
Autor(ka) nie do ustalenia.
Nie chcę zapomnieć. Wskrzeszam swoich umarłych w zapamiętanych obrazach, słowach, gestach. Żywi w mojej pamięci, pełnej luk i niedopowiedzeń. […]
Może dlatego nie potrafię pojąć śmierci, bo przechodzi najśmielsze wyobrażenia? Świat trwa, mimo że nas już w nim nie ma. Właśnie ktoś z niego odszedł, ktoś niepowtarzalny, a świat nie czuje się przez to bardziej ubogi. Jak to możliwe, że dalej się kręci, jakby nigdy nic? W pewnym sensie nie ludzie umierają, tylko świat.
•
Ja po prostu jestem zupełnie inaczej.
•
[…] umarli wcale nie umierają, tylko żyją w innej czasoprzestrzeni. Dalecy i bliscy jednocześnie. Wystarczy szczelina pamięci i wypływają z niej tacy, jacy byli za życia.
•
Wydaje mi się, że cię znałam. Ale
znałam tylko mały fragment ciebie.
•
Pomiędzy narodzinami i śmiercią wąski skrawek nazwany życiem. Tylko to jest nam dane. Tylko to możemy wypełnić treścią. I tylko o tym decydować. Cała reszta to ciąg milczenia, niebytu, o którym czasem sobie przypominamy, zasypiając. W tej ciszy ty. W tę ciszę zmierzam ja. I każdy z nas.
•
Jak dalej żyć, gdy wszystkie drogi rozchodzące się od tego jednego punktu, donikąd nie prowadzą? Czy śmierć uczy pokory wobec życia? Zgody na nie? Mnie nauczyła. Bunt wobec życia ucichł, bunt wobec twojej śmierci wciąż jest żywy.
•
I tylko śmierć nadaje sens życiu, porządkuje jego chaos, układa niepasujące do siebie fragmenty. Wtedy już wiemy, że było potrzebne coś, by mogło się zdarzyć coś innego.
•
Słowa, słowa, słowa… Niezdolne oddać mojej miłości do ciebie i twojej do mnie. Czy zdolne unieśmiertelnić przynajmniej pamięć o niej?
Joanna Mizielińska, Księga umarłych,
Wydawnictwo Agora, Warszawa 2025.
(wyróżnienie własne)
*
Fryderyk Chopin, Walc h-moll nr 2, op. 69,
Richard Galliano (akordeon).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz