscu zajmowanym przez dom, drzewo czy pióro do pisania nie może być żadnej innej rzeczy materialnej. Gdzie natomiast jest duch, tam znajdują dla siebie miejsce rzeczy całego świata; tam jest „możliwe znalezienie się całego wszechświata w jednej istocie”. Tutaj warto też przytoczyć ważne słowa Arystotelesa, które później stały się na Zachodzie powszechnym powiedzeniem: „dusza jest w jakiś sposób wszystkim” („anima est quodammodo omnia”)
🖇
Szczęście natomiast, nawet najmniejsze, jest jakby wyjściem z czasu […].
🖇
Ani szczęście, ani kontemplacja inaczej nie są możliwe – tylko na gruncie akceptacji świata w całości. Akceptacja ta ma niewiele wspólnego z „optymizmem”. Może zaistnieć wśród łez i nawet w najstraszniejszej sytuacji.
🖇
[…]
uszczęśliwiające doświadczenie boskiego nasycenia może być rozpalane przez wszystko, przez najbłahsze nawet impulsy. Kto tę naukę z rozwagą przyjmie, ten dojdzie do zaskakującego, a nawet oszołamiającego wniosku, który wydaje się przeciwstawiać wszystkiemu, co zwykliśmy myśleć o współczesnym człowieku. Dochodzi się mianowicie do przekonania, że kontemplacja jest o wiele częstsza, niż by się wydawało; że jej najważniejsze cechy można stwierdzać tam, gdzie nieznany jest nawet termin „kontemplacja”. Jeśli się jednak odkryło jej ślady, wtedy będą się pokazywały coraz nowe jej formy.
[…]
Taka nie pomyślana, lecz ujrzana pewność boskiego pochodzenia całego bytu może nam stanąć przed oczami nawet wtedy, gdy patrzymy na najzwyklejsze rzeczy, jeśli jest to spojrzenie pobudzone przez miłość.
Josef Pieper, Szczęście i kontemplacja,
przeł. Wiesław Szymona OP,
Wydawnictwo W drodze, Poznań 2024.
(wyróżnienie własne)
[…] spełnienie oznacza urzeczywistnienie.
🖇
Kto odczuwa wdzięczność, ten wie, że został obdarowany.
🖇
Korzeniem chcenia i miłowania jest akceptowanie. A jak mówi Tomasz [z Akwinu], istnieją w gruncie rzeczy tylko dwa sposoby uzewnętrzniania akceptacji: tęsknota i radość.
🖇
Bóg jest obecny w świecie; może „stanąć przed oczami” tego, kto spogląda w głąb rzeczy.
🖇
[…] nie wolno ani na moment zapominać: nic na to nie poradzimy, że tak jest; to wszystko czysty dar; możliwość szczęścia to nie nasza zasługa; aż chciałoby się dodać: wręcz przeciwnie!
(tamże)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz