Z premedytacją na pierwsze „takie” dwa dni listopada nabyłam, bo niezabliźnione jeszcze, osierocone miejsce w sobie mam. I był to strzał w dziesiątkę. Jest po, czyli 3 listopada. Jest po, czyli po książce.
Intymna. Poruszająca. I to wystarcza z nawiązką temu delikatnemu, bezbronnemu miejscu.
Wahać się to iść przez środek, prawdziwy środek, nie jednej, lecz wielu linii.
*
[…] „jak gdyby” […] bada przejście między dwoma światami, przemierzając je, zawsze prawie niezauważalnymi krokami, łączy, krążąc od jednej do drugiej, dwie możliwe trasy, dwa sposoby zapuszczania się w nie – bez skoków, bez długich susów, bez zbytniego oddalania się.
*
Wymyślanie historii to nie fantazjowanie. To wyrywanie ze snów pożywki dla realności.
*
Sztukę stawiania pytań nazywa się erotetyką. Jest to, jak dobrze wskazuje etymologia tego słowa, sztuka przekazywania pragnienia wiedzy, pobudzania historii. Sztuka erotyzowania wersji.
*
Otwieramy się na to, by coś się zdarzyło.
*
Ci, którzy piszą po to, by odkryć lub zbadać, co myślą – wiedzą, że pisanie i myśl są z tej samej materii.
*
Cóż wiemy o tym, co trzyma nas przy życiu?
*
[…] historia wcale się nie kończy. Że otwiera się na coś innego. Na inne warianty, inne niedokończenia, inne obecności.
*
Znakiem staje się to, na co odpowiadamy.
*
Wymyślać historie, aktywnie, by przekazać – i dać odczuć – możliwości dotąd niedostrzegane lub przemilczane. Na tym polega sztuka przemian.
*
Znaki należą, oczywiście, do zasobów.
*
Bowiem nie chodzi o to, czy mówi prawdę, czy nieprawdę, chodzi o zrozumienie, co ta wypowiedź porusza i jakie są jej skutki. […] To, co nie mogło być zrobione, da się jeszcze zrobić.
*
[…] rozszczelnianie duszy: spotęgowanie zdolności odczuwania, wypróbowywanie różnych wariantów bycia obecnym.
*
Zresztą sny jako środek techniczny często funkcjonują właśnie w ten sposób. Można by o nich powiedzieć, że są podstępne: przekazanie wiadomości to przykrywka, gdy tymczasem ich prawdziwy cel to wprawić w ruch, wysłać, zobowiązać do przekazania, połączyć.
*
Tajemnica, inspiracja, sen: trzy miejsca, w których nagabuje się, indaguje, zmusza do pracy myśl.
Vinciane Despret, Wszystko dla naszych zmarłych.
Opowieści tych, co zostają, przeł. Urszula Kropiwiec,
Wydawnictwo Karakter, Kraków 2021.
(wyróżnienie własne)
Zmarli posiadają niesamowitą zdolność pobudzania witalności. Bez nich liczni żywi spośród tych, którzy znajdują się pod ich opieką, byliby mniej żywi.
*
Możliwość przyjęcia jest warunkiem daru.
*
Sen wymaga od tego, kto jest jego adresatem, by nauczył się go formułować jako pytanie, na które trzeba czynnie odpowiedzieć: „Czego ode mnie chce?”.
[…]
Na pytanie: „Co z tym zrobić?” Marcos Mateos radzi odpowiedzieć: „No cóż, robi się z tego zagadkę”.
[…]
Zmarli sprawiają, że śnimy. To jedna z ulubionych form troski, jaką otaczają żywych, zmuszają ich do pracy nad zagadką, zmieniają bieg ich działań, zachęcają do zerwania z przyzwyczajeniami, każą inaczej pojmować rzeczy.
(tamże)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz