wpis przeniesiony 7.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Jeżeli chcesz poczuć więcej szczęścia i spokoju, zacznij od prowadzenia samochodu, myśląc o jadących przed Tobą kierowcom i ustępując im drogi.
R. Maurer, Filozofia kaizen,
Helion, Gliwice, 2007.
*
Obśmiałam się, gdy czytałam te słowa. Mamy bowiem z Sadownikiem ulubioną samochodową grę. Polega ona na tym by, gdy jest to możliwe, ustąpić kierowcy, który jedzie za nami — zjechać, by łatwiej było mu nas wyprzedzić. Gdy obdarowany naszym gestem kierowca podziękuje mrygając awaryjkami, zdobywamy 1 punkt. Jeśli samochód, który nas minął jest samochodem na warszawskich blachach… i mrygnął… zdobywamy 5 punktów. Jeśli samochód, który nas wyprzedził jest samochodem marki BMW… i mrygnął… uzyskujemy 10 punktów. Jeśli jest to BMW na warszawskich blachach… i mrygnęło… zdobywamy 20 punktów. Jeśli jest to czarne BMW na warszawskich blachach… i mrygnęło… łączna pula naszej wygranej wzrasta o 50 punktów. Piękna gra. Zawsze wygrywamy!
*
W środę ruszyliśmy w pierwszą w naszym życiu podróż innego typu. Dziewczynki wsiadły do samochodu i pojechały na wieś. Sadownik na motongu przemierzał tę samą drogę dwie godziny później. Wróciliśmy w tym samym, seksistowskim układzie w czwartek. Dziś przy śniadanku rozmawialiśmy o naszych wygranych.
Jabłoń:
Wiesz, zdobyłam za jednym razem 100 punktów.
Sadownik:
???
Jabłoń:
(z dumą, że wie troszkę o etykiecie motocyklistów)
Ustąpiłam kierowcy na motorze. Mrygnął…
i „powiedział” dziękuję używając motocyklowej etykiety.
Sadownik:
A ile punktów dostaje motocyklista,
który ustąpi czarnemu BMW na warszawskich blachach,
którego kierowca podziękuje mryganiem?
Jabłoń:
Żartujesz?
Sadownik:
No! Tak właśnie było!
Jabłoń:
To tysiąc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz