poniedziałek, marca 18, 2024

5394. Z oazy (CCXXXIX)

Dwunie­dzielne odliczanie literek, cztery. Odnotowane w cieniu wspomnienia po nie­dzie­li. Stary, dobry Fromm i nowy dla mnie, wyśmienity wybór Jego wykładów. No i jaki tytuł! Miód na moje serce. Stare, ponadsiedemdziesięcioletnie słowa, nie trącą myszką*. Brzmią świeżo, zaskakująco precyzyjnie diagnozując również czas, w którym przy­szło nam żyć.

__________
  *  poza kilkoma zgrzytami; mój ulubiony — dziś nikt nie odważyłby się wy­powiedzieć publicznie z aprobatą tych słów:

Dziś […]  większość „brudnych prac” wykonują głównie najniższe warstwy ludności, w USA czarni robotnicy, w Europie Włosi, Hiszpanie, tureccy gastarbeiterzy – oraz kobiety.

🖇 🖇

Analiza współczesnych metod produkcji i analiza psychicznych zdol­no­ści przystosowania, przy pomocy których człowiek próbuje sprostać wymaganiom obecnej gospodarki, wykazuje, iż od czło­wie­ka wymaga się postaw psychicznych i dążeń […]  – cech spo­łecz­nych […], które powodują u niego chorobę psychiczną. To co jest korzystne dla funkcjonowania obecnego systemu eko­no­mi­czne­go, okazuje się być szkodliwe dla psychicznego zdrowia człowieka. Zatem to, dzięki czemu ktoś w dzisiejszym społeczeństwie osiąga sukces, przy bliższym przyjrzeniu okazuje się niekorzystne dla jego zdrowia psychicznego. Dlatego powstaje podejrzenie, że to co nor­mal­ne, stanowi wyraz chorobliwego rozwoju.

Fakt, iż nie odbieramy pustki/wypalenia i dewaluacji/obniżenia war­tości człowieka i uzależnienia od rynku jako czegoś anor­mal­ne­go, stanowi wyłącznie oznaką tego, co Fromm […]  określa pa­to­lo­gią normalności.

Rainer Funk [w:] Przedmowa.

🖇 🖇

Myślę, że świat, w którym żyjemy, jest jednym z najlepszych ze światów, jaki ludzka rasa kiedykolwiek zbudowała, co nie znaczy zbyt wiele, po­nie­waż jak dotąd ludzkość nie zbudowała wielu dobrych światów i nie­ma­ło tu można krytykować, przynajmniej z punktu widzenia obserwatora tego, co się dzieje. Niemniej jednak taka jest moja pierwsza reakcja, kiedy słyszę, że jest to okropny świat, ponieważ jeśli się zapoznać z tym, co się działo na świe­cie w ciągu ostatnich pięciu, sześciu tysięcy lat, można powiedzieć, że jest to mimo wszystko jeden z najbardziej udanych eksperymentów i nawet przy jego ogromnych wadach jest czymś, co niesie nadzieję na naprawdę konstruktywny rozwój, pod warunkiem że będziemy mieli na tyle zdrowego rozsądku, żeby zrozumieć, co jest potrzebne, i uniknąć tego, czego się da uniknąć.

🖇

Nie ma nic bardziej sprzyjającego tworzeniu niż
miłość, o ile jest autentyczna.

🖇

Zamiast tradycyjnego pojęcia pracy jako przyjemności, pracy jako obo­wiąz­ku, dwie cechy naszej współczesnej religii to otaczanie czcią produkcji i konsumpcji, przy czym żadna z tych cech nie jest powiązana z rze­czy­wi­sto­ścią, która ma sens z punktu widzenia ludzkiej egzystencji.

🖇

[…]  człowiek nie ulega wzbogaceniu, lecz okaleczeniu przez proces pro­duk­cji, ponieważ żadna z jego zdolności nie może zostać wykorzystana ani rozwinięta.
     Trudno, żeby było inaczej w systemie, w którym produkuje się dla zysku, jaki przynosi artykuł, a nie dla jego wartości, czy to społecznej, czy kul­tu­rowej.

🖇

Obecnie nie używamy już języka jedynie w celu porozumiewania się, ale w znacznym stopniu w taki sposób, że słowa stały się prawie tym samym co pieniądze, abstrakcją prawdziwych doznań, które wymieniamy podczas ko­mu­ni­ko­wa­nia się z innymi, nie odwołując się do konkretnych doświadczeń. Pytamy człowieka, który jest głęboko nieszczęśliwy, jak się czuje, a on mó­wi: „Dziękuję, dobrze”. Można powiedzieć, że jest w tym jakaś duma, ale ja myślę, że głównym powodem jest to, iż nikt nie oczekuje, że ten drugi jest na­prawdę zainteresowany, i że słowa się nie liczą.

🖇

Radość, energia, szczęście – wszystko to zależy od stopnia naszego związku, naszego zainteresowania, to znaczy stopnia kontaktu z istotą naszych uczuć, istnieniem innych, postrzeganiem ich nie jako abstrakcji, na które możemy patrzeć jak na towar na targu; poza tym w owym procesie zwią­za­nia doświadczamy samych siebie jako ludzi istniejących w związku ze światem.

🖇

[…]  straciliśmy kontakt z wszelkimi realiami, oprócz stwo­rzo­nych przez człowieka realiów biznesu, organizowania rzeczy, któ­ry­mi możemy ma­ni­pu­lo­wać. Stykamy się z artefaktami. Stykamy się ze spo­łecz­ną rutyną i od­wo­łujemy się do tego, co tworzy jeszcze więcej rzeczy, ale nie stykamy się z podstawowymi realiami ludzkiej egzystencji. Nie mamy kontaktu z na­szy­mi uczu­cia­mi, z tym, co naprawdę czujemy, z naszym szczę­ściem, naszą niedolą, z naszym lękiem i wątpliwościami, i wszystkim tym, co się dzieje w człowieku. Nie mamy kontaktu z naszym kolegą czy naturą. Mamy je­dy­nie kontakt z małą częścią świata stworzoną przez nas samych i w rze­czy­wi­sto­ści bardzo się boimy sięgnąć głębiej.

🖇

Na ogół mówi się, że aby działać, trzeba umieć myśleć. Myśl jest pierwsza, a dopiero potem pojawia się sensowne działanie. Jestem pewien, że to praw­da, ale prawdą jest także coś innego, mianowicie coś zupełnie odwrotnego.

🖇

[…]  musimy uznać, że człowiek powinien mieć układ odniesienia, przedmiot zaangażowania, że jego życie powinno mieć sens; musimy mieć cel, który wychodzi poza samo rozmnażanie się.

🖇

[…]  uważam także, iż musimy zacząć od siebie. Jeśli ktoś mówi o polityce i zmianach społecznych, nie zastanowiwszy się nad własną postawą, nie zmieniwszy czegoś w sobie samym, wówczas wszystko to jest jałowe lub niebezpieczne, ponieważ to, do czego dążymy, co pragniemy stworzyć, nie jest powiązane z wewnętrznym doświadczeniem.

🖇

Humanistyczne pojęcie zdrowia psychicznego to pojęcie całkowicie od­mien­ne. Zdrowie psychiczne nie jest tutaj określone przez należyte funkcjo­no­wa­nie w jakimś konkretnym społeczeństwie, ale przez kryteria właściwe dla samego człowieka. […]  Ale jak dotychczas zawsze istniał konflikt między interesami indywidualnymi a interesami danego społeczeństwa i dlatego te dwa pojęcia zawsze były odmienne. Jednak rzeczywiście ci, którzy przed­sta­wia­ją zorientowane na społeczeństwo pojęcie zdrowia psychicznego, zawsze czynią to tak, jakby pojęcie to było tożsame z pojęciem zdrowia psy­chicznego zorientowanym na człowieka. Innymi słowy, utrzymują, że to, co jest dobre dla konkretnego społeczeństwa, jest także dobre dla człowieka. I większość ludzi w to wierzy.

🖇

[…]  im Boga czynimy bogatszym,
tym sami stajemy się biedniejsi.

🖇

Chciałbym powiedzieć, że wielce osobliwym i paradoksalnym zjawiskiem jest fakt, że ostatnie czterysta lat, od końca średniowiecza, to stu­le­cia stra­chu. A świat nigdy nie był tak bezpieczny jak obecnie. Ale nigdy na świe­cie nie było takiej niepewności jak obecnie.

🖇

Większość postaw jest wynikiem historii grupy,
do której dany człowiek należy.

🖇

Według relatywistów każda norma jest słuszna, jeśli tylko zostanie przyjęta przez daną kulturę, czy jest nią zabójstwo, czy miłość. Zgodnie z hu­ma­ni­zmem pewne normy są nieodłączne od sytuacji egzystencjalnej człowieka, a ich naruszenie powoduje skutki niebezpieczne dla życia.

🖇

[…]  współczesna epoka wolności i indywidualizmu walczy z autorytetami i głosi jako ideał całkowity ich brak. Jednakże brak wyraźnego autorytetu przyczynia się do zwiększenia wpływu autorytetów anonimowych, co z ko­lei prowadzi do niebezpiecznego konformizmu.

🖇

[…]  nasz system edukacji tylko w niewielkim stopniu stymuluje krytyczne myślenie i wpływa na ukształtowanie charakteru.

🖇

Trwa poważny kryzys systemu patriarchalnego, skupiony wokół obo­wiąz­ku i posłuszeństwa jako wartości najwyższych, nie życia, za­in­te­re­so­wań, rozwoju, aktywności, gdzie wyznaczonymi celami są mieć i uży­wać, nie zaś być. Nie jest rzeczą zaskakującą, że […]  ludzie zaczynają się zastanawiać, czy wewnętrzna przyjemność, której źródłem jest aktywność, nie mogłaby przeważać nad pochodzącą z zewnątrz przyjemnością zwią­za­ną z pie­nię­dzmi i konsumpcją.

Erich Fromm, Patologia normalności,
przeł. Stefan Baranowski, Robert Palusiński,
Wydawnictwo Vis-à-vis Etiuda, Kraków 2023.
(wyróżnienie własne)

Nauki społeczne dzisiaj (z kilkoma godnymi uwagi wy­jąt­ka­mi) pod wra­że­niem sukcesu i prestiżu nauk przy­ro­dni­czych próbują zastosować ich me­to­dy, aby posunąć do przodu naukę o człowieku. Nie tylko nie zadają sobie pytania, czy metody uzasadnione w wy­pad­ku badania obiektów fizycznych znajdują także uzasadnienie w wy­pad­ku badań nad człowiekiem, ale nie pytają nawet, czy pojęcie metody naukowej nie jest naiwne i przestarzałe. Wierzą, że jedynie taką me­to­dę, która mierzy i waży, można nazwać na­u­ko­wą, zapominając, że najbardziej obecnie zaawansowane nauki przy­ro­dni­cze, takie jak fizyka teoretyczna, posługują się śmiałymi hi­po­te­za­mi opar­ty­mi na pomysłowym wnioskowaniu. Według Einsteina nawet intuicją nie powinno się gar­dzić. Wy­ni­kiem tego naśladowania błędnie pojmowanej metody naukowej jest to, że badane problemy określa metoda „faktów i liczb”.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz