sobota, stycznia 28, 2017

2207. Intensywny czas

 wpis przeniesiony 27.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Środa. O 19.00 na lotnisku na widok:

19.15 expected

łzy wzruszenia i wdzięczności zawilgociły mi oczy.

Pół godziny później chwaliłam się Bliźniaczej Liczbie, że mam dwa, należące do tej samej pary, zimowe buciki na sobie. Rok temu o tej porze byłam w czarnej dupie uwiązana do łóżka.

*

Piątek. O 20.00 świętowaliśmy egzaminy Bliźniaczej Liczby i wspólne spotkanie. Nie bez odrobiny przymusu, portret — w moim stylu — ukochanym i uprzywilejowanym Ludziom machnęłam. Rok temu… nawet nie ma o czym gadać.

*

Bliźniacza Liczba, Gepardzica, Sadownik & Jabłoń:
(w mięsożernej odsłonie)

Jabłoń:
(muka)

Sadownik:
(mruży oczy z rozkoszy)

Gepardzica:
(udaje poważną śmiertelnie)
Proszę nie mieć orgazmów przy jedzeniu!

Jabłoń:
Wiesz, gdzie te słowa skończą?
(za jakąś chwilę, niepewna,
czy dobrze zapamiętała słowa Gepardzicy
)
Jakiego czasownika użyłaś?

Gepardzica:
(odnosi się do rzeczownika)
Nie znasz tego słowa?
To bardzo miłe uczucie!

Bliźniacza Liczba, Gepardzica, Sadownik & Jabłoń:
(znów ryknęli śmiechem)

Smoku:
(miał być)

Zalo:
(jeszcze będzie)

Ricky Martin, Lo mejor de mi vida eres tú.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz