mój jedyny w życiu spektakularny ekstrawertyczny wyskok miał miejsce w sobotę, dokładnie pięćdziesiąt lat temu. impreza urodzinowa Orzeszka tak mnie zachwyciła, że uznałam czekanie na rozwiązanie jeszcze miesiąc za niczym nieuzasadnioną fanaberię anielsko cierpliwej natury — pchałam się na świat szybko i skutecznie*. dziś wigilia moich urodzin.
160/365
____________
* odbierający poród lekarz po wszystkim poinformował Orzeszka, że powie synowi, że nie musi się uczyć na wtorkowy sprawdzian, bo ten się nie odbędzie.
Wszystkiego najlepszego! 😃
OdpowiedzUsuńdziękuję :)))
Usuń