wpis przeniesiony 27.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Środa. ● O 19.00 na lotnisku na widok:
19.15 expected
łzy wzruszenia i wdzięczności zawilgociły mi oczy.
Pół godziny później chwaliłam się Bliźniaczej Liczbie, że mam dwa, należące do tej samej pary, zimowe buciki na sobie. Rok temu o tej porze byłam w czarnej dupie uwiązana do łóżka.
*
Piątek. ● O 20.00 świętowaliśmy egzaminy Bliźniaczej Liczby i wspólne spotkanie. Nie bez odrobiny przymusu, portret — w moim stylu — ukochanym i uprzywilejowanym Ludziom machnęłam. Rok temu… nawet nie ma o czym gadać.
*
Bliźniacza Liczba, Gepardzica, Sadownik & Jabłoń:
(w mięsożernej odsłonie)
Jabłoń:
(muka)
Sadownik:
(mruży oczy z rozkoszy)
Gepardzica:
(udaje poważną śmiertelnie)
Proszę nie mieć orgazmów przy jedzeniu!
Jabłoń:
Wiesz, gdzie te słowa skończą?
(za jakąś chwilę, niepewna,
czy dobrze zapamiętała słowa Gepardzicy)
Jakiego czasownika użyłaś?
Gepardzica:
(odnosi się do rzeczownika)
Nie znasz tego słowa?
To bardzo miłe uczucie!
Bliźniacza Liczba, Gepardzica, Sadownik & Jabłoń:
(znów ryknęli śmiechem)
Smoku:
(miał być)
Zalo:
(jeszcze będzie)
Ricky Martin, Lo mejor de mi vida eres tú.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz