Niedzielne odliczanie literek, raz. Książka z serii 500 słów, nie pierwsza na mej czytelniczej drodze, po raz pierwszy z przesłaniem czy odrobiną mądrości życiowej. Nie każda przypadłość, w naszych oczach wada, jest wadą — ktoś kocha tę Twoją cechę. Być może nie każdą własność, w naszych oczach wadę, da się przekuć w atut, ale wiele z nich z pewnością tak. Nie jestem pewna, czy wystarczy spróbować, ale na pewno warto podjąć wyzwanie.
— No. Non le rughe, dottore, le righe!
— Le righe? Quali righe?
— Tutte le righe. lo vedo tutto a righe.
— Vede tutto a righe?
— Esatto. Vedo tutto a righe, da destra a sinistra.
[ — Nie. Nie zmarszczki, doktorze, linie!
— Linie? Jak to linie?
— Same linie. Wszystko widzę w linie.
— Widzi pan wszystko w linie?
— Dokładnie. Widzę wszystko w linie, od prawej do lewej.]
[Oto jak pan Rigoni widzi drzewo. / /
A to jak my widzimy to samo drzewo.]
*
È sempre la stessa storia, tutti i giorni, da anni.
[Zawsze ta sama historia, całe dnie, od lat.]
*
Torno fra un momento.
[Wracam za chwilę.]
*
— Adesso capisco. Avere un problema non è sempre un
problema.
[ — Teraz rozumiem. Mieć problem nie zawsze oznacza problem.]
*
— Sei gentile.
— Adesso voglio essere sempre gentile con te. Caffè o tè per
domani mattina?
— Caffè, grazie. Caffè.
[ — Jesteś uprzejma.
— Teraz chcę być już zawsze uprzejma dla ciebie. Kawa czy herbata jutro rano?
— Kawa, dziękuję. Kawa.]
Giovanni Ducci, Il signor Rigoni,
Alma Edizioni, Firenze 1999.
(wyróżnienie własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz