sobota, stycznia 14, 2017

2194. Itadakimasu

 wpis przeniesiony 27.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Przeczytałam w środę:

[...] nauczyłam się wypowiadać itadakimasu przed każdym posiłkiem. Słowo to oznacza po prostuotrzymuję”.

Arianna Huffington, Spełnienie. Nowy wymiar twojego sukcesu,
przeł. Marcin Kowalczyk, MT Biznes, Warszawa 2014.

Zapragnęłam znać zestaw japońskich krzaczków odpowiadających temu słowu. No i chciałam się upewnić, czy w języku japońskim właśnie tak jest. Napisałam do Filigranki i dostałam przepiękną odpowiedź:

Przed posiłkiem Japończycy mówią „itadakimasu” i kierują to słowo-pozdrowienie do osoby, z którą coś właśnie jedzą lub do kogoś, kto to jedzenie im oferuje (płaci? gotuje?). Zupełnie prosto można to przetłumaczyć na „otrzymuję”, ale sens tego słowa jest głębszy. Ja to widzę inaczej.
     Aby to dobrze wyjaśnić, trzeba byłoby nauczyć Cię choć teoretycznie ugrzecznionej — honoryfikatywnej mowy japońskiej. W skrócie mówiąc: jest to bardzo grzeczny czasownik, który oznacza
„ja, niżej na drabinie hierarchii społecznej, pozwalam sobie przyjąć (te dary) od Ciebie (pana, pani, Boga?), który jesteś wyżej ode mnie w tejże hierarchii”. Fajne, co? Znaczek kanji nie jest raczej szczególnie atrakcyjny […]. Sam znaczek niesie także znaczenie „szczyt góry”, czyli przenośnie: „Ty, któryś jest na szczycie góry…”.

Bardzo fajne! Tylko z jednym zgodzić się z Filigranką nie mogę. Znaczek kanji jest przepiękny! Od drugiego do czwartego szepcze opowieść o rozwoju, o stawaniu się — sznureczek, pętelka, dziewiątka! A gdy dziękuję, składam hołd nie tylko Ofiarodawcy, Nauczycielowi, ale dotykam również czegoś w sobie, kogoś, kim mogę się stać. Wdzięczność przemienia mnie. Itadakimasu!

*

A wczoraj wieczorem podczas mrożenia kopytka, przeczytałam:

Błogosławieństwa już są.
(tamże)

Uśmiechnęłam się od ucha do ucha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz