wtorek, lipca 16, 2024

5524. Bez dziś, pięć ostatnich dni…

☆ ______________________czwartek

Jabłoń:
(podczas rehabki z Pati idzie
za tym, co jej do łba strzeliło
)
Ten kurs jutro… zaczynasz o dziewiątej, prawda?
Co myślisz o naszej pracy jutro o 6:15?

🍆

☆ ______________________weekend

Pati:
(od piątku do niedzieli kursowała się)

(a 300 km dalej wymarzony,
dobrze zaplanowany
)
Czas:
(w nielicznych pikselach)


fot. Catty (lewe) & Sadownik (asystencja, prawe), fragmenty.

Nie wierzę w bajki, ale
wierzę w marzenia.

Gareth Southgate, ME 2024

☆ ___________________poniedziałek

Jabłoń:
(z samego rana owoce kursu spożyła, w efekcie czego jej układ
wegetatywny miał sporo do powiedzenia na wysokim C
)

Sadownik:
(przed drugą porcją rehabilitacji,
dwie godziny później, ze znawstwem
tłumaczy Rysi, co się dzieje, bo Jabłoń
bez powodu roni krokodyle łzy litrami
)
Zachowuje się, jakby miała PMS
lub była w pierwszym trymestrze ciąży.

Jabłoń:
Skąd ty wiesz takie rzeczy?

Sadownik:
(w roli partner/mąż, czyli
relacyjny długodystansowy kombatant
wspomina o braciach broni
)
Mam kolegów.

Jabłoń:
(popłakała się ze śmiechu, ale i z dumy,
że nie wziął tego z wikipedii
)

Jabłoń:
(wieczorem, umęczona całodniowym, szerokim
wachlarzem reakcji układu wegetatywnego
siedzi na krawędzi łóżka i nie wie, co ze sobą zrobić
)

Sadownik:
(puścił oko do Drzewka)
Już nie kochasz Pati?

Jabłoń:
(uśmiechnęła się, bo przecież wie,
że to wszystko dla jej dobra
)
Kocham, ale dziś to trudna miłość.

🍆

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz