środa, lipca 09, 2014

1082. Marka: Ojciec Karmiący

 wpis przeniesiony 10.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Ojciec karmiący od czasu do czasu da znać, co czyta. Ojciec ten ma dystans do świata, nie działa na łapu-capu, więc i nie czyta na łapu-capu, założę się. Gdy zdarzy się, że Ojciec karmiący wspomni, że lubi jakąś książkę, której nie czytałam, nie znam, to w ciemno zamawiam.

Ojciec karmiący zgotował mi niebywałą ucztę informacją o książce, o której nie miałam pojęcia. Film zapragnęłam obejrzeć, ale z książkami jestem szybsza — zamówiłam, odebrałam i pomimo że bardzo, bardzo wolno czytałam, cedząc literki, skończyłam. Pozostał zachwyt. W życiu tylu karteczek w jednej książce nie poupychałam. W życiu takiego dylematu z wyborem cytatów nie miałam. Bo z Ojcem karmiącym tak to już jest, karmi dużych myśleniem.

Bernie: [...] Bo gdy zależy ci na perfekcji, to równocześnie zależy ci, że spełniło się twoje oczekiwanie. Lepiej zatroszczyć się o to, gdzie jestem w tej chwili, co się teraz dzieje. Gdy spędzam czas z uczniami, mówią mi, że przeczytali w książce albo usłyszeli od nauczyciela coś, do czego we własnym mniemaniu nie dorastają. A ja odpowiadam: „Zatroszcz się o siebie teraz, w tej chwili. Bądź z tym, co się dzieje teraz, a nie z tym, kim chciałbyś być albo jaki powinien być świat. Teraz jesteś tutaj, więc jak zamierzasz zadbać o siebie w tej chwili?”.

*

Bernie: Jestem chłopakiem z Brooklynu. Ale w pewnym sensie szukam tych trudnych sytuacji, bo wiem, że dzięki nim się rozwijam. Na szczęście — albo nieszczęście — ciągle się pojawiają.

*

Jeff: [...] Myślę o nieodwzajemnionej miłości, o tym, że sprawiamy zawód komuś, kto od nas czegoś oczekuje, a my mu tego nie dajemy. [...]
     Bernie: Jak wiesz, jestem inżynierem, więc od razu myślę o konkretnym rozwiązaniu takiego dylematu. Ale przeżyłem kawał czasu z moją żoną, więc wiem, że rozwiązanie problemu...
     Jeff: Niczego nie załatwia. Zgadza się.
     Bernie: Bo jest jeszcze coś — w sferze emocji i uczuć.
     Jeff: Bo nie chodzi o odpowiedź na pytanie.

*

Bernie: [...] Nie krytykuj siebie, bądź cierpliwy. W następnej chwili wciąż tu będziesz, ale to już będzie całkowicie inna chwila.

*

Jeff: [...] Zauważam, że gdy jestem życzliwy, gdy akceptuję i kocham siebie, wtedy znajduje to odzwierciedlenie w świecie. Im więcej luzu sobie daję, tym łatwiej mi uniknąć samooceny, osądzania siebie za to, że jestem tylko tym, kim jestem, i zarazem mam większą świadomość, kim rzeczywiście jestem. Dostrzegam to i szanuję, i taką samą postawę przyjmuję wobec innych ludzi. Już tak nie napieram, respektuję rytm drugiej osoby. Ty działasz błyskawicznie, od razu rozpościerasz skrzydła, a dla mnie to czasem dzieje się za szybko, wiesz? Nie chodzi o to, że któryś z nas ma rację, a drugi nie. Po prostu różnimy się od siebie.
     [...]
     „Nie” jest piękne. Oczyszcza pole dla „tak”. Jeśli czujesz w sobie niezgodę, ale jej nie wyrażasz, wtedy zaczyna to w tobie ropieć, a potem i tak znajdzie swój wyraz, tylko w mało odpowiedni sposób. Natomiast swoboda odmowy pozwala nam eksperymentować, otworzyć się trochę bardziej.

*

Jeff: [...] I zauważam w sobie to poczucie, które można wyrazić słowami: „Niedługo już cię tu nie będzie, więc jak chcesz coś zrobić, zrób to teraz”.

Jeff Bridges i Bernie Glassman, Koleś i Mistrz Zen,
Wydawnictwo Charaktery, Kielce 2014.
(wyróżnienie własne)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz