To zdjęcie było dość cierpliwym czekariuszem. Czekało, czekało, ale ani ono, ani ja nie wymyślilibyśmy, że pojawi się ono tutaj w tym charakterze.
Poniższy wybór fragmentów esejów nijak nie chciał wtopić w tło wszystkich innych, wybranych, przepięknych cytatów. Te chcą być zobaczone i przeczytane osobno, chcą być usłyszane, poczute i zrozumiane, niepominięte. Chcą zatrzymać, uwiesić się nogawki, chwycić za serce, przytrzymać uwagę, uczepić się podszewki ludzkiego życia niczym rzep psiego ogona.
Patrzę znów na to zdjęcie. Każdy jego element — przymglone, świetliste, ostre, nieostre, biel, czerń — skupia jak w soczewce jakiś aspekt doświadczania choroby neurodegeneracyjnej; wszystko to, co trudno zatrzymać w słowach lub co pozostaje niewyobrażalne, nim nie stanie się faktem.
fot. Saxifraga, fragment.
Nawet dzisiaj wyczuwam echa tego sposobu myślenia: że choroba jest jakąś pokutą za nieznane zbrodnie. Do diabła z tym!
🖇
Wydaje mi się, że nie ma chyba w kraju rodziny, której jakoś nie dotknęła ta choroba [Alzheimera]. Ale ludzie o niej nie mówią, bo jest przerażająca. Słowo daję, uważają chyba, że wymawiając to słowo, przywołują demona. Kiedyś tak samo było z rakiem.
🖇
Choroba sprawia, że człowiek zsuwa się po trochu, i pozwala patrzeć, ja to się dzieje.
🖇
[…]
końcowy rezultat są identyczne. Ale droga,
jaka tam prowadzi, jest zupełnie inna.
🖇
Choroba stopniowo odbiera […] rzeczy, o których człowiek nawet nie wiedział, że je ma, dopóki ich nie zabrakło […].
🖇
Choroba sprawia, że ciągle mam wrażenie, jakby śledził mnie niewidzialny typ, jakby przesuwał, podkradał i chował rzeczy, które przecież dopiero co odłożyłem na biurko – czasami aż krzyczę z frustracji. Widzicie, choroba postępuje powoli, ale nieubłaganie. Wyobraźcie sobie wypadek samochodowy w zwolnionym tempie. Na pierwszy rzut oka nic się nie dzieje. Czasem słychać zgrzyt czy stuk, skądś wypada śrubka i kręci się na desce rozdzielczej, jak na pokładzie Apollo 13. Ale radio ciągle gra, ogrzewanie działa i właściwie nie jest źle, wszystko w porządku oprócz pewności, że prędzej czy później wylecimy głową naprzód przez przednią szybę.
🖇
Chory na raka, właśnie zdiagnozowany, dostaje przynajmniej mapę, na której są zaznaczone ścieżki, jakimi może się toczyć jego przyszłość. Wiem oczywiście, jak straszna to choroba, ale chory ma terminy wizyt, ma specjalistów, ma testy i badania. Może liczyć na współczucie, może liczyć na nadzieję.
Pacjent z alzheimerem w tym czasie zostawał praktycznie odesłany do domu. Kontaktowali się ze mną chorzy, którym to właśnie powiedziano, i nikt nawet nie zasugerował, że mogą się zgłosić do Stowarzyszenia Alzheimera. Nie jestem osobą, która udziela się w grupach wsparcia, ale raz pojechałem do Londynu na spotkanie chorych z PCA […]. Pamiętam uśmiechy, kiedy zacząłem mówić o symptomach, i miło było znaleźć się wśród ludzi, którym nie musiałem tego tłumaczyć.
🖇
Nie boją się [moi rodacy] śmierci – martwi ich to, co dzieje się wcześniej. Życie jest łatwe i tanie w produkcji. Ale wszystko, z czym go kojarzymy: duma, szacunek dla siebie samego i ludzka godność, warte jest zachowania. A możemy je stracić wobec fetyszu życia za wszelką cenę.
Terry Pratchett, Kiksy klawiatury. Eseje i nie tylko,
przeł. Piotr W. Cholewa,
Prószyński i S-ka, Warszawa 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz