wtorek, czerwca 11, 2013

(760+2). U la la! (II)

 wpis przeniesiony 7.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Tydzień temu zapytał mnie Sadownik, czy jest coś szczególnego, co chciałabym robić w okrągłe, czterdzieste urodziny. Chciałam.

*

A dostałam dużo więcej niż chciałam.

*

Pobyć w domku na kocio-psich łapkach z Altówkami chciałam. Dostałam minitrening dla piesów. Poznałam pięciomiesięczną labradorkę Helę. I… ku memu absolutnemu zaskoczeniu, z okazji moich urodzin, jedliśmy… tort!

Gdy dziś myślę o ludziach, którzy wczoraj ze mną byli, którzy zadzwonili nie mogąc być, myślę… że są najwspanialszą Rodziną, jaką mogę mieć. Zadziwiające, że z żadnym z nich nie łączy mnie ani jedna kropla krwi, ale za to łączy całe serce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz