☆ ______________________czwartek
Jabłoń:
(podczas rehabki z Pati idzie
za tym, co jej do łba strzeliło)
Ten kurs jutro… zaczynasz o dziewiątej, prawda?
Co myślisz o naszej pracy jutro o 6:15?
🍆
☆ ______________________weekend
Pati:
(od piątku do niedzieli kursowała się)
★
(a 300 km dalej wymarzony,
dobrze zaplanowany)
Czas:
(w nielicznych pikselach)
fot. Catty (lewe) & Sadownik (asystencja, prawe), fragmenty.
Nie wierzę w bajki, ale
wierzę w marzenia.
Gareth Southgate, ME 2024
☆ ___________________poniedziałek
Jabłoń:
(z samego rana owoce kursu spożyła, w efekcie czego jej układ
wegetatywny miał sporo do powiedzenia na wysokim C)
Sadownik:
(przed drugą porcją rehabilitacji,
dwie godziny później, ze znawstwem
tłumaczy Rysi, co się dzieje, bo Jabłoń
bez powodu roni krokodyle łzy litrami)
Zachowuje się, jakby miała PMS
lub była w pierwszym trymestrze ciąży.
Jabłoń:
Skąd ty wiesz takie rzeczy?
Sadownik:
(w roli partner/mąż, czyli
relacyjny długodystansowy kombatant
wspomina o braciach broni)
Mam kolegów.
Jabłoń:
(popłakała się ze śmiechu, ale i z dumy,
że nie wziął tego z wikipedii)
★
Jabłoń:
(wieczorem, umęczona całodniowym, szerokim
wachlarzem reakcji układu wegetatywnego
siedzi na krawędzi łóżka i nie wie, co ze sobą zrobić)
Sadownik:
(puścił oko do Drzewka)
Już nie kochasz Pati?
Jabłoń:
(uśmiechnęła się, bo przecież wie,
że to wszystko dla jej dobra)
Kocham, ale dziś to trudna miłość.
🍆
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz