sobota, czerwca 01, 2013

(751+1). Samochodowa gra

 wpis przeniesiony 7.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Jeżeli chcesz poczuć więcej szczęścia i spokoju, zacznij od prowadzenia samochodu, myśląc o jadących przed Tobą kierowcom i ustępując im drogi.

R. Maurer, Filozofia kaizen,
Helion, Gliwice, 2007.

*

Obśmiałam się, gdy czytałam te słowa. Mamy bowiem z Sadownikiem ulubioną samochodową grę. Polega ona na tym by, gdy jest to możliwe, ustąpić kierowcy, który jedzie za nami — zjechać, by łatwiej było mu nas wyprzedzić. Gdy obdarowany naszym gestem kierowca podziękuje mrygając awaryjkami, zdobywamy 1 punkt. Jeśli samochód, który nas minął jest samochodem na warszawskich blachach… i mrygnął… zdobywamy 5 punktów. Jeśli samochód, który nas wyprzedził jest samochodem marki BMW… i mrygnął… uzyskujemy 10 punktów. Jeśli jest to BMW na warszawskich blachach… i mrygnęło… zdobywamy 20 punktów. Jeśli jest to czarne BMW na warszawskich blachach… i mrygnęło… łączna pula naszej wygranej wzrasta o 50 punktów. Piękna gra. Zawsze wygrywamy!

*

W środę ruszyliśmy w pierwszą w naszym życiu podróż innego typu. Dziewczynki wsiadły do samochodu i pojechały na wieś. Sadownik na motongu przemierzał tę samą drogę dwie godziny później. Wróciliśmy w tym samym, seksistowskim układzie w czwartek. Dziś przy śniadanku rozmawialiśmy o naszych wygranych.

Jabłoń:
Wiesz, zdobyłam za jednym razem 100 punktów.

Sadownik:
???

Jabłoń:
(z dumą, że wie troszkę o etykiecie motocyklistów)
Ustąpiłam kierowcy na motorze. Mrygnął…
i „powiedział” dziękuję używając motocyklowej etykiety.

Sadownik:
A ile punktów dostaje motocyklista,
który ustąpi czarnemu BMW na warszawskich blachach,
którego kierowca podziękuje mryganiem?

Jabłoń:
Żartujesz?

Sadownik:
No! Tak właśnie było!

Jabłoń:
To tysiąc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz