niedziela, maja 14, 2023

5047. Z oazy (CXLIX)

Dwuniedzielne odliczanie literek, dwa. Należą do przed­gi­ganto­wego leczenia du­szy. Zachwyciły mnie słowa zakonnika w pierwszych lecz­niczych literkach. Każde ko­lej­ne były równie cenne.

Wyjęłam z powyższej książki tytuł tej. Klik, klik i połykałam, niczym najlepszy pro­bio­tyk. Hmmm, zastanawiałam się przez chwilę, dlaczego niektóre historie się po­­wta­rza­ją? Klik, klik i wszystko stało się jasne! Obie książki ukazały w tym samym mie­siącu z dwutygodniowym odstępem czasu. Oznacza to, że pisane były mniej wię­cej w tym samym czasie, więc i wspomnienia, które przychodziły na myśl, były po­dob­ne. Rozumiem.

Są w tej książce dwa słabe miejsca. W jednym, przecierałam oczy ze zdziwienia, zakonnik uprawia inspiration porn. W drugim błysnęło się zacnemu człowiekowi z niebywałym dorobkiem życiowym, prof. Andrzejowi Szczeklikowi (1938–2012), który swoją wypowiedzią — choroba jestspowiedzią ciała” — wpisuje się w nurt grzechu jako źródła choroby. Polemizowałabym z tym prostackim, deter­mi­ni­stycz­nym sposobem myślenia i raczej powiedziałabym, że choroba jest doświadczeniem, które przytrafia się ciału.

     [Marek Donaj]  Codziennie wieczorem czytam 30 nazwisk z listy. Tyle mieści się na jednej stronie.
     [M.M./W.H.]  Po co?
     [M.D.]  Bo mam wobec nich dług. Spłacam go.
     [M.M./W.H.]  Jaki dług?
     [M.D.]  Dali mi pojąć unikalność i wagę spotkania z drugim człowiekiem. Bycia przy nim i towarzyszenia mu.

Maria Mazurek, Wojciech Harpula, Nad życie.
Czego uczą nas umierający
,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2021.

*  *  *

Na pytanie, czym jest czas, [święty Augustyn]  odpowiedział błyskotliwie: „Si nemo me quaeret, scio”, czyli: „Gdy nikt mnie nie pyta, wiem”. […]  Bo czym jest czas w szpitalu? Mierzy się go doświadcze­niem tego, co jest teraz, w tym momencie. Należy pamiętać, że jest to doświadczenie psychologiczne każdego z nas. Teraźniejsze cierpienie jest fizyczne, przyszłe – nie.

*

Teraz, po latach pracy z pacjentami, mogę przyznać, że najtrudniejsze jest wytłumaczenie choremu – który widzi, że się zmienia, czuje, że słabnie – że on, leżąc w szpitalnym łóżku, jest pełnowartościowym człowiekiem.

*

Słowa nie są jak bumerang, który zawsze powraca do początku; raczej są jak strzała – raz wypuszczone, już więcej nie powrócą. Przynajmniej nie w niezmienionym kształcie.

*

Szczęśliwy,
który może usłyszeć słowa:
„w pańskich rękach
moje życie”.
Ale o ileż szczęśliwszy ten,
który je wypowiada
pełen nadziei.
  //  Anna Kajtochowa (1928–2011)

*

To czas utracony nadaje sens spotkaniom, pozwala zrozumieć spotkanych ludzi. I żadne spotkanie nie jest zaprzepaszczone, choć z naszej perspektywy widzimy, że nie dorośliśmy w porę, by je zrozumieć.

*

Potykamy się o różne sprawy i w pewnym momencie wypada powiedzieć: stop.

*

[…]  dla dyżurnych lekarzy i pielęgniarek zaczyna się ciężka, pełna napięcia praca. Na ulicy krzyku nie będzie słychać. Płaczu też nie. Wszystko pozo­sta­nie za oknami. Czy potrafię usłyszeć to, czego słuchać nikt nie chce? Albo choćby delikatnie się wzruszyć? – To już będzie modlitwa.

*

Pamięć sprawia, że ktoś może zawsze być blisko, choćby go już fizycznie nie było, choćby dzieliły nas tysiące zajęć i setki zwykłych spraw.

*

Jest takie zdanie Gilberta Chestertona, które pasuje do naszego życia: „Świat z pewnością nie zginie przez brak cudów, świat zginie przez brak zdumienia”.

*

[…]  czas dany nam jest teraz.

*

Nie przychodzę, by wykonać swoją powinność, tylko by uczestniczyć w ta­jem­ni­cy poszukiwania sensu tego, co nieuniknione.

*

[…]  nic nie zaczyna się od nas. Wszystko jest kon­ty­nu­a­cją wiedzy, życia i pasji ludzi, którzy byli przed nami.

*

Czy można powiedzieć, dlaczego wybieram i lubię tego człowieka, a innego tak samo nie mogę? Odpowiedź nie jest możliwa nawet w przypadku ludzkich decyzji.

*

Któż z ludzi zdrowo myślących uda się dobrowolnie i z radością na wyprawę, której skutków przewidzieć nie może?

o. Marek Donaj OSA, Utraceni.
Zapiski kapelana szpitalnego
,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2021.
(wyróżnienie własne)

Zdarza nam się mówić: „Ależ on jest uparty”. I choć komunikat taki powinien być tylko i wyłącznie stwierdzeniem faktu, często niestety zawiera w sobie ukrytą ocenę danej postaci, zazwyczaj negatywną. A przecież może być ona daleka od rzeczywistości…

*

Tęsknota to obecność, nawet gdyby nas nie było.

*

Kiedyś uważałem, że czasownik „pożegnać się” znaczy ty­le co „zostawić i pójść swoją drogą”. […]  „pożegnać” to wcale nie znaczy: „zostawić i pójść własną drogą”. Bo czy można zostawić coś, co jest częścią nas?

*

[…]  każdy człowiek jest inny, każde spotkanie to inne doświadczenie duchowe.

*

Cuda takie czy inne zdarzają się wszędzie – dla mnie jest to fakt niepodważalny.

*

[…]  poczuć się częścią całości, dostrzec, w czym uczestniczę, przekraczać zwątpienia i lęki.

(tamże)

1 komentarz:

  1. "Któż z ludzi zdrowo myślących uda się dobrowolnie i z radością na wyprawę, której skutków przewidzieć nie może?" - u wspinaczy to norma. Ale wiem wiem, trudno nas zaliczyć do ludzi zdrowo myślących ;). Zresztą trudno też powiedzieć, że z radością udajemy się na taką wyprawę, a jednak coś nas gna i pcha - odroczona i bardzo niepewna gratyfikacja? Bo im bardziej niepewna, tym lepiej smakuje? Być może, wolę się nad tym nie zastanawiać ;)

    A co do uporu, to właściwie nie wiem, dlaczego zaliczany jest do cech czy ocen negatywnych. Co niby w uporze takiego negatywnego? Chyba tylko to, że będąc upartym wprawiamy tych mniej upartych i uległych w zakłopotanie i kompleksy, że oni się jednak poddali i płyną z nurtem, choć być może z tym nurtem wcale im nie po drodze. Mnie upór uratował, dzięki niemu jestem tu, gdzie jestem. Mam wiele wad, ale akurat ze swego uporu jestem dumna i nie zamieniłabym go na nic :)

    OdpowiedzUsuń