niedziela, maja 21, 2023

5061. Z oazy (CLII)

Niedzielne odliczanie literek, dwa. Sto dwanaście książek później. Czekałam, prze­tu­py­wałam do dnia publikacji od dwóch miesięcy. Nie czekałam sama.

Przeczytałam w krótszym czasie niż ten, który spędziłam nad zasadą obowiązującą w kawiarni, tj.: choćby nie wiadomo jak bardzo się starać, gdy jest się w prze­szło­ści, nie można zmienić teraźniejszości. Tak, zmiana perspektywy na wydarzenia z przeszłości nie zmieni teraźniejszości, ale zdecydowanie może mieć wpływ na na­szą przy­szłość. I o tym jest ta książka. Koi. Czekam na trzecią część.

Gdyby każdy człowiek miał swoją aurę, której kolor można by było w jakiś sposób zobaczyć, Kazu bez wątpienia miałaby jasnoturkusową, a Miki po­marańczową.

Ten sam rodzaj przyjemności odczuwała podczas rysowania. […]  Nie rysowała jednak wszystkiego. Przedstawiała rzeczy, które widziała w prawdziwym świecie.

W języku japońskim istnieją również wyrażenia onomatopeiczne, na­śla­du­ją­ce dźwięki, oraz wyrażenia mimetyczne, które odzwierciedlają pewne stany niezwiązane z dźwiękami. Jednak niezależnie od tego, czy są to wy­ra­że­nia dźwiękonaśladowcze, jak sala-sala określające płynącą rzekę lub byuu-byuu opisujące wiatr, czy też mimetyczne, jak shin-shin opisujące ci­cho opadający śnieg lub kan-kan odzwierciedlające światło promieni sło­necz­nych, wszystkie te słowa odtwarzają atmosferę panującą w ota­cza­ją­cym nas świecie.
      […]  Słowo sulu-sulu odzwierciedla śliskość powierzchni, a ciszę trafnie ujmuje słowo shin.

Kłamstwa mogą kogoś zranić, ale mogą też uratować nam skórę. Niezależnie jednak od przyczyny większości kłamstw żałujemy.

Shuichi zawsze taki był. Niezależnie od tego, jak trudna wydawała się sy­tu­a­cja, pozostawał optymistą. Nigdy nie brał pod uwagę innej opcji, jak tylko brnąć do przodu.

     – Całkowicie ci zaufał.
     – Ale ja nie wiem, co powinnam zrobić!
     – Nie, nie. Nie chodzi o to, że zaufał ci jako kobiecie.
     – Hę? Co takiego?
     – Zaufał ci jako inżynierowi systemowemu.
     – O co ci chodzi?
     – Pomyśl o tym, co powiedział. Podał dwa warunki, które mają być speł­nio­ne, byś nie przyprowadzała Asami. […]
     – Okej.
     – Jeśli spojrzysz na to po prostu jak na program, który sprawdza, czy wa­run­ki zostały spełnione, możesz zignorować wszystkie inne sytuacje, któ­re nie są określone przez program…

Kurata przełknął ślinę, czekając na odpowiedź Kazu.
     – Nie wiem – odparła wprost.

Nigdy tak naprawdę nie widzimy serc innych ludzi. Gdy ktoś pogrąży się we własnych zmartwieniach, może stać się ślepy na uczucia najważniejszych dla siebie osób. […]  czułem coś więcej niż smutek. Lepiej pasuje tu słowo „rozpacz”… Było ciężko.

Ludzie zwykle czują się szczęśliwi, gdy nadchodzi wiosna, zwłaszcza po sro­giej zimie.
     Nie sposób jednak określić jednego konkretnego momentu, w którym za­czyna się wiosna. Nie ma jednego dnia, który byłby wyraźnym końcem zi­my i początkiem wiosny. Wiosna kryje się w zimie. To, że się wyłania, za­u­wa­żamy swoimi oczami, swoją skórą i innymi zmysłami.

Pory roku następują po sobie, tworząc cykl.
     Życie również przechodzi trudne zimy.
     Ale po każdej zimie zaczyna się wiosna.
     Teraz nadeszła jedna z nich.

Toshikazu Kawaguchi, Zanim wystygnie kawa.
Opowieści z kawiarni
, przeł. Joanna Dżdża,
Grupa Wydawnicza Relacja, Warszawa 2023.
(wyróżnienie własne)

Strata.
     To część życia, a dzięki rytuałom ża­łob­nym nie zapominamy.

Yukia dopadło tajemnicze uczucie. Lampy wcale nie sta­ły się jaśniejsze. A jednak wszystko wyglądało w jego oczach świeżo. Jego rozpacz przemieniła się w nadzieję. Jego pogląd na życie zmienił się nie do poznania.
     „Świat się nie zmienił, to ja się zmieniłem…”

Kiedy ludzie wybierają prezent, licząc na to, że kogoś uszczęśliwią, myślą o reakcji tej osoby. W takiej sytuacji często orientują się, że stracili rachubę czasu.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz