poniedziałek, grudnia 26, 2022

4876. Z oazy (XCVIII)

Niedzielne, świąteczne odliczanie literek w świąteczny poniedziałek, trzy. To książ­ka, na której temat wymieniliśmy z Białym Krukiem wiadomości na chwilę przed tym, nim nastały ostatnie godziny Jego Życia. Ani On, ani ja, nie wiedzieliśmy, że ostatnie, nim się nie wypełniły do cna.

Czytałam tę książkę już jako sierota. Wspaniały z niej plasterek na nie­od­wra­cal­ne.

Co roku o tej porze, gdy ciemność wcześnie zapada, Nostalgia zdejmuje z sza­fy ozdoby na choinkę. Zabawne, jak delikatna i uroczysta jest dla niej ta chwila, kiedy otwiera stare pogniecione pudełko po swoich pierwszych łyżwach. Oddycha głęboko, podnosi kartonowe wieczko.

Minione grudnie, które spały cicho w pudełku przez cały rok, wracają wszyst­kie na raz, jedne przez drugie. […]  I smak — mocniejszy od wszyst­kich innych smak marzeń, żeby święta się udały, żeby było pięknie jak w baj­ce… Tych spełnionych i tych, które rozprysły się niczym stłu­czo­na bombka w drobny mak.

*

Lęk koleguje się z Ciekawością, bo tylko
Ciekawość zagląda czasami pod szafę.

*

Szybko się okazało, że wiele ich łączy, chociaż są tak różni od siebie. Go­dzi­ny spędzane razem pod szafą mijały im jak kilka minut. Nikt nie słucha tak chętnie jak Ciekawość. I co jak co, ale z Lękiem nie sposób się nudzić. Te opowieści!

Ech, ten to ma dobrze. Tylu rzeczy się obawia, że nigdy się nie nudzi.
     Ciekawość nawet się nie domyśla, że uśmierzyła Największy Lęk Lęku. Że to dzięki niej Lęk wreszcie poczuł, że może uroczyście wykreślić Najgorszą Rzecz ze swojej listy.
     I tak pewnego wieczoru usiadł, wlepił oczka w wieczko puszki i cichutko skreślił swoją Największą Obawę.
     Jaką?
     Że Nikt Go Nigdy Nie Polubi.

*

Cierpliwość najlepiej czuje się w lecie, bo latem już zupełnie nie wypada nikogo ani niczego popędzać. Uczą tego owoce, które rosną w swoim tempie, ale i tak zachwycają. Na dobre rzeczy warto czekać.

Co tu kryć, Cierpliwość najbardziej lubi Spokój — tylko że Spokój zawsze przychodzi ze swoim psem. A gdzie pojawia się pies, tam prędzej czy później zjawiają się: Radość, Czułość, Ciekawość, Zadowolenie, Entuzjazm, Niecierpliwość, Wdzięczność, Wzruszenie, Zaufanie, Odwaga, Wierność, Beztroska, Głupawka, Zachwyt, Maślane Oczy, Lojalność, Mi­łość i Przyjaźń. I nakarm tu taki tłum! Ani się obejrzysz, a całe kon­fi­tu­ry truskawkowe zjedzone.

*

*

Mało kto wie, że Odwaga ma starszego brata. Z tych starszych braci, co to się ich podziwia od maleńkości, kocha całym sercem, jest się z nich dumnym i nieustannie się o nich martwi. Odwaga zawsze mówi, że on to do­pie­ro jest odważny. To Zaufanie. Jej brat buduje mosty.

Ale gdy ktoś ją [Odwagę]  pyta, co wymaga najwięcej odwagi, ona myśli o mostach, które podtrzymywał w powietrzu jej brat — tych, co przerwały próbę czasu, i tych, co z hukiem spadły mu na głowę — i odpowiada:
     — Zaufać.

*

Wdzięczność lubi wracać do dobrych chwil.
     Czasami trudno je znaleźć. Trzeba wiedzieć, gdzie szukać. Nie dlatego, że dobrych chwil nie było lub że było ich niewiele. To przez to, że Pamięć zaw­sze upycha je po dalszych szufladach, a wszystkie przykre rzeczy wkłada do szuflad z napisem WAŻNE!

Wdzięczność nie ma o to żalu. Rozumie, dlaczego Pamięć złe rzeczy uważa za najważniejsze, a dobre jej umykają. To dlatego, że jej pierwszym i naj­star­szym zadaniem jest chronić swojego człowieka przed nie­bez­pie­czeń­stwem. Dlatego Pamięć podkreśla czerwonym flamastrem to, co prze­stra­szy­ło lub sprawiło ból. […]  Żeby tego na przyszłość uniknąć. Dla Pamięci to jest najważniejsze, i już.

Wdzięczność bardzo lubi zaglądać do szuflad z tymi nieważnymi rzeczami. Tam Pamięć odkłada spokojne dni, smaczne obiady, uśmiechy, zachody słoń­ca i szczęśliwe zbiegi okoliczności. Wdzięczność otwiera którąś i znaj­du­je poupychane cuda. Chwile zrozumienia, spadające gwiazdy, książkowe odkrycia. Zbieranie wygładzonych przez morze kamyków, które fale wy­rzu­ci­ły na brzeg.

*

Wdzięczność robi sobie kubek kakao i idzie korytarzami Pamięci poszukać czegoś, na co chciałaby jeszcze raz popatrzeć. Mija regały z szufladami z napisem WAŻNE!, ale jakoś nigdy nie ma ochoty do nich zajrzeć.
     Idzie tam, gdzie Pamięć odłożyła różne inne rzeczy, i rozsiada się wśród swoich skarbów.
     Wie, że za chwilę dołączy tu do niej Nostalgia.

Tina Oziewicz, Co lubią uczucia?, ilustr. Aleksandra Zając,
Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2022.
(wyróżnienie własne)

2 komentarze:

  1. Piękna książka! Ja jestem pełna wspomnień, może dlatego, że dużo fotografuję, często do tych zdjęć wracam, przeglądam, zostają mi nawet przed oczami jako obrazy chwil. Przypominam sobie te chwile i zawsze myślę o nich raczej z poczuciem jednak jakiejś straty, czasem z żalem. A do głowy mi nie przyszło, że to może być przecież też wdzięczność za te chwile - to zmienia perspektywę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, zmienia. łagodzi, koi ból straty. zamienia w poczucie szczęścia, że coś miało miejsce w naszym życiu. :)

      Usuń