wpis przeniesiony 7.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Przed oczami stanęły mi trzy tomy André Malrauxa wraz ze swoimi wymownymi tytułami: Nadprzyrodzone, Nierzeczywiste, Ponadczasowe. Odkryłam Nieoczywiste… Ale najpierw wydarzyło się poniższe.
*
W czwartek. Po pracy. U Francuza. Przycupnęłam w niewybrednym towarzystwie. Croissant z czekoladą. Niesłodzona kawa. Chwila tylko dla mnie przeznaczona.
Zagapiłam się na rytm podjeżdżających na przystanek autobusów. I usiadła przy moim stoliku… świadomość Nieoczywistego.
Nieoczywiste, że ja
u Francuza
z croissantem
i kawą
w czasie pokoju.
Nieoczywiste, że w ręku
z takim czy innym fachem,
z pracą tu i tam,
z tym mężczyzną.
Życie uznane za nieoczywiste
w cud istnienia się zamienia,
w baśń, piękny sen,
w gwiazdkę z nieba,
w wielki dar…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz