Jabłoń:
(kilka dni temu o swoim stosunku do
statystyk lajków, szerów i tego wszystkiego,
co wielu ludziom robi sens)
Wiesz, my z Kaan po prostu
jesteśmy niszowe.
Sadownik:
Niestety!
Jabłoń:
Niestety?
* * *
Wczoraj. Dyskusja w grupie czytelniczej. Ktoś nieśmiało poprosił, by podając tytuły książek, pamiętać o wielkiej literze na początku. Ktoś na to, że przecież każdy jest w grupie z własnej woli i może pisać, jak chce. Ktoś inny, że dysleksja, dysgrafia, dyskalkulia i, gdzie jak gdzie, ale w tej grupie nie powinno być dyskryminacji. Co mnie podkusiło, nie wiem. Zabrałam głos:
Na prawdę orto gravia niema
dla Was znatchenia?
I? Nie zdążyłam doczytać do końca pierwszego komentarza — jak mogę drwić w tak paskudny sposób z czyjegoś syna… — w mgnieniu oka wyleciałam z grupy. Tak zostałam trollem. Pocieszam się, że niszowym i, jak dla mnie, w słusznej sprawie.
* * *
[…] media społecznościowe, jakie znamy dziś, zostały zainspirowane portalem Hot or Not. Było to miejsce, gdzie po prostu głosowało się, czy dana dziewczyna jest hot (atrakcyjna, niezła), czy nie. To właśnie ta strona internetowa podsunęła Markowi Zuckerbergowi pomysł na Facemash, który później stał się Facebookiem. „Duża część kultury mediów społecznościowych – pisze Sales – jest w pewnym sensie ciągłą emanacją hot or not: jej osią są polubienia i odrzucenia ludzi oraz rzeczy […]”.
Karolina Lewestam, Pasterze smoków. Rodzice kontra świat,
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2022.
Heh, chyba zachowałabym się podobnie, tzn. napisałabym podobny komentarz. Zresztą na różnych forach zdarza mi się komentować oczywiste i naprawdę rażące błędy, które mnie osobiście szokują, choć naprawdę wiele jestem w stanie zrozumieć - dyslekcję, dysgrafię, pośpiech, pisanie z telefonu itp, ale braku myślenia - nie bardzo ...
OdpowiedzUsuń