piątek, lipca 20, 2018

(2942+2). 12+ po raz drugi

 wpis przeniesiony 8.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Nie czytam — pochłaniam książki Tej Autorki. Przy drugiej książce troszkę lepiej wiem dlaczego. Po pierwsze, podejmuje trudne tematy, które dorosłym łatwo zamieść pod dywan. Po drugie, podejmuje je, robiąc życzliwą przestrzeń dla każdego z bohaterów, choć dostrzeżesz to dopiero na ostatnich stronach. Po trzecie, Jej powieści są zawsze dwoma przeplatającymi się opowieściami. I puenty! Szczególnie w tej książce mnie zachwyciłam — takie zakończenia uwielbiam.

Taka oto teraz jestem. Zdezorientowana. Ośmieszona. Skrzywdzona. Wszystko legło w gruzach. Ktoś przygasił światło, które we mnie płonęło, i jest źle. Okropnie. Jestem jak opuszczony budynek, po którym snują się duchy i odżywają wspomnienia.

*

     — Przepraszam, że mam tak narąbane w życiu — mówię. — Mam wrażenie, że jestem w proszku.
     — To daj sobie pomóc.
     — Dlaczego niby miałoby ci się chcieć mi pomagać? — szepczę.
     — Po prostu mi się chce i koniec. Dobrze? — odpowiada stanowczo.
     — Dobrze — mówię.
     — Będziemy działać powoli. Nie ma co się spieszyć
.

*

     — Tu poznałem twoją babcię — powiedział w końcu dziadek, zanim poszliśmy do samochodu.
     […]
     — Jedna osoba naprawdę potrafi wszystko zmienić.

*

[…] upadki w ogóle mnie nie zniechęcały. Wstawałam i wracałam do ćwiczeń.

*

     — Dzięki — odpowiadam z uśmiechem. — To uzależnia! Chcę jeszcze raz spróbować.
     — Wiem. Zawsze czuję to samo
.

*

To prościzna, same podstawy, ale tak czy owak myślałam, że nigdy się tego nie nauczę.

*

Powinniśmy sobie pomagać, a nie się osądzać. Powinniśmy się słuchać, a nie wygłaszać sobie kazania. I nigdy nie powinniśmy przestawać czytać, rozmawiać i rozumieć się wzajemnie.

*

     — Wdychaj ten zapach, mała! — mawiał. — Ciesz się nim. To dobre powietrze, dobre dla płuc. Nie ma lepszej rzeczy na początek dnia od świeżego powietrza. Od razu wprawi cię w dobry nastrój. Poczujesz, że żyjesz!

*

     — Nie osądzam cię — ciągnie. — Każdy z nas ma coś, z czym walczy.

Eve Ainsworth, Krzywda. Historia moich blizn, przeł. Marcin Mortka,
Wydawnictwo Zielona Sowa, Warszawa 2017.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz