Niedzielne odliczanie literek, dwa. O istnieniu tej pozycji książkowej dowiedziałam się dawno temu podczas rozmowy z panią Marią o pięknych wizualnie książkach. Gdy wylądowała na moich kolanach jedna z nich — ponad pięćset stron swoje waży, zwłaszcza że gramatura użytego papieru była zacna — wyłam z zachwytu, choć nie należę do czytelniczej grupy docelowej dla tej publikacji.
Dwa lata z hakiem temu Biały Kruk stanął po raz pierwszy przed trudnością, jaką jest komunijny obrzęd prezentowy. Rzuciłam informacją o tej książce, że pięknie wydana, że wspaniała kreska, że wszystko to, czego dziewięciolatek nie doceni, ale może kiedyś uzna za cenne, że w temacie uroczystości mieści się celniej niż hulajnoga elektryczna. W ten sposób wnuk Białego Kruka został obdarowany, nie kryjąc specjalnie dziecięcego rozczarowania, które jego Dziadek godnie wziął na klatę.
Śmierć Białego Kruka zaskoczyła również tę książkę. Leży w Małej Danii — przywędrowała na wieś, by zaprezentować swoje piękno i jeszcze nie wróciła do swojego domu. Wykorzystałam owo leżenie w długi bożocielcowy weekend.
Nie! Zdecydowanie nie jest to książka dla dzieci, podobnie jak spowiedź nie jest właściwą aktywnością dla dziewięciolatków. To nie jest również książka dla dorosłych, jeśli nie ogarniają pojęcia metafory i każdą treść traktują dosłownie. Wartość tej książki z punktu widzenia humanizmu XXI wieku jest żadna, żeby nie powiedzieć: szkodliwa, chyba że… potraktować każdą napotkaną na stronicach tej książki ludzką istotę jako figurę wewnętrzną, pewien aspekt naszej indywidualnej psychologii, to wszystko się zgadza! Z przyjemnością wśrod graficznych cytatów znalazła się figura krytyka wewnętrznego (w książce: negator) na potwierdzenie istnienia perspektywy, z której można się delektować lekturą, gdyby nie wystarczyło nam piękno kreski.
Tak! Jest i krokodyl! Są „piesy”! Wzięłam wszystkie.
Jesteśmy w 586 roku przed naszą erą.
[…] Na wygnaniu zachowują pamięć […].
Z tych prastarych historii ułożą opowieść o nadziei…
[…]
Pamiętam Jerozolimę.
Pamiętam prastarą historię, którą wam opowiem…
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
[…]
wolimy
[…] to, co widać, niż
zaufać temu, co niewidoczne.
*
*
*
*
*
*
*
*
*
Człowiek jest tak wspaniały, a nic nie pojmuje.
*
*
Twoje skargi nie pozwalają ci wyjść poza siebie.
* * *
Wiesz o mnie wszystko. Znasz moje myśli. Moją drogę.
*
* * *
*
[…] nadzieja jest opowieścią.
*
*
Pisanie nie ma końca.
Frédéric Boyer, ilustr. Serge Bloch, Biblia. Wielkie opowieści
Starego Testamentu,
przeł. Tomasz Swoboda,
Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2017.
(wyróżnienie własne)
*
(tamże)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz