piątek, lutego 21, 2020

3711. Przegląd wodorostów (IX)

Jeszcze dużo Bargielskiej przede mną, pomyślałam z nadzieją. Ten tomik słów i wersów wdarł się z impetem do mej świadomości… okładką. Nie umiałam odłożyć na potem. Rzuciłam wszystko, co czytałam.

Zbiór stary, ale w wersji elektronicznej (czyli dla mnie) to świeżynka. Zacny i piękny wodorościk, a nie tomik wierszy.

Nie krwawić ci teraz, serce, a raźno popindalać,
gdy przyszłość się mości w słoiku i jeszcze czas jakiś puchnie,
a smutek przychodzi od razu tak wielki i tak stary,
że zjedz mnie, czereśnio, wołam, zjedz mnie, okruszku, pesteczko
.

*

Myliśmy zęby i powiedziałam do męża:
boję się, czy poznam, że umarłam. Bo
czy umrzeć to jest śnić sny jakby nie swoje,
czy może bardziej jak dwieście tysięcy
czarnych perełek, które toczą się za nami
do zsypu. Keep dying, powiedział mąż,
przekonasz się
. […]

*

Nie wiesz tego, nie wiesz nawet, czy gdy obrysujesz
mój cień na ścianie, zatrzymasz mnie na dłużej,
czy może dom runie, a cień odejdzie w swoją stronę
.

*

Przygryzany język spuchł i ostatecznie
wyparł, co było do dodania. Myśl
jak ten mężczyzna, co leży obok,
a świat rozsunie kolana. Poproś
go o rękę, gdy wstanie. Tymczasem
złe kobiety w księżycowych żółciach
i puste prochowce, które chcą mu
ciebie zabrać: nie je śni
jak najdłużej, jęcząc i puchnąc
.

*

chłopczyk, obgryzione paznokcie, spotyka
w bocznej alejce jesienną topolę wariatkę
wniebopienną. stara bajka. objęci odchodzą
w kierunku opłotków, złączeni całkiem trwale
niejasnym stosunkiem do kręgów światła z okien
.

*

Znienacka pojawiające się motyle lub tęcze
bierzesz za to, czym naprawdę są — zapowiedź nagłej śmierci,
twojej i twoich na wiele pokoleń we wszystkie możliwe strony
.

*

Wyznają Boga, którego wszechmoc
polega na tym, że bierze dla siebie tylko przeszłość,
w teraźniejszości pozwala się wspominać,
a przyszłość zostawia nam. W sumie też
Go wyznaję, bo nigdy nie widziałam
większej wszechmocy
.

*

Wszystko będzie dobrze, powiedział święty Łukasz.
Nie wszystko i nie dobrze, chociaż na pewno będzie
.

*

[…] I mówi: mamo,
pamiętasz, jak nie potrzebowaliśmy oczu?
 
Jak mogłabym zapomnieć, synku,
z tysiąca przygód mojej nieśmiertelnej duszy,
ta była najlepsza
.

Justyna Bargielska, Selfie na tle rzepaku,
Biuro Literackie, Wrocław 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz