niedziela, maja 14, 2023

5045. Z oazy (CXLVIII)

Dwuniedzielne odliczanie literek, raz. W tygodniu przed gigantem literkami le­czy­łam się z żywych, więzami krwi przytroczonymi jeszcze przez chwilę w hiper­aktyw­ny sposób do mojego życia.

Długo czekałam na przyzwoitą cenę tej książki. Doczekałam się tego lekarstwa (syn­chroniczność?) dokładnie dwa tygodnie temu. Łyknęłam bardzo szybko, kojąc naj­bar­dziej miękkie miejsca w sobie. Najszybszą recenzją tej książki jest poniższe wspo­mnie­nie troski.

Sadownik:
(dokładnie dwa tygodnie temu
ciut przestraszony
)
Czemu płaczesz?
Co się stało?

Jabłoń:
(z najszczerszym uśmiechem)
Nic. Czytam i wzruszam się bardzo.

Sadownik:
(ma swoje, inne od Drzewka, zdanie
na temat takich książek
)

*  *  *

To od umierających dowiedziałam się,
jak ważne jest samo życie.
  //  Teresa Weber-Lipiec

*

Łóżko szpitalne nauczyło mnie, że nie wszystko dzieje się tak, jak byśmy sobie życzyli. I że prawdziwą sztuką jest znalezienie planu B. Trzeba pielęgnować w sobie elastyczność, wewnętrzny luz. Być otwartym na zmiany, wyrozumiałym.
  //  Małgorzata Rejdych

*

[…]  pamięć jest wdzięcznością za to, 
co otrzymałem […].
  //  o. Marek Donaj

*

Wiem, że nie warto się przejmować jakimiś bzdurnymi sprawami, jakimiś kłótniami, drobnostkami. Bo tak naprawdę w życiu – liczy się tylko życie.
  //  Małgorzata Rejdych

*

Hospicjum to miejsce, w którym rzeczywistość doczesna bardzo mocno styka się ze światem duchowym. Pacjenci hospicjum zaglądają na drugą stronę. Dzięki nim zaglądamy i my – ludzie, którzy tu pracują.
  //  x. Adam Trzaska

*

Każdy człowiek zostawia […] 
swoją obecność w innych ludziach.
  //  o. Marek Donaj

*

     [Małgorzata Musiałowicz]  Córce przytrafiła się zła ocena. Sąsiadka z ławki popatrzyła na kartkę z ocenami i pyta, czy się nie denerwuję tą dwóją z historii. Mówię: „To nie moja dwója, tylko córki”. „Ale to dla pani nie problem?” „Nie, bo ja na co dzień pracuję z prawdziwymi problemami”. […]  W hospicjum stykamy się z lękiem, cierpieniem, strachem, bez­rad­no­ścią, odchodzeniem, utratą marzeń. To jak mam się przejmować, że ktoś dzi­siaj jest nie w humorze? […]  Każdy, kto tu trafia, styka się z rze­czy­wi­sto­ścią, w której kluczowe są tak podstawowe sprawy jak oddech. Oddech. Czy ktoś myśli na co dzień o tym, czy on lub jego bliscy oddychają?
     [M.M./W.H.]  Nie.
     [M.M.]  A tu myślimy o tak podstawowych sprawach. To porządkuje hierarchię i zmienia sposób patrzenia na świat.

*

[…]  zanim sami umrzemy, zazwyczaj musimy mierzyć się ze śmiercią najbliższych.
  //  Donata Liberacka

*

     [M.M./W.H.]  Młody człowiek krzyczy: dlaczego ja? A ksiądz co odpowiada?
     [x. Adam Trzaska]  Że też mnie to interesuje. Że też jestem ciekaw, dlaczego ty teraz umierasz. I pytam ich, czy na wszystkie pytania można znaleźć odpowiedzi.

*

Ja uważam, że Bóg nam się w życiu objawia.
Trzeba tylko patrzeć.
  //  x. Adam Trzaska

*

     [Małgorzata Musiałowicz]  Gdy ma się perspektywę, że dziecko będzie ży­ło jeszcze trzy miesiące, to można z nim po prostu być lub można za­an­ga­żo­wać się w pozyskiwanie pieniędzy i być daleko od niego. […] 
     [M.M./W.H.]  Pani jest matką?
     [M.M.]  Tak. I nie wiem, co bym zrobiła w takiej sytuacji. Obserwuję jed­nak umierające dzieci i chcę być ich adwokatem. Wiem, że dla dziecka naj­waż­niej­sze jest, by w tych ostatnich tygodniach czy miesiącach życia byli z nim rodzice. Lepiej porozmawiać z dzieckiem, posiedzieć, pobyć z nim, niż gorączkowo szukać pieniędzy. Przeżyć czas, który pozostał, w sposób naj­lep­szy z możliwych. Zostawić sobie dobre wspomnienia. W leczeniu pa­lia­tyw­nym chodzi przede wszystkim o jakość życia – pacjenta i ca­łej rodziny. Nie poziom życia, lecz jakość. Każdy sam musi sobie od­po­wie­dzieć na pytanie, czym jest dla niego ta jakość.

*

     [M.M./W.H.]  Na czym polega jakość umierania?
     [Teresa Weber-Lipiec]  Na braku cierpienia. To pryncypium medycyny paliatywnej: nie wolno, żeby człowiek cierpiał. Nie wolno, żeby coś go bo­la­ło. Nie wolno, żeby się dusił. Nie wolno, żeby wymiotował. Nie wolno, by miał zaparcia lub cierpiał na bezsenność. Żeby płakał.

*

Niezwykle trudno pomóc człowiekowi, który nas unika, nie życzy sobie kontaktu.
  //  Magdalena Bysiak

*

Zmienia się też nastawienie do codzienności, do tego, co nam przynosi. […]  W sytuacji gdy ma się ograniczoną ilość czasu do wy­ko­rzy­sta­nia, za­­czy­na­my myśleć, co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze.
  //  Małgorzata Musiałowicz

*

Odchodzenie to czas, który warto poświęcić raczej na to, by w dobry sposób pożegnać się z tym światem […]. Docenić to, co się prze­ży­ło. Często podczas rozmów z pacjentami wracamy do przeszłości, wy­cią­ga­my na wierzch pięk­ne i dobre chwile. Lżej iść ku nieznanemu, gdy za sobą ma się gładką toń, a nie zgliszcza. Pojednanie i pogodzenie się ze sobą, bli­ski­mi, światem całym – przynosi spokój.
  //  o. Marek Donaj

*

Śmierć nie jest straszna. Ona jest smutna. I ten smutek trzeba przeżyć. Trzeba pozwolić go sobie przeżyć.
  //  Małgorzata Musiałowicz

*

To [przeżycie traumy]  ciężka praca mentalna, pewien proces z różnymi trudnymi momentami, z początkowym etapem zmagania się z kryzysem i je­go negatywnymi konsekwencjami.
  //  Donata Liberacka

*

[…]  świadomość, jak cienka jest granica pomiędzy życiem a śmiercią. Pomiędzy „jestem” a „nie ma mnie”.
  //  Małgorzata Rejdych

*

     [Jerzy Wordliczek]  […]  nie prowadzić terapii daremnej.
     [M.M./W.H.]  Czyli uporczywej?
     [J.W.]  Już nie używa się tego określenia. Ten termin zniknął. I dobrze.
     [M.M./W.H.]  Dlaczego?
     [J.W.]  Bo odpowiedni dobór słów jest ważny. A słowo „uporczywa” nie­sie w sobie pewną konsekwencję działania: uporczywie leczymy pa­cjen­ta, walczymy o niego, jakbyśmy byli przekonani, że możemy uzyskać po­zy­tyw­ne efekty, że jest na to choćby cień szansy. A mówimy przecież o przy­pad­kach, w których tej szansy nie ma.

*

[…]  jeśli wszystko analizuję, to nie mam przestrzeni, żeby przeżywać. To mechanizm obronny z wysokiej półki, ale – mechanizm obronny.
  //  Donata Liberacka

*

     [M.M./W.H.]  Co jest najgorsze w umieraniu?
     [Jerzy Wordliczek]  Jeśli chodzi o sferę somatyczną, to powiedziałbym, że na pewno ból. Dlatego zarówno w intensywnej terapii, jak i w medycynie paliatywnej skupiamy się na tym, żeby ten ból skutecznie uśmierzyć. […]  I nasze postępowanie ma przede wszystkim zapewnić komfort umierania. Sama nazwa medycyny paliatywnej wywodzi się od słowa pallium, a więc – płaszcz. W tej specjalizacji chodzi nie tylko o leczenie, ale też o otoczenie pacjenta i jego rodziny swoistym płaszczem opieki. Żeby nie bolało, żeby dobrze się oddychało, żeby zapewnić higienę, żeby nie karmić na siłę.

*

[…]  w umieraniu, podobnie jak w życiu,
chodzi o jakość.
  //  Teresa Weber-Lipiec

*

Cały nasz świat cierpi na atrofię uważności, istotności, pamięci. Tym­cza­sem każde spotkanie jest ważne. I to w dwóch aspektach: jego istotności oraz pamięci o nim. […]  jeżeli coś z naszego spotkania jednak przetrwa, to gdy nas zabraknie, wasze wspomnienie o mnie czy moje o was będzie formą waszego lub mojego trwania w tym świecie. I to będzie modlitwa.
  //  o. Marek Donaj

Maria Mazurek, Wojciech Harpula, Nad życie.
Czego uczą nas umierający
,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2021.
(wyróżnienie własne)

Każda droga wiąże się z innym ryzykiem.
  //  Małgorzata Musiałowicz

*

Zawsze powtarzam, że nie trzeba mieć broni, żeby zabić. Wystarczy jedno niewłaściwe słowo. Słowo może zabić, ale – odpowiednio dobrane – może też ocalić życie.
  //  Magdalena Bysiak

*

Każdą chwilą swojego życia dziękuję ci
za to, że jesteś.

*

Trzeba opłakać stratę i zaakceptować ją. Dopiero wtedy przychodzi czas na próbę jej zrozumienia i za­da­nie sobie pytań. Co ta strata zrobiła w moim życiu? Co ja z nią zro­bię? Jak będzie wyglądało dalej moje życie?
  //  o. Marek Donaj

*

[…]  wybieram słońce, dobroć, optymizm. Trzeba umieć się cieszyć tym, co jest.
  //  Małgorzata Rejdych

(tamże)

Nieważne, jak żyć, tylko z kim.
x. Józef Tischner 
Znak, nawet gdy upadnie,
nadal wskazuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz