niedziela, listopada 16, 2025

5946. Łódeczka dla Białego Kruka


Autor(ka) nie do ustalenia.

Nie chcę zapomnieć. Wskrzeszam swoich umar­łych w za­pa­mię­ta­nych obrazach, słowach, gestach. Żywi w mojej pa­mię­ci, pełnej luk i niedopowiedzeń. […]
     Może dlatego nie potrafię pojąć śmierci, bo przechodzi naj­śmielsze wyobrażenia? Świat trwa, mimo że nas już w nim nie ma. Właśnie ktoś z niego odszedł, ktoś niepowtarzalny, a świat nie czuje się przez to bardziej ubogi. Jak to możliwe, że dalej się kręci, jakby nigdy nic? W pewnym sensie nie lu­dzie umierają, tylko świat.

Ja po prostu jestem zupełnie inaczej.

[…]  umarli wcale nie umierają, tylko żyją w innej czaso­prze­strze­ni. Dalecy i bliscy jednocześnie. Wystarczy szczelina pa­mię­ci i wypływają z niej tacy, jacy byli za życia.

Wydaje mi się, że cię znałam. Ale
znałam tylko mały fragment ciebie.

Pomiędzy narodzinami i śmiercią wąski skrawek nazwany życiem. Tylko to jest nam dane. Tylko to możemy wypełnić treścią. I tylko o tym decydować. Cała reszta to ciąg mil­cze­nia, niebytu, o którym czasem sobie przypominamy, za­sy­pia­jąc. W tej ciszy ty. W tę ciszę zmierzam ja. I każdy z nas.

Jak dalej żyć, gdy wszystkie drogi rozchodzące się od tego je­dne­go punktu, donikąd nie prowadzą? Czy śmierć uczy po­ko­ry wo­bec życia? Zgody na nie? Mnie nauczyła. Bunt wo­bec życia ucichł, bunt wo­bec twojej śmierci wciąż jest żywy.

I tylko śmierć nadaje sens życiu, porządkuje jego chaos, ukła­da niepasujące do siebie fragmenty. Wtedy już wiemy, że było potrzebne coś, by mogło się zdarzyć coś innego.

Słowa, słowa, słowa… Niezdolne oddać mojej miłości do ciebie i twojej do mnie. Czy zdolne unieśmiertelnić przy­naj­mniej pamięć o niej?

Joanna Mizielińska, Księga umarłych,
Wydawnictwo Agora, Warszawa 2025.
(wyróżnienie własne)

*

Fryderyk Chopin, Walc h-moll nr 2, op. 69,
Richard Galliano (akordeon).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz