Dwuniedzielne odliczanie literek, raz. W tygodniu przed gigantem literkami leczyłam się z żywych, więzami krwi przytroczonymi jeszcze przez chwilę w hiperaktywny sposób do mojego życia.
Długo czekałam na przyzwoitą cenę tej książki. Doczekałam się tego lekarstwa (synchroniczność?) dokładnie dwa tygodnie temu. Łyknęłam bardzo szybko, kojąc najbardziej miękkie miejsca w sobie. Najszybszą recenzją tej książki jest poniższe wspomnienie troski.
Sadownik:
(dokładnie dwa tygodnie temu
ciut przestraszony)
Czemu płaczesz?
Co się stało?
Jabłoń:
(z najszczerszym uśmiechem)
Nic. Czytam i wzruszam się bardzo.
Sadownik:
(ma swoje, inne od Drzewka, zdanie
na temat takich książek)
* * *
To od umierających dowiedziałam się,
jak ważne jest samo życie.
// Teresa Weber-Lipiec
*
Łóżko szpitalne nauczyło mnie, że nie wszystko dzieje się tak, jak byśmy sobie życzyli. I że prawdziwą sztuką jest znalezienie planu B. Trzeba pielęgnować w sobie elastyczność, wewnętrzny luz. Być otwartym na zmiany, wyrozumiałym.
// Małgorzata Rejdych
*
[…] pamięć jest wdzięcznością za to,
co otrzymałem […].
// o. Marek Donaj
*
Wiem, że nie warto się przejmować jakimiś bzdurnymi sprawami, jakimiś kłótniami, drobnostkami. Bo tak naprawdę w życiu – liczy się tylko życie.
// Małgorzata Rejdych
*
Hospicjum to miejsce, w którym rzeczywistość doczesna bardzo mocno styka się ze światem duchowym. Pacjenci hospicjum zaglądają na drugą stronę. Dzięki nim zaglądamy i my – ludzie, którzy tu pracują.
// x. Adam Trzaska
*
Każdy człowiek zostawia […]
swoją obecność w innych ludziach.
// o. Marek Donaj
*
[Małgorzata Musiałowicz]
Córce przytrafiła się zła ocena. Sąsiadka z ławki popatrzyła na kartkę z ocenami i pyta, czy się nie denerwuję tą dwóją z historii. Mówię: „To nie moja dwója, tylko córki”. „Ale to dla pani nie problem?” „Nie, bo ja na co dzień pracuję z prawdziwymi problemami”. […] W hospicjum stykamy się z lękiem, cierpieniem, strachem, bezradnością, odchodzeniem, utratą marzeń. To jak mam się przejmować, że ktoś dzisiaj jest nie w humorze?
[…]
Każdy, kto tu trafia, styka się z rzeczywistością, w której kluczowe są tak podstawowe sprawy jak oddech. Oddech. Czy ktoś myśli na co dzień o tym, czy on lub jego bliscy oddychają?
[M.M./W.H.] Nie.
[M.M.] A tu myślimy o tak podstawowych sprawach. To porządkuje hierarchię i zmienia sposób patrzenia na świat.
*
[…]
zanim sami umrzemy, zazwyczaj musimy mierzyć się ze śmiercią najbliższych.
// Donata Liberacka
*
[M.M./W.H.]
Młody człowiek krzyczy: dlaczego ja? A ksiądz co odpowiada?
[x. Adam Trzaska] Że też mnie to interesuje. Że też jestem ciekaw, dlaczego ty teraz umierasz. I pytam ich, czy na wszystkie pytania można znaleźć odpowiedzi.
*
Ja uważam, że Bóg nam się w życiu objawia.
Trzeba tylko patrzeć.
// x. Adam Trzaska
*
[Małgorzata Musiałowicz]
Gdy ma się perspektywę, że dziecko będzie żyło jeszcze trzy miesiące, to można z nim po prostu być lub można zaangażować się w pozyskiwanie pieniędzy i być daleko od niego. […]
[M.M./W.H.] Pani jest matką?
[M.M.] Tak. I nie wiem, co bym zrobiła w takiej sytuacji. Obserwuję jednak umierające dzieci i chcę być ich adwokatem. Wiem, że dla dziecka najważniejsze jest, by w tych ostatnich tygodniach czy miesiącach życia byli z nim rodzice. Lepiej porozmawiać z dzieckiem, posiedzieć, pobyć z nim, niż gorączkowo szukać pieniędzy. Przeżyć czas, który pozostał, w sposób najlepszy z możliwych. Zostawić sobie dobre wspomnienia. W leczeniu paliatywnym chodzi przede wszystkim o jakość życia – pacjenta i całej rodziny. Nie poziom życia, lecz jakość. Każdy sam musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czym jest dla niego ta jakość.
*
[M.M./W.H.] Na czym polega jakość umierania?
[Teresa Weber-Lipiec] Na braku cierpienia. To pryncypium medycyny paliatywnej: nie wolno, żeby człowiek cierpiał. Nie wolno, żeby coś go bolało. Nie wolno, żeby się dusił. Nie wolno, żeby wymiotował. Nie wolno, by miał zaparcia lub cierpiał na bezsenność. Żeby płakał.
*
Niezwykle trudno pomóc człowiekowi, który nas unika, nie życzy sobie kontaktu.
// Magdalena Bysiak
*
Zmienia się też nastawienie do codzienności, do tego, co nam przynosi. […] W sytuacji gdy ma się ograniczoną ilość czasu do wykorzystania, zaczynamy myśleć, co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze.
// Małgorzata Musiałowicz
*
Odchodzenie to czas, który warto poświęcić raczej na to, by w dobry sposób pożegnać się z tym światem […]. Docenić to, co się przeżyło. Często podczas rozmów z pacjentami wracamy do przeszłości, wyciągamy na wierzch piękne i dobre chwile. Lżej iść ku nieznanemu, gdy za sobą ma się gładką toń, a nie zgliszcza. Pojednanie i pogodzenie się ze sobą, bliskimi, światem całym – przynosi spokój.
// o. Marek Donaj
*
Śmierć nie jest straszna. Ona jest smutna. I ten smutek trzeba przeżyć. Trzeba pozwolić go sobie przeżyć.
// Małgorzata Musiałowicz
*
To [przeżycie traumy] ciężka praca mentalna, pewien proces z różnymi trudnymi momentami, z początkowym etapem zmagania się z kryzysem i jego negatywnymi konsekwencjami.
// Donata Liberacka
*
[…]
świadomość, jak cienka jest granica pomiędzy życiem a śmiercią. Pomiędzy „jestem” a „nie ma mnie”.
// Małgorzata Rejdych
*
[Jerzy Wordliczek] […] nie prowadzić terapii daremnej.
[M.M./W.H.] Czyli uporczywej?
[J.W.] Już nie używa się tego określenia. Ten termin zniknął. I dobrze.
[M.M./W.H.] Dlaczego?
[J.W.]
Bo odpowiedni dobór słów jest ważny. A słowo „uporczywa” niesie w sobie pewną konsekwencję działania: uporczywie leczymy pacjenta, walczymy o niego, jakbyśmy byli przekonani, że możemy uzyskać pozytywne efekty, że jest na to choćby cień szansy. A mówimy przecież o przypadkach, w których tej szansy nie ma.
*
[…]
jeśli wszystko analizuję, to nie mam przestrzeni, żeby przeżywać. To mechanizm obronny z wysokiej półki, ale – mechanizm obronny.
// Donata Liberacka
*
[M.M./W.H.]
Co jest najgorsze w umieraniu?
[Jerzy Wordliczek]
Jeśli chodzi o sferę somatyczną, to powiedziałbym, że na pewno ból. Dlatego zarówno w intensywnej terapii, jak i w medycynie paliatywnej skupiamy się na tym, żeby ten ból skutecznie uśmierzyć. […]
I nasze postępowanie ma przede wszystkim zapewnić komfort umierania. Sama nazwa medycyny paliatywnej wywodzi się od słowa pallium, a więc – płaszcz. W tej specjalizacji chodzi nie tylko o leczenie, ale też o otoczenie pacjenta i jego rodziny swoistym płaszczem opieki. Żeby nie bolało, żeby dobrze się oddychało, żeby zapewnić higienę, żeby nie karmić na siłę.
*
[…]
w umieraniu, podobnie jak w życiu,
chodzi o jakość.
// Teresa Weber-Lipiec
*
Cały nasz świat cierpi na atrofię uważności, istotności, pamięci. Tymczasem każde spotkanie jest ważne. I to w dwóch aspektach: jego istotności oraz pamięci o nim.
[…] jeżeli coś z naszego spotkania jednak przetrwa, to gdy nas zabraknie, wasze wspomnienie o mnie czy moje o was będzie formą waszego lub mojego trwania w tym świecie. I to będzie modlitwa.
// o. Marek Donaj
Maria Mazurek, Wojciech Harpula, Nad życie.
Czego uczą nas umierający,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2021.
(wyróżnienie własne)
Każda droga wiąże się z innym ryzykiem.
// Małgorzata Musiałowicz
*
Zawsze powtarzam, że nie trzeba mieć broni, żeby zabić. Wystarczy jedno niewłaściwe słowo. Słowo może zabić, ale – odpowiednio dobrane – może też ocalić życie.
// Magdalena Bysiak
*
Każdą chwilą swojego życia dziękuję ci
za to, że jesteś.
*
Trzeba opłakać stratę i zaakceptować ją. Dopiero wtedy przychodzi czas na próbę jej zrozumienia i zadanie sobie pytań. Co ta strata zrobiła w moim życiu? Co ja z nią zrobię? Jak będzie wyglądało dalej moje życie?
// o. Marek Donaj
*
[…]
wybieram słońce, dobroć, optymizm. Trzeba umieć się cieszyć tym, co jest.
// Małgorzata Rejdych
(tamże)
Nieważne, jak żyć, tylko z kim.
x. Józef Tischner
Znak, nawet gdy upadnie,
nadal wskazuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz