— nie umiem prowadzić własnego życia — jęczał, skomlał, użalając się nad sobą bardziej niż zwykle.
— no raczej! — odwarknęła poirytowana świadomość, by zaraz potem, otrzepawszy fartuszek, już całkiem spokojnie udzielić informacji zwrotnej — to życie* prowadzi ciebie, chociaż tak bardzo opierasz się i z uporem maniaka zawracasz kijem rzeki.
312/365
______
* a nas dziś przeogromnie obdarowało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz