Jeśli myślisz, że Sanremo to festiwal typu eurowizja czy wyłącznie blichtr i dno, to ten wpis jest okazją byś zmienił_ zdanie.
Spłakała mnie ta piosenka do gruntu i kości. Wciąż mi to robi. Napisana o relacji z mamą chorującą na alzheimera, wyśpiewana w hołdzie miłości. Zgadzam się z wieloma komentarzami umieszczonymi na jutiubie, choć najbardziej lubię ten, który przytoczyłam poniżej: klejnot, nie piosenka!
Odcedziłam dwa najgęstsze cytaty ze skończonej opowieści z alzheimerem w tle i pozostało mi już tylko zrobić: hopla!
W końcu przypomniał sobie wszystko. Chciał jej podziękować, zanim o wszystkim zapomniała. […]
Byłem wtedy taki szczęśliwy, więc jak to się stało, że wszystko zapomniałem?
*
– Wiesz, tak sobie zawsze myślę…
– Co takiego?
– Fajerwerki są takie smutne. Zapomina się je, jak tylko się skończą. Jaki miały kolor czy kształt.
– Może masz rację… Ale nawet jeśli zapomnisz ich kolor i kształt, to zostaną z tobą jako wspomnienie tego, z kim je widziałeś i jak się wtedy czułeś.
Genki Kawamura, Sto kwiatów, przeł. Wiktor Marczyk,
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2024.
(wyróżnienie własne)
*
Simone Cristicchi, Quando sarai piccola,
Sanremo 2025.
ci sono cose che non puoi cancellare
ci sono abbracci che non devi sprecare
ci sono sguardi pieni di silenzio
che non sai descrivere con le parole
c'è quella rabbia di vederti cambiare
e la fatica di doverlo accettare
ci sono pagine di vita,
pezzi di memoria che non so dimenticare
*
Simone, cosa hai scritto?
Non è una canzone,
è una gemma.
Valerio Barbaro
[Simone, coś ty napisał? / To nie jest piosenka, / to jest klejnot.]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz