środa, września 12, 2018

3019. Skok w zrozumienie

 wpis przeniesiony 10.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Jesteś odpowiedzialna za swoją chorobę — słyszę tę mądrość „ludową” i dostaję szału w imieniu swoim, w imieniu nieuleczalnie lub terminalnie chorych i pytam: naprawdę w to wierzysz? czy będziesz tak samo mądry, gdy opuszczą cię młode zdrowe lata i dopadnie długoterminowe coś? naprawdę?

Ludziom przydarzają się różne rzeczy, choroby na serio i długo też. Na tym polega też człowieczy los, nawet jeśli rządy, wróżki i telewizyjne kanały modowe usiłują wmówić ci, że jeśli tylko będziesz chciał, jeśli tylko mocno się postarasz, będziesz zawsze młody, piękny i mądry.

Jesteś odpowiedzialna za swoją chorobę — nie wiem, czy autorzy tych słów (a było, sic!, jest ich wielu) mieli na myśli to, co dziś odkryłam (na swoje potrzeby po gospodarsku słowami przykułam do rzeczywistości), ale już wiem, że: tak, jestem odpowiedzialna za sposób, w jaki przeżywam swoją chorobę; za to, co robię i za wszystko to, czego nie robię, chorując i zdrowiejąc.

*

Dawno, dawno temu miałam w papierzu książkę tej Autorki. Dawno, dawno temu pożyczyłam tę ważną dla mnie książkę, ważnemu dla mnie człowiekowi. Nie wiem, czy przeczytał. Wiem, że nie oddał. Gdy dwa dni temu napatoczyłam się na kolejną książkę tej Autorki, po raz pierwszy w ibuku i po raz pierwszy w nieprzyzwoicie niskiej cenie — nie zastanawiałam się ani chwili.

Dziś dzień-marzenie: leje, pada lub siąpi prawie non stop, a my nie musimy się ruszać z werandy. Wskakuję w tę książkę między rozdziałami kryminału, na który polowałam dość długo. Cenny ten dzisiejszy skok.

Przyjmowanie pełnej odpowiedzialności za sposób przeżywania życia jest procesem długotrwałym, wymagającym praktyki. Chodzi tylko o to, żeby zacząć.

*

Miłość i siła są nierozłączne — taka jest prawda. Kiedy ktoś jest silny, może naprawdę uzewnętrznić swoje uczucia. Bez poczucia siły miłość ulega zniekształceniu.

*

Jak powiedział pewien stary mędrzec: „Droga jest gładka. Dlaczego rzucasz sobie pod nogi kamienie?”.

Susan Jeffers, Mimo lęku, przeł. Maria Veith,
Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2015.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz