środa, lipca 28, 2021

4323. Przeczytane na gigancie (I)

Historia mojej świadomości istnienia tej książki zaczyna się od brunatnego urzęd­ni­ka Czarnka, który otrzymał trzy książki po tym, jak błysnął intelektem rodem ze śre­dnio­wie­cza. Z telewizyjnego programu informacyjnego w Małym Nowym Jorku kil­ka dni przed wyjazdem na gigant wyjęłam tę i drugą, bo trzecią — ze wspo­mnia­nych trzech książkowych prezentów dla urzędasa anty­edu­ka­cyj­nego — czy­ta­łam dawno te­mu. Klik, klik, obie na czytniku były gotowe na cztery tygodnie re­ha­bilitacji.

Łatwa to ta książka nie jest. Nie wierzę, że ministerek ją przeczyta, ale gdyby jednak to zrobił (ze zrozumieniem koniecznie), to byłabym jedną ze szczególnie za­cie­ka­wio­nych osób, co z tej lektury wyniósł, co zrozumiał — w końcu, czy nie o to chodzi w edu­kacji?

Czy homoseksualizm jest zaburzeniem, czy pełnoprawną odmianą ludzkiej seksualności? Czy to kwestia wyboru, czy cecha stała? Wrodzona czy nabyta? A może nałóg, który można leczyć tak, jak leczy się alkoholizm czy narkomanię? Czy można być szczęśliwym gejem lub lesbijką? A mo­że ich cierpienie jest skutkiem stygmatyzacji, a leczenia potrzebuje homofobiczne społeczeństwo?
     Terapia konwersyjna to coś więcej niż kontrowersyjna praktyka na sty­ku psychologii i religii – przez dwie dekady był to ważny ruch społeczny, dochodowy interes, a zarazem front tak zwanych wojen kulturowych.
// Agnieszka Graff we wstępie.

*

Słupy ognia i piasku, szarańcza, pożerająca całe miasta: chrześcijańskie historie były szybkimi rozwałkami, pro­wa­dzą­cy­mi do ostatecznego spełnienia.

*

Miałem dosyć zastanawiania się, dlaczego znalazłem się w tej sytuacji, jak też poszukiwania innych odpowiedzi, innych rzeczywistości, innych rodzin i innych ciał, w jakich mogłem się urodzić. Za każdym razem, gdy uświa­da­mia­łem sobie, że nie ma alternatywy, czułem się tym gorzej, im bardziej próbowałem jej szukać. Teraz byłem gotów przyjąć wszystko takim, jakim było.

*

Wszyscy zetknęliśmy się z pewnego rodzaju ultimatum, z jakim inni ludzie nie mieli nigdy do czynienia, z warunkami, które raczej nie były częścią rodzinnej miłości między rodzicami a dziećmi. W jakimś momencie wszyscy usłyszeliśmy: „Zmień to albo wynocha”. Gdybyśmy się nie zdecydowali, wylądowalibyśmy na ulicy bez grosza przy duszy, zostalibyśmy eks­ko­mu­ni­ko­wa­ni, wygnani. Wszyscy obawialiśmy się, że skończymy jako wyrzutki społeczeństwa; przestrzegano nas przed przyszłością narkomanów, sekso­ho­li­ków, przed śmiercią na zarazę AIDS w jakimś wielko­miej­skim rynsz­to­ku na Zachodnim Wybrzeżu. Historie, jakie nam opowiadano, zawsze szły w tę stronę. A my w nie wierzyliśmy. W większo­ści wypadków media, z ja­ki­mi mieliśmy styczność, potwierdzały te opowieści.

*

Przez całe życie zastanawiałem się, jak to jest być heterykiem – a przy­naj­mniej od czasu, gdy odkryłem, że jestem gejem; […] za­sta­na­wia­łem się, jak to jest, widzieć własne odbicie w każdym filmie, mieć przyjaciół i rodzinę, którzy nieustannie rzucają żarcikami na temat twojego życia uczuciowego, a także świat w całej okazałości do swojej dyspozycji. Jak to jest, nie za­sta­na­wiać się nad każdym krokiem, nie być na cenzurowanym za każdy po­stę­pek, nie kłamać codziennie?

*

Nasze oznaczane kolorami diagramy miały wyjaśnić, gdzie tkwiła przy­czy­na wszystkich nieszczęść. Jeśli sięgniemy wystarczająco głęboko we własną genealogię, znajdziemy tam jeśli nie samą przyczynę seksualnego grzechu, to przynajmniej informację, który z martwych i zdegenerowanych konarów naszego drzewa genealogicznego był za niego odpowiedzialny.

*

Panie, oczyść mnie. Jeśli Bóg miał kiedykolwiek wysłuchać moich modłów, musiałem stać się przejrzysty jak kropla wody. Zmiąć w kulę pierwszą część mojej historii i wrzucić ją do kosza. Wszystko inne tylko rozpraszało uwagę.

*

„Obrzydliwość” — mówił […]. — Obłędne słowo. Po hebrajsku „to’e’va”. Może odnosić się zarówno do gejowskiego seksu, jak i do krewetek. Te wszystkie małe nóżki, pływające w słonej wodzie, przyprawiały Izraelitów o dreszcz obrzydzenia, wiesz? Myśleli, że to sprzeczne z naturą.

*

Wiesz, jak tu jest ciężko. Nie wystarczy wierzyć w zmianę. Trzeba się na­pra­co­wać, żeby ją osiągnąć, rozumiesz? Jeśli się chce, żeby leczenie odniosło skutki, trzeba pozwolić sobie na zwątpienie.
     – Mam wrażenie, że to jedyne, co robię – odparłem. – Wątpię.
     — […] Tutaj nie zachęcają nikogo do wątpienia. Wszyscy są zbyt zde­spe­ro­wa­ni potrzebą znalezienia odpowiedzi.

*

Przyjmując moc niewidzialności, zgodziłem się także zre­zy­gno­wać z prawa głosu.

*

Co za idiota może myśleć, że pochodzi od małpy? – mawiał nasz pastor, a na każde takie stwierdzenie wierni odpowiadali głośnym: „Amen”. […] W owym czasie wydawało mi się relatywnie normalne, że nauczycielka biologii pomija niektóre działy, ale gdy potem zacząłem czytać o biologii w Internecie, zdałem sobie sprawę, że ignorowała to, w co wierzy dzisiaj dziewięćdziesiąt siedem procent społeczności naukowej. Podekscytowany, ale i czując nieuchronne potępienie, przeczytałem jeszcze kilka artykułów na ten temat. Mimo że wciąż wierzyłem w Boga, czułem się bardzo nie­zręcz­nie z koncepcją Pana, który ignoruje naukę.

*

     – Nie proście Boga, by dał wam znak – powiadał ojciec wiernym na kazaniach, pocierając tę stronę swojej twarzy, która niemal doszczętnie spłonęła. – Może wam się nie spodobać to, co otrzymacie.

*

Czasem właśnie to, co pozostaje niewypowiedziane lub niezrobione, stwarza atmosferę cudowności.

*

Gdzie się nie zwróciłem, czekał na mnie kolejny uśmiech, za którym, jak przeczuwałem, kłębiły się tysiące stłumionych myśli i pragnień.

*

Ale czymże jest jedna iluzja wobec faktu, że świat działa na całej ich masie? Z każdym dniem w ośrodku wydawało się, że moje stanie się hetero wy­ma­ga jedynie dobrego oświetlenia; wystarczało zignorować to, czego nie chcia­ło się widzieć.

*

Jak to możliwe, że wcześniej na to nie wpadłem? To od­kry­wa­nie przed ludźmi prawdy było źródłem kłopotów.

*

„Męski”. To słowo wyglądało tak żarłocznie, usadowione na końcu linijki, podsumowujące wszystko, co przed nim. Ale czy to nie był ostateczny cel? Męski znaczy silny. Męski, czyli: heteroseksualny. Gdybyśmy mogli poznać istotę męskości, nauczylibyśmy się całej reszty. Wyrwałem zapisaną kartkę, zwinąłem ją w kulkę i wrzuciłem do kosza na śmieci. Zbyt kobiecy.

*

     – Życz mi powodzenia.
     Między nami tylko trzy stopnie, ale także tysiąc sylab różnicy między tym, co chciałem powiedzieć, a tym, co faktycznie powiedziałem:
     – Powodzenia.

*

Miłość mogła nadejść nawet w miejscu, które wydawało się kompletnie jej pozbawionym.

*

Są dni, kiedy trudno mi uwierzyć, że kiedyś żyłem w świecie zo­rien­to­wa­nym na tak radykalne opcje samozniszczenia. Ale włączyłem wiadomości, poczytałem artykuły i zdałem sobie sprawę, że to, czego doświadczyłem, mogło być jedyne w swoim rodzaju, ale nie było oderwane od historii. Mniejszości nieustannie były tłamszone i manipulowane tak przez nik­czem­ni­ków, jak i przez osoby pełne najlepszych intencji, a szkodliwe idee lęgną się bez przerwy w łonie różnych orientacji politycznych na całym świecie.

Garrard Conley, Wymazać siebie, przeł. Kamila Slawinski,
Wydawnictwo Poradnia K, Warszawa 2019.
(wyróżnienie własne)

No i Bóg. Przez całą dekadę udręki nie będę wzywał Boga na pomoc. Nie dla­te­go, że chcę Go trzymać z daleka od swojego życia, ale ponieważ Jego głos umilkł. To, co się ze mną stało, uniemożliwiło mi rozmowę z Bogiem i wiarę w jakąkolwiek Jego wersję, która nie jest naznaczona nienawiścią do samego siebie. Moi terapeuci eksgejowscy odebrali mi Boga na dobre; niezależnie od tego, do jakich bym nie chodził Kościołów, czuję w piersi taki sam ciężar pustki. Będę czuł, jak odeszło z mojego życia wszechogarniające uczucie miłości; szukam dalej.

*

Wiele lat później, pewnego popołudnia, zadzwonię do ojca, żeby mu po­wie­dzieć, iż muszę napisać tę książkę; coś może mi się stać, jeśli tego nie zrobię i nie dowiem się, kim jestem, dopóki jej nie skończę.
     – Chcę tylko, byś był szczęśliwy – powie ojciec, a w jego głosie zgęstnieje wszystko to, przeciw czemu się broni. – Naprawdę tego chcę.
     A ja mu uwierzę.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz