wpis przeniesiony 7.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Dotyka człowieczeństwa. Dotyka najskrytszych marzeń. Porusza istotę rzeczy. Nie wolno czytać tej książki, jeśli nie ma się zgody na dotyk, co poruszy do łez; zmieni na zawsze perspektywę; wyśmieje to, co jeszcze wczoraj nazwane było niemożliwym.
— Gdzie mój buziak? — pyta mężczyzna. — Gdzie mój buziak, wielkoludzie?
Słysząc to, Tom wychyla się i dysząc z radości, składa wielki, mokry całus na policzku Pata Ringa.
[…] Pat nie był raczej typem „bojownika o prawa zwierząt”.
— Kiedyś — mówi — jeżeli nie spodobało mi się, jak wyglądasz, po prostu nie podawałem ci ręki. A jeśli wyglądałeś inaczej niż ja, albo co gorsza wyglądałeś na geja… zapomnij.
Gloria jeszcze ostrzej opisuje zachowanie ranczera na początkowym etapie ich znajomości:
— Pat był po prostu burakiem. I chyba nie przeszkadzałoby mu, że używam tego określenia. Był kowbojem, myśliwych i homofobem. I panicznie bał się AIDS.
Kiedy Gloria wyznała Patowi, że planuje ratować szympansy, lekko go to zaskoczyło, ale mimo to przyrzekł, że jej pomoże. Kiedy się jednak dowiedział, że niektóre z małp będą seropozytywne, zaczął się wycofywać.
— Wtedy się wszystko zaczęło — mówi. — Powiedziałem Glorii, że nie potrzebujemy tu żadnych szympansów z HIV. Nie zamierzałem zbliżać się do takich małp. Bałem się wtedy, że zarażę się HIV od ukąszenia komara. Byłem kompletnie ciemny.
Podczas jednej z pierwszych wizyt w LEMSIP [laboratorium biomedyczne] Gloria poznała Toma. Coś w tym szympansie — jego silna osobowość, surowa powierzchowność — natychmiast skojarzyło jej się z Patem.
— Wróciłam do domu i po prostu powiedziałam: „Pat, musisz go poznać. On jest dokładnie taki jak ty!”.
Podczas następnej wizyty Pat towarzyszył Glorii, a ta wyprawa całkowicie zmieniła jego życie. […] Ten szympans różnił się od pozostałych, które Pat poznał wcześniej. […] Upór, z jakim [Tom] odmawiał tego, czego żądali od niego technicy, poruszył w Pacie jakąś strunę. […] Pat Ring podszedł więc do pustej klatki, która sąsiadowała z klatką Toma i zawołał: „Tommie! Chodź, wielkoludzie! Chodź tu chłopie!”. Ku kompletnemu zdziwieniu techników laboratoryjnych, na dźwięk głębokiego barytonu Pata Tom po prostu wstał, przeszedł wolnym krokiem przez korytarz do nowej klatki, po czym usiadł obok tego szorstkiego, bezpośredniego nieznajomego, jakby znali się od zawsze.
— Natychmiast zawiązała się między nimi nić porozumienia — mówi Gloria. — Od razu przypadli sobie do gustu.
Ich relacja rozkwitła na farmie Fauna. Tom i Pat stali się nierozłączni, a Gloria zaczęła dostrzegać w Pacie cechy, których nigdy by się po nim nie spodziewała.
— Szympansy widzą w nas rzeczy, z których sami nie zdajemy sobie sprawy — tłumaczy Gloria. — Wyglądało na to, że Pat znalazł bratnią duszę. Jego najlepszym przyjacielem został seropozytywny szympans.
Teraz, ponad siedem lat po opuszczeniu Fauny, Pat nadal odwiedza Toma i jego szympansią rodzinę przynajmniej raz w miesiącu.
Pat przyznaje, że bardzo zmiękł, odkąd poznał Toma. Stał się zdecydowanie bardziej otwarty na różne typy ludzi, wrażliwszy na cudze problemy. Zaczął też dostrzegać własne wady.
— Ktoś taki jak Tom… Po tym wszystkim, co mu zrobiliśmy, nadal potrafi nam przebaczyć? Mówię ci, tylko niesamowite zwierzę byłoby w stanie to zrobić. Gdybyś kazał mi przejść choćby połowę tego, co przeszedł Tom, szukałbym cię przez resztę życia. Tropiłbym cię bez wytchnienia. Myślałbym tylko o zemście. Ale nie Tom. — Pat znowu wyciąga dłoń, żeby połaskotać przyjaciela. — Nie ty, wielkoludzie, prawda? — Tom sapie, a Pat go naśladuje. — Szympansy są lepsze od nas — mówi. Właśnie to mnie zmieniło.
Andrew Westoll, Szympansy z azylu Fauna. O przetrwaniu i woli życia,
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2013.
(wyróżnienie własne)
Tom
(źródło)
(i więcej)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz