Szczególne były też Jej [Orzeszka] kontakty z domowymi zwierzętami. Wyczuwały jakoś jej
dobroć, mimo że nie była wylewna w jej okazywaniu. Zwłaszcza kotka, która tylko u niej w nogach łóżka układała się na noc, a suczka Saba była jej nieodłączną
asystentką, zwłaszcza po powrocie ze szpitala — nie odstępowała Jej na krok
[przez ponad trzy lata]. […] Widzę, jak zwierzaki są zdezorientowane i czekają na nią.
// Biały Kruk
fot. Gepardzica.
Umrzeć - tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.
Coś sie tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
[…]
Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
O żadnych skoków pisków na początek.
Wisława Szymborska, Kot w pustym mieszkaniu.
*
możesz nie iść na urodziny, imieniny, wesele. jeśli jednak ktoś cię zaprasza na stypę, to musisz wiedzieć, że twoja obecność na niej pomoże utrzymać się na powierzchni życia, które warto żyć. wiem to od wczoraj, czując ogromną wdzięczność.
188/365
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz