poniedziałek, listopada 25, 2024

5643. Z oazy (CCC)

Nie­dzielne odliczanie literek, trzy. Poślizgnięte na dniu pełnym wrażeń. Po prze­czy­ta­niu najnowszej na polskim rynku wydawniczym książce Autora przypomniało mi się, że inna Jego książka zapuściła wiele lat temu korzenie na moim wirtualnym sto­liczku czytelniczym. Gdyby była w wersji papierowej, byłaby z pewnością ob­ro­śnię­ta tłustym kurzem. Nie mogę się nadziwić, że tak długo musiała na mnie czekać.

To dla mnie jedna z ważniejszych książek dekady. Książek, które pomagają zro­zu­mieć, dla­cze­go jest, jak jest.

Ponieważ żyjemy w czasie zeświecczonym i na siły boskie nie ma teraz do­brej koniunktury – inaczej niż przez tysiące lat wcześniej – pomagamy so­bie w inny sposób. Teraz zamiast odwoływać się do karzącego Boga, okru­cień­stwa zbrodniczej przemocy tłumaczymy sobie potęgą zła ukrytego w ot­chłaniach naszej biologii, głęboko w nas zakorzenioną i niepoddającą się żadnym próbom logicznego wyjaśnienia.
     Czas porzucić mitologizujące spojrzenie na przemoc. Naszym celem musi być wyjaśnienie logiki agresji oraz reguł jej powstawania.

🖇

Agresja to powstały w toku ewolucji, zakorzeniony w naszej neurobiologii program zachowania, który ma umożliwić człowiekowi ochronę ciała i uni­ka­nie bó­lu. Jednak neurobiologiczne ośrodki bólu w ludzkim mózgu reagują nie tylko na przykre bodźce fizyczne – uaktywniają się również wtedy, gdy człowiek jest upokarzany, poniżany, dys­kry­mi­no­wa­ny. To dlatego agresję wyzwala nie tylko celowo zadawany ból fizyczny, ale i wykluczenie spo­łeczne.

🖇

[…]  możliwość okazania agresji czy też zadania bólu komuś, kto nas do te­go nie sprowokował i nie prowokuje, nie jest z perspektywy układu mo­ty­wacji przedsięwzięciem „opłacalnym”. Niczym niesprowokowana agresja nie powoduje u przeciętnie zdrowych psychicznie ludzi pobudzenia układu motywacyjnego i wyrzutu mediatorów dobrego samopoczucia.

🖇

Już Karol Darwin dostrzegł, że wszystkie istoty żywe mają potrzebę dobrego samopoczucia. U człowieka zadowolenie, dobrą formę psy­cho­fi­zyczną, energię i napęd do działania warunkują substancje prze­kaź­ni­ko­we, wydzielane przez układ motywacyjny mózgu. Z kolei prawidłowe wy­dzie­la­nie tych substancji jest zależne od dobrych relacji międzyludzkich. Dobre relacje z otoczeniem to nie jest coś, co dostajemy w pre­zen­cie: człowiek dorosły może – i musi – sam się do nich przysłużyć swoim zachowaniem.

🖇

Okazuje się, że już samo doświadczenie obcowania z przy­jaźnie na­sta­wionymi ludźmi stanowi dla człowieka pozytywną sty­mu­la­cję, co jest odzwierciedleniem motywacji zakorzenionej w naszej biologii. […] Liczne współczesne badania neurobiologiczne wykazały, że głównym „celem popędu” człowieka jest uzyskanie akceptacji społecznej – kieruje nami silna potrzeba więzi z innymi i przynależności do grupy.

🖇

[…]  reguła plastyczności neuronalnej: use it or lose it […].

🖇

[…]  jeśli ktoś w okresie wczesnego dzieciństwa nie nauczył się odraczać – poprzez „uruchomienie” kory przedczołowej – zaspokajania potrzeb, to póź­niej będzie szybciej reagował agresją za każdym razem, gdy okaże się, że trzeba na coś cierpliwie poczekać; normalne życie nie jest tak łaskawe, by rozpieszczanemu przez lata układowi nagrody ciągle do­star­czać ko­lej­nych „dawek przyjemności”.

🖇

Aby jednak mogła działać skutecznie, agresja musi być rozumiana jako sy­gnał, czyli pełnić funkcję komunikacyjną. […]  Aby sygnał był komu­ni­ka­tyw­ny, nadawca musi go wysłać w taki sposób, by odbiorca mógł go zro­zu­mieć. Dla udanego procesu komunikacji równie ważne jest, by odbiorca był gotów i potrafił odebrać i zrozumieć sygnał. Za efektywność komunikacji odpowiedzialne są zatem obie strony. Natomiast instrumentem, dzięki któ­re­mu agresja może pełnić funkcję komunikacyjną, jest mowa ludzka.

🖇

O przeniesieniu (lub przekierowaniu albo przesunięciu) agresji mówimy wtedy, gdy działania agresywne nie zwracają się przeciwko temu, kto agresję sprowokował, lecz przeciwko innej osobie (innemu obiektowi). Agresja odroczona to agresja przesunięta w czasie – reakcja na bodźce agre­sjo­gen­ne następuje ze znacznym opóźnieniem. To właśnie akty agresji przeniesionej bądź odroczonej w wielu wypadkach wywołują zrozumiałe – aczkolwiek mylne – wrażenie, że działania agresywne są „absurdalne” i „nie­uza­sad­nio­ne”, a co za tym idzie, muszą być wynikiem głęboko drze­mią­ce­go w człowieku upodobania do przemocy. Zwłaszcza jeśli agresja i ujawnia się z opóźnieniem, i jest skierowana na obiekt zastępczy, oto­cze­niu wydaje się, że wzięła się „z niczego”. Dodatkowym problemem jest to, że sam podmiot agresji zwykle nie uświadamia sobie tych mechanizmów.

🖇

Skwapliwie przywoływane wyobrażenia wymachującego maczugą auto­ry­tar­ne­go przywódcy, który trzyma w strachu całą społeczność, obraz nie­u­stan­nej wewnętrznej rywalizacji mającej wykazać, kto w grupie okaże się na tyle silny, by obalić albo zabić przywódcę i samemu stanąć na czele ple­mie­nia – wszystko to nie ma nic wspólnego z faktami. W rzeczywistości przedstawienia te to nic innego jak czyste projekcje patriarchalnych, od­zna­cza­ją­cych się wysokim stopniem agresywności stosunków społecznych, jakie wytworzyły się dopiero po rewolucji neolitycznej i jakie napotykamy w okresie starożytności klasycznej, w średniowieczu, w epoce burżuazyjnej albo współcześnie, w czasach bezwzględnego turbokapitalizmu. Ewo­lu­cyj­nym modelem sukcesu ludzkości były nie rządy demonicznych samców i krwiożerczych łowców, lecz inteligencja, współpraca, daleko idący egalitaryzm, równorzędność płci, a także kreatywność i wy­na­laz­czość człowieka.

🖇

Ewolucyjna recepta człowieka na sukces to ani siła, ani żądza mordu, lecz inteligencja i współpraca.

🖇

Proces cywilizacyjny jest przeznaczeniem naszego gatunku. Ma on dwa oblicza: z jednej strony człowiek kocha wyzwania. Mózg ludzki to narząd, który poniekąd tęskni do tego, by rozwiązywać pro­ble­my. […]  Wyzwania rewolucji neolitycznej i wejście w erę cywilizacji otwo­rzy­ły przed naszym mózgiem nieograniczone pole do działania. Inte­li­gen­cja, pomysłowość, kreatywność miały teraz wolną drogę. Jest jednak i dru­ga strona medalu: w istocie rozwój cywilizacji oznaczał dla człowieka post­neo­litycznego przede wszystkim alienację, stres, przeładowanie współżycia społecznego bodźcami, które – zgodnie z zasadą granicy bólu – sprzyjają agresji. Miejsce egalitarnie zdefiniowanej sprawiedliwości zajęło kryterium osiągnięć; nastąpiło zubożenie więzi społecznych, indy­wi­du­a­li­za­cja znisz­czy­ła poczucie wspólnoty i naturalne dążenie do współpracy. […] Czło­wiek stał się towarem – odebrano mu bezwarunkową rację bytu, a do­mi­na­cja i podległość zastąpiły zasadę wzajemności. Zamiast akceptacji spo­łecz­nej człowiek poczuł smak odrzucenia. Te fundamentalne zmiany stały i stoją w sprzeczności z neurobiologiczną konstrukcją ludzkiego mózgu.

🖇

Powszechna równość nie jest potrzebą człowieka – takżez perspektywy neu­ro­biologicznej. Nasz mózg szuka wyzwań, chce się mierzyć i spraw­dzać w zadaniach, i dlatego toleruje różnice ekonomiczne między ludźmi, zwłaszcza gdy jest oczywiste, że korzystna sytuacja materialna danej jed­nost­ki jest zasługą jej dokonań. Z drugiej strony wszystkie dostępne dane świadczą o tym, że zbyt duże zróżnicowanie majątku i dochodów nie tylko sprzyja przemocy, ale i prowadzi do rozkładu społeczeństwa.

🖇

Wpajanie dzieciom chęci do nauki powinno być pierwszoplanową troską rodziców we wszystkich warstwach społeczeństwa.

🖇

Podobnie jak ludzie przed 10 000 lat, tak i my dzisiaj przeżywamy po­now­ną inwazję zasady zysku ekonomicznego, która zdominowała wszystkie dziedziny życia. Jak wtedy, tak i dzisiaj współżyciu społecznemu godnemu człowieka zagraża bezwzględna presja sukcesu, dezintegracja społeczna i przemoc. Odczuwamy groźne skutki firmowanej hasłem „praw ryn­ku” próby postawienia kryterium zysku ponad kryterium człowieczeństwa.

🖇

Przedszkole i szkoła to również miejsca, w których spotykamy się ze zja­wi­skiem wykluczenia i w których młodzi ludzie doznają szykan i upokorzeń. Dotyczy to przede wszystkim kontaktów dzieci i młodzieży między sobą, a metody dyskryminacji obejmują szeroki wachlarz nękających zachowań, poczynając od wyśmiewania czy przedrzeźniania, a na cyberprzemocy kończąc.

🖇

Systemy moralne czy też religie zachowają znaczenie jako opozycja do dzi­siej­szego świata bezwzględnych przymusów ekonomicznych. W oczach swo­ich wyznawców oraz reprezentantów religie stanowią przeciwwagę dla bezwzględnej logiki rynku i zysku. Im usilniej próbuje się podsuwać ludziom kryterium zysku jako rodzaj pseudoreligii, im bezwzględniej regułom eko­no­micz­no­ści podporządkowuje się człowieka i jego potrzeby, tym silniejszy i bardziej radykalny opór będzie stawiała owym tendencjom dana religia. Takie jest tło coraz ostrzejszego światowego konfliktu między „grupą wła­sną” (islam) a „grupą obcą” (Zachód), którego jesteśmy świadkami. Obie strony uciekają się przy tym do stosowania sprawdzonej metody, która, jak wykazuje doświadczenie, zwalnia wszelkie hamulce przed stosowaniem gwałtu i przemocy: do dehumanizacji przeciwnika.

🖇

[…]  więzi międzyludzkie są dobrem deficytowym.

Joachim Bauer, Granica bólu. O źródłach
agresji i przemocy
,przeł. Maria Skalska,
Wydawnictwo Dobra Literatura, Słupsk 2015.

Niezmiernie istotny i mający znaczenie dla przyszłości naszego globu jest związek między nierównością szans życiowych i agresją, w szczególności – między przemocą i ubóstwem. Ubóstwo to nie tylko niemożność za­spo­ko­je­nia po­trzeb bytowych, lecz – zwłaszcza dla tych, którzy cierpią biedę nie z własnej winy – przede wszystkim do­świadczenie wykluczenia społecznego.

🖇

Nikt nie głoduje,
jeśli nie głodują wszyscy.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz