poniedziałek, lipca 08, 2024

5519. Z oazy (CCLXII)

Nie­dzielne kilkutygodniowe odliczanie literek, cztery, poślizgnięte na kilkanastu godzinach. Poślizgnięte, bo zaskoczyła mnie liczba fragmentów, które muszę tu mieć.

Oryginał tej książki jest dziś niewiele młodszy od Junga, gdy ją wydał. Po piętnastu latach od papierowej publikacji po polsku, trzytygodniowe czekanie na publikację wersji elektronicznej było raczej zeptoczekaniem.

Czytałam z ogromną przyjemnością, chwilami opadniętą szczęką, opis wszystkiego tego, co wystaje z jednej czy drugiej księdze Biblii, gdy czytać ją z analityczną lupą w ręku. Momentami obrazoburcza to książka dla tych, którzy hołdują dosłowności.

Po przeczytaniu tej książki aż chce się świętować własną niedoskonałość, bo tylko dzięki niej wszystko, co warte odkrycia, jest wciąż przed nami. Jest i będzie po na­szych dni kres.

Jung posadził na swojej kozetce Boga i Hioba.

Boski paradoks polega na tym, że ograniczają Boga wszech­moc, wszechwiedza i wszechobecność.

Człowiek rezerwuje sobie prawo do jakiegoś «ale», nawet w obliczu boskiej decyzji.

Olga Tokarczuk

🖇🖇

[…]  na niniejszych stronicach mowa będzie o czcigodnych przedmiotach wiary religijnej, a niezależnie od tego, kto takowe sprawy omawia, osobnik ów zmierza w kierunku niebezpieczeństwa, iż zostanie rozerwany na strzę­py przez dwa stronnictwa, które wiodą tu spór. Spór ten polega na oso­bli­wym założeniu, iż coś jest „prawdziwe” tylko wtedy, gdy jawi się lub jest przedstawiane jako fakt fizyczny. […]  obie strony mają rację i nie mają ra­cji […]. „Fizyczny” to niejedyne bynajmniej kryterium prawdy, istnieją bowiem także prawdy psychiczne, których fizycznie niepodobna wyjaśnić, dowieść czy zanegować. […]  wiara […]  stanowi fakt psychiczny, którego nie sposób zanegować i który nie wymaga udowodnienia.

🖇

Jeśli na przykład mówimy „Bóg”, dajemy w ten sposób wyraz obrazowi czy pojęciu, które w miarę upływu czasu przeszło wiele przemian. […]  Można przecież wyobrażać sobie Boga jako wiecznie płynące, żywe oddziaływanie, przechodzące przemiany w nieskończonym nurcie postaci, równie dobrze można zaś wyobrażać go sobie jako wiecznie nieporuszony, niezmienny byt.

🖇

Ta podwójna perspektywa, jaką należy przyjąć w stosunku do każdego w mia­rę samodzielnego organizmu, powoduje rzecz jasna, że mamy do czy­nienia z podwójnym rezultatem: z jednej strony otrzymujemy opis tego, co ja czynię z przedmiotem, z drugiej zaś opis tego, co on (ewentualnie ze mną) czyni.

🖇

[…]  żadna z mych refleksji nie odsłania 
tego, co niepoznawalne
.

🖇

Dla człowieka wczesnej starożytności sprawa przedstawiała się nieco ina­czej: jego bogowie w pełni dysponowali po prostu wszystkimi atrybutami – dotyczy to zarówno cnót, jak i grzechów – toteż można ich było karać, przy­wiązywać, oszukiwać i podjudzać nawzajem przeciwko sobie, a mimo to nie tracili miru, jakim się cieszyli, a jeśli go tracili, to nie na długo.

🖇

[…]  z wolna zaczęłaby się budzić niewysłowiona tęsknota do czegoś, co spra­wi, że Ja Sam zacznę czuć własne istnienie. Dlatego wszystko, co pier­wotne – nawet człowiek, nim stał się kanalią – promieniało wzruszającym, ba, magicznym pięknem, albowiem in statu nascendi „wszystko swego ro­dza­ju” było cenne, wewnętrznie upragnione, zalążkowo subtelne – było obrazem nieskończonej miłości i dobroci Stwórcy.

🖇

Księga Hioba przedstawia pobożnego i wiernego, lecz doświadczonego przez Boga człowieka na widocznej z daleka scenie, na której przed oczami i uszami całego świata zdaje on sprawę z tego, co go spotkało.

🖇

[…]  morze nieświadomości pałało blaskiem wielu „oczu”.

🖇

Ale na czym polega jego wina? Jedyne, co można by mu zarzucić, to opty­mizm, z jakim wierzył, że może apelować do boskiej sprawiedliwości.

🖇

[…]  co takiego ma człowiek, czego nie miałby również Bóg? Mimo że nik­czem­ny, słaby i bezbronny wobec potężnego bóstwa, ma on – jak już wskazano – nieco bardziej wyostrzoną świadomość, zrodzoną na gruncie autorefleksji: jeśli chce przeżyć, zawsze musi zdawać sobie sprawę ze swej niemocy wobec potężnego Boga. Ten ostatni nie musi przed­się­brać takich środków ostrożności, ponieważ nigdy nie staje w obliczu prze­szkody nie do pokonania, w obliczu czegoś, co mogłoby dać mu asumpt do wahania, a tym samym do namysłu nad samym sobą. Czyżby więc Jahwe podejrzewał, że człowiek posiada co prawda małe, lecz bardziej sku­pione światło niż on, Bóg? Być może zawiść tego rodzaju tłumaczyłaby zachowanie Jahwe.

🖇

Do udręk fizycznych przyjaciele Hioba ze wszech sił dorzucają udręki mo­ral­ne i miast porzuconemu przez wiarołomnego Boga nieszczęśnikowi przy­najmniej dodawać serdecznej otuchy, moralizują w sposób aż nazbyt ludz­ki, czyli tępawo, pozbawiając go ostatniej pociechy, jaką mógłby czer­pać z em­pa­tii i ludzkiego zrozumienia – nie można tu stłumić podejrzeń, że i w tym maczał palce Jahwe.

🖇

Pilną koniecznością stała się autorefleksja, aby zaś stała się ona możliwa, potrzebna była mądrość: Jahwe musiał przypomnieć sobie swą wiedzę ab­so­lut­ną, jeśli bowiem Hiob poznawał Boga, również Bóg musiał poznać sa­me­go siebie. Nie mogło już być tak, że po całym świecie rozeszły się po­głos­ki o antynomicznej naturze Jahwe i tylko on sam nic o tym nie wiedział. Kto poznaje Boga, wywiera nań wpływ. Klęska próby zniszczenia Hioba sprawiła, że Jahwe się zmienił.

🖇

W Starym Testamencie dęby i terebinty to drzewa wyroczne – w drzewie lub obok drzewa pojawia się Bóg.

🖇

Podczas gdy stworzenie nieświadome, takie jak zwierzę, roślina, kryształ, funkcjonuje według naszej wiedzy w sposób zadowalający, człowiek ciągle w jakiś sposób kuleje.

🖇

[…]  twierdzenia szczególnie pozytywne i kategoryczne pojawiają się zwłasz­cza wtedy, gdy należy zagłuszyć ciche wątpliwości, jakie dają o sobie znać gdzieś w tle.

🖇

Ba, wszystko wskazuje na to, że właśnie próba dopomożenia dobru w osta­tecz­nym i absolutnym tryumfie musi doprowadzić do groźnego wezbrania zła, a tym samym do katastrofy.

🖇

Drażliwość, kapryśność, wybuchy afektów to klasyczne symptomy chro­nicz­nej cnotliwości.

🖇

Czym byłaby religia bez mitu, skoro – jeśli w ogóle coś znaczy – jest ona tą właśnie funkcją, która wiąże nas z żywym mitem?
     […]  Ale mit nie jest fikcją – polega on na permanentnie powtarzalnych faktach, które można obserwować stale na nowo. Mit przydarza się czło­wie­ko­wi, ludzie zaś miewają losy ukształtowane w formie mitu tak samo jak greccy bohaterowie.

🖇

Dla wierzącego chrześcijanina jest on wszystkim, tylko nie symbolem, czyli formą wyrazu czegoś niepoznawalnego czy jeszcze nie do poznania. A jed­nak Chrystus jest w sposób naturalny symbolem.

🖇

Droga, u której kresu znajduje się doskonałość,
nie wiedzie już dalej w przyszłość […].

🖇

In confinio mortis, pod koniec długiego, barwnego życia często otwiera się spojrzenie na dale, z których istnienia dotychczas nie zdawaliśmy sobie spra­wy, a wtedy człowiek taki nie żyje już sprawami codzienności, pe­ry­pe­tia­mi stosunków osobistych, lecz wizją bezmiernych przestrzeni od­wiecz­ne­go ruchu idei.

🖇

Pochopna decyzja zrodzona w umyśle współczesnego Herostratesa wy­star­czy, by sprowadzić na świat globalną katastrofę. Nić, na jakiej zawisł nasz los, zrobiła się ostatnio bardzo cienka. To nie natura, lecz „geniusz czło­wie­ka” zawiązał ten fatalny stryczek, na którym w każdej chwili może zawisnąć.

🖇

Jeśli ktoś pozytywnie wyznaje przekonania religijne, czyli jeśli  wierzy, wąt­pli­wość odczuwa jako coś bardzo nieprzyjemnego, toteż się jej lęka. Z tego względu ludzie woleliby raczej nie poddawać przedmiotu wiary analizie. Jeśli dany człowiek nie podziela żadnych przekonań religijnych, niechętnie przyznaje się do poczucia jakiegoś braku, woli odwoływać się do swego oświe­ce­nia, czy przynajmniej do szlachetnego wolnomyślicielstwa swego agnostycyzmu. […]  A przecież obaj – człowiek tzw. oświecony i agnostyk – nieświadomie czują, jak bardzo niedostateczne są ich argumenty.

🖇

[…]  człowiek nigdy nie  p o s i a d a  przekonania
metafizycznego, […]  to  o n o    g o    p o s i a d a.

🖇

Nowy dogmat oznacza odnowienie nadziei na spełnienie poruszającej głę­bię duszy tęsknoty za ukojeniem i zrównoważeniem niebezpiecznie na­pię­tych przeciwieństw.

Carl Gustav Jung, Odpowiedź Hiobowi, przeł. Robert Reszke,
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2024.
(wyróżnienie własne)

Jahwe widzi w Hiobie coś, czego my z pewnością byśmy w nim nie dostrzegli, coś, co raczej przypisalibyśmy Bogu: równą sobie potęgę, która prowokuje bóstwo do urządzenia imponującej parady demonstrującej prze­ciw­ni­ko­wi cały aparat władzy. Jahwe projektuje na Hio­ba własne niedowiarstwo, które nie jest mu miłe, po­nie­waż sprawia, że sam na siebie spogląda niezwykle kry­tycz­nym wzrokiem. Jahwe obawia się tego, al­bo­wiem wyłącznie wtedy, gdy coś napawa nas lękiem, przy­ta­cza­my jawne dowody swej siły, możliwości, odwagi i nieustraszoności.

🖇

Nieświadoma dusza ludzka widzi właściwie, nawet wte­dy, gdy umysł świadomy jest zaślepiony i bezsilny: dra­mat ów dokonał się raz na zawsze, doszło do ob­ja­wie­nia podwójnej natury Jahwe, ktoś widział to i zapisał. Obja­wie­nie tego rodzaju, niezależnie od tego, czy dotarło do świadomości ludzkiej, czy nie, nie mogło pozostać bez skutków.

🖇

Lepsza jest mądrość niż siła
(Koh 9,16).

🖇

[…]  bardzo późno uprzytomniono sobie (chociaż za­pew­ne proces ten ciągle jeszcze trwa), iż Bóg jest po prostu rzeczywistością, a zatem – i to wcale w nie naj­mniej­szej mierze – także człowiekiem. Ten proces uświa­do­mie­nia trwa z wieczności w wieczność.

🖇

Mądrość bowiem jest duchem miłującym ludzi (Mdr 1,6).

🖇

Obie te natury, boska i ludzka, przenikają się w taki spo­sób, iż jakakolwiek próba odseparowania ich od siebie ka­leczy je obie: bóstwo rzuca cień na człowieka, człowiek zaś jako osobowość empiryczna jest wręcz niepojęty.

🖇

Doprawdy, bardzo pobożni byli ci wszyscy, którzy twierdzili, że samopoznanie to gościniec wiodący do poznania Boga.

🖇

Życie Ducha Świętego przejawia się właśnie w tym, iż jest on aktywny i oddziaływa w ten sposób, że nie tylko potwierdza to, co istnieje, lecz prowadzi ku czemuś więcej.

🖇

Konfrontacja pomiędzy świadomością i nie­świa­do­mo­ścią dba o to, by światło, które w ciemnościach świeci, nie tylko zostało ogarnięte przez ciemności, lecz aby także ono samo je ogarnęło.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz