Cotygodniowe odliczanie literek, raz. Poślizgnięte jeden dzień, bo nijak nie miałam weny i siły, by zdecydować, według jakiego klucza wybrać fragmenty. Poszłam na samoograniczający się żywioł. Wybrałam z gęstego najgęstsze, a potem z najgęstszego najgęstsze-najgęstsze.
Ta lektura to trochę powrót do przeszłości i okazja do wspominek. Pamiętasz swój pierwszy telefon mobilny? Pamiętasz kształt swojego życia z czasu, gdy opłaciłeś pierwszy rachunek za usługi telekomunikacyjne? Pamiętasz puszczanie żebraka?
Wspominaliśmy z Sadownikiem również wcześniejszy czas. Wydaliśmy majątek na karty telefoniczne. Gdy byłam dzieckiem do dziadka dzwoniło się, zamawiając międzymiastową podając na koniec numer telefonu: 6. Niewyobrażalne dziś!
Co mnie obchodzi Ameryka? Ameryka nie jest światem, zatytułował Morrissey swoją piosenkę, ale nie miał racji. Stany Zjednoczone są pępkiem świata. Nie mówię tu nawet o postępującej katastrofie klimatycznej, w której odgrywają kluczową rolę. Przecież owa „ojczyzna wolności” daje przykład, że cała ta demokracja to nie jest coś, co trzeba traktować aż tak poważnie. Przekaz, który dobrze się przyjął w Polsce – rodzima prawica była wpatrzona w Trumpa jak w obrazek – i który dał wymówkę przeróżnym reżymom: „Nas się czepiacie?
Popatrzcie na USA!”.
Takie masochistyczne śledzenie ponurych wiadomości ma swoją nazwę – doomscrolling. […] problemy zostały. Zagłada klimatyczna, upadek demokracji, wojna z kobietami, konserwatywne widma krążące nad Polską i odbierające życiu smak.
🖇
Frazy, których używamy na co dzień, stają się przezroczyste, ale wystarczyłoby przenieść się w czasie, żeby dostrzec ich niezwykłość. Co robi Colin z obrazka? „Gapi się w telefon”. Zabierzmy to zdanie wehikułem czasu do roku 1985 (jak w Powrocie do przyszłości) – jak zostałoby zrozumiane? Że ktoś waruje przy aparacie telefonicznym, czekając na rozmowę, jakby wpatrywanie się w ten aparat mogło w magiczny sposób przywołać dzwoniącego. Dawne czasy, gdy słuchawkę trzymało się przy uchu, a nie przed nosem. […]
„Gapienie się w telefon” brzmi pejoratywnie, bo ma tak brzmieć – to zdanie mówiące o upadku obyczajów. Kiedyś ludzie ze sobą przebywali i rozmawiali, perorują konserwatyści, a teraz nic, tylko gapią się w telefon.
🖇
Pogapmy się i my na ludzi gapiących się w telefon: co właściwie robią? Bez niegrzecznego zaglądania przez ramię można to odczytać z ruchu ich dłoni – czy ruszają kciukiem niczym wycieraczką, przebijając się przez strumień treści na Twitterze lub Facebooku, czy tańcują po ekranie palcem, łącząc ze sobą symbole w jakiejś grze logicznej, czy po prostu trzymają telefon i się gapią, więc niechybnie konsumują treści wideo?
🖇
Mam bowiem wrażenie, że coraz częściej, zamiast rozszerzać nasze możliwości (koncept cybernetycznego Człowieka+), [aplikacje] żerują na naszych słabościach, wchodzą wszędzie tam, gdzie zawiodło państwo albo zawiódł zdrowy rozsądek.
🖇
[…] jak znaleźliśmy się w tym miejscu. Jak prosty wynalazek Alexandra Grahama Bella ewoluował do formy komputera o potężnej mocy obliczeniowej, noszonego w kieszeni. Jak pełen aplikacji smartfon wkroczył w różne dziedziny życia i je odmienił. I czy jeszcze potrafimy bez niego żyć?
🖇
„Wydaje ci się, że iPhone służy do rozmawiania i esemesowania, i robienia zdjęć, i używania aplikacji i internetu? iPhone służy do przeżywania bycia posiadaczem iPhone’a”, zauważył Jacek Dukaj, pisarz science fiction
i eseista. Apple. Firma legenda, kochana i nienawidzona. […]
W produktach Apple’a wszystko służy do tego, żeby przeżywać bycie posiadaczem apple’a. Przyjemność dawało już samo otwieranie pudełka, bo każdy element zestawu starannie zapakowano.
🖇
Rzeczy, które dziś należą do najbardziej podstawowych funkcji, ćwierć wieku temu stanowiły tylko obiekt marzeń.
🖇
W czasie kryzysu uchodźczego widok telefonów w dłoniach migrantów budził oburzenie – jakby posiadanie przez osobę uciekającą przed wojną i terrorem prostego urządzenia elektronicznego miało świadczyć o… O czym właściwie? Że jest zamożna, ma dom i samochód, więc nie potrzebuje pomocy? […] Szybkie ćwiczenie. Musisz uciekać z domu – co ze sobą zabierzesz? Urządzenie, które pozwala komunikować się ze światem, zapewnia nawigację, dostęp do informacji. Kawałek elektroniki, która będzie twoim adresem, gdy nie będziesz mieć adresu, twoim domem, gdy nie będziesz mieć domu. Z jakim telefonem wybiegniesz na ulicę, gdy zawyją syreny? Zajrzyj do swojej kieszeni lub torebki albo popatrz na swoje biurko.
Doszukiwanie się logiki w seansach internetowej nienawiści prowadzi na manowce, bo nienawiść rządzi się nie logiką, lecz emocjami. Jakie emocje stoją za „biednymi Polakami patrzącymi na smartfony uchodźców”? Czy chodzi o samą zazdrość o elektroniczny gadżet (z jakiegoś powodu na zdjęciu widziano zawsze „najnowszy model”), czy o coś więcej? Może po prostu nikt nie lubi ofiar, ludzi potrzebujących pomocy. Najłatwiej pozbyć się problemu, jeżeli się uwierzy, że taka osoba wcale nie potrzebuje, by ktoś podał jej dłoń.
🖇
[…] drzewo nie zakwitnie, dopóki nie nadejdzie czas kwitnienia, tak samo cywilizacja nie znajdzie zastosowania dla maszyn parowych (znanych przecież już w starożytnym Rzymie), dopóki nie nadejdzie czas maszyn parowych. Czas podróży międzyplanetarnych jeszcze nie nadszedł. Za to wreszcie nadeszły czasy błyskawicznej komunikacji – choć jej mniej lub bardziej zaawansowane wersje są znane od kilkudziesięciu lat. „List elektroniczny” wysyłało się szybko i docierał błyskawicznie, potem jednak czekał, aż odbiorca „sprawdzi pocztę”. Prawdziwą rewolucję w komunikacji stanowił nie mail jako taki, ale wynalazek powiadomienia.
🖇
Komunikatory utrzymują nas w stanie ciągłej gotowości. Punkt widzenia zależy tu od punktu siedzenia – gdy coś do kogoś napiszemy, liczymy, że błyskawicznie dostaniemy odpowiedź. Ale przecież nie zawsze da się od razu odpisać, nawet jeśli aplikacja doniesie nam, że odbiorca zobaczył i przeczytał wiadomość. Pal licho sprawy służbowe, które i tak lepiej załatwiać mailem, żeby mieć potem podkładkę. Gorzej, gdy chodzi o interakcje międzyludzkie, zwłaszcza romanse. Piszemy do kogoś… Czy odbierze? Tak! Więc dlaczego nie odpisuje? Ludzie nie odpisują, bo akurat coś robią, bo najpierw układają starannie odpowiedź, a potem zapominają, że mieli odpisać. Albo po prostu im się nie chce. To często problem czysto logistyczny, z dziedziny zarządzania czasem. Zadanie domowe z matematyki: z iloma użytkownikami Messengera możemy utrzymywać stały kontakt w ciągu doby, jeśli chcemy jeszcze obejrzeć serial na Netflixie i przejrzeć TikToka oraz – nie wiem – wyjść na rower, popracować, pouczyć się i zrobić obiad?
🖇
Słowo „emoji” wbrew pozorom nie ma nic wspólnego z „emotikonami”, czyli „ikonami emocji”. To japońskie słowo – zbitka „e” (obraz) i „moji” (znak). Oznacza obrazki, które przedstawiają nie tylko stany emocjonalne, lecz także przedmioty i symbole.
🖇
W 2020 roku do standardu Unicode dołączyło sto siedemnaście nowych emoji, co daje łącznie zawrotną liczbę trzech tysięcy stu trzydziestu sześciu obrazków, którymi można urozmaicać tekst. […] Co przedstawia obrazek, każdy widzi. Ale co ten obrazek naprawdę znaczy? To już zależy od obyczaju. Przyjęło się na przykład, że „bakłażan” to symbol penisa. Dlaczego nie „ogórek”? Pewnie dlatego, że w wersji na iPhone’a ogórek jest pokrojony.
🖇
Warto o tym pamiętać – każda aplikacja jest zależna od kogoś, kto ma (mniej lub bardziej metaforyczny) guzik do jej wyłączenia. Jeśli nie jakiś nowy, lepszy Trump albo prezes zamordystycznej partii, to Mark Zuckerberg, który pilnuje, żebyśmy zbytnio nie rozrabiali […].
🖇
[…] zdjęcie jest odbierane inaczej. W realu wszystko trwa chwilę. Podczas spotkania z kimś nie rejestrujemy wszystkich szczegółów, wspomnienia składają się z rozmytych plam. A tu zdjęcie, nad którym można ślęczeć godzinami i znajdować nowe ciekawostki […] Surowe zdjęcie wpada często wprost do doliny niesamowitości. Rzeczywistość trzeba poprawić, żeby wyglądała na prawdziwą.
🖇
W mediach obrazkowych nie da się zignorować obecności kobiet, bo je po prostu widać. Wiele z nich, wbrew seksistowskim stereotypom, korzysta z nowoczesnych środków przekazu. Naturalnym odruchem obronnym patriarchatu jest więc zdeprecjonowanie tych mediów jako „serwisów dla pustaków”. […] W mediach opartych na obrazie i wideo można udawać, ale można też być sobą – zwłaszcza jeśli do tej pory było się osobą niewidzialną.
🖇
Kiedy jesteś częścią problemu, nie możesz być rozwiązaniem.
🖇
Komputery. Tak powinniśmy myśleć o swoich komórkach, choć wciąż uważamy je za coś odmiennego. Całkiem słusznie – wzięły się z zupełnie innej kultury i stworzyły zupełnie nową erę komputeryzacji. Nowy cyfrowy świat, w którym programy nazywa się apkami.
[…] Smartfon to jednak coś zupełnie innego niż mały komputer. Zmienił sposób, w jaki konsumujemy i tworzymy treści.
🖇
Misją firmy Google jest ewidentnie cyfryzacja wszystkiego. Świata, kultury – i ludzi. Na razie najlepiej idzie ze światem.
🖇
Wyszukiwarka Google i sieć społecznościowa Facebooka (tam treść teoretycznie filtrują użytkownicy) były początkowo neutralnymi narzędziami, dziś jednak zajmują pozycję władzy. Klikną i znikasz.
🖇
Warto o tym pamiętać – każda fizycznie istniejąca maszyna, która do działania wymaga aplikacji, chmury, serwera, zamieni się w niezbyt wygodny przycisk do papieru w momencie, gdy ta usługa przestanie działać.
🖇
Nie ma żadnej apki, która pokona trzy zbędne schody, żaden iPhone nie otworzy bezsensownie ciężkich drzwi w galerii handlowej.
🖇
[…] często największym wrogiem drobnych przedsiębiorców jest wielki biznes. […] Apki są polityczne, nawet jeśli na ich ikonce tego nie widać.
🖇
Dziwnym trafem takie wynalazki jak zmywarka, robot sprzątający i Uber Eats pojawiły się, gdy w ramach równouprawnienia domowymi obowiązkami musieli się zająć mężczyźni.
Istnieje rodzaj konserwatyzmu podszytego zwykłą ludzką ignorancją, który każe na widok nowych rzeczy pytać: „Po co to komu?”. Zwykle pytają tak ludzie, którzy faktycznie nie wiedzą – po co – bo ta nowa rzecz rozwiązuje problemy dla nich niewidzialne.
🖇
Prawicowcy lubią powtarzać: „Fakty nie troszczą się o twoje uczucia” (za „fakt” podają na przykład jakieś psychoewolucyjne bzdury). Tymczasem jest dokładnie na odwrót: ich emocje w ogóle nie troszczą się o pokrycie w rzeczywistości. Tak samo „prawda” nie była do tej pory przedmiotem zainteresowania platform cyfrowych.
🖇
[…] jeśli chodzi o prawa człowieka, ekonomię i autoidentyfikację, młode kobiety są bardziej lewicowe od chłopców. Dlaczego tak się dzieje? Intuicja mi podpowiada, że chłopcom jest wygodnie, więc nie zastanawiają się nad światem. Dziewczyny po prostu się bronią.
Michał R. Wiśniewski, Zabójcze aplikacje.
Jak smartfony zmieniły nasz świat,
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2021.
(wyróżnienie własne)
[…] cztery pytania dotyczące wpływu każdego medium: Co dane medium wzmacnia lub doskonali? Co zastępuje lub spycha na dalszy plan? Co – wcześniej zepchnięte z piedestału – wydobywa z przeszłości? W co dane medium się przeobraża, gdy osiągnie szczyt swoich możliwości?
🖇
Wszyscy jesteśmy Tytusami. Małpą z komiksu, a dokładniej z jego XVII księgi, wydanej w 1985 roku. Na pierwszym rysunku Tytus równocześnie czyta książkę, słucha radia, ogląda telewizję, gada przez telefon i psuje maszynę do pisania, stukając w nią stopami.
🖇
Stanisław Lem (1921–2006) to wszystko przewidział! Przewidział czytniki e-booków, komputery same piszące wiadomości, internet, wirtualną rzeczywistość i zabójcze drony. Niezły wynik, chociaż trzeba się trochę nagimnastykować, żeby ponaciągać niektóre detale. Ale na tym polega pisanie fantastyki – rzuca się pomysłami w nieznaną przyszłość, tak jakby się celowało rzutkami do niewidzialnej tarczy. Może któraś trafi? Każdego futurystę ograniczają jego czasy i osobiste poglądy.
🖇
W cybernetyczny system nie są uwikłani ludzie, których na to nie stać, oraz ludzie, których na to stać.
🖇
[…] świat zmieniają ludzie, od zawsze wykorzystujący do tego celu narzędzia, które akurat mają pod ręką.
(tamże)