wtorek, maja 26, 2020

3822. Czytane tam (II)

Tamta książka to był dobry strzał na szpitalny czas. Ale ta książka to był strzał w dziesiątkę — powieściowe odkrycie sezonu. Wygląda na to, że moje relacje z powieściami zaczynają układać się mniej makabrycznie.

To piękna książka o delikatności, kruchości i czasie. I o miłości, oczywiście, bo taki był klucz na czas „tam”. I… muzyczne nazwy dla poszczególnych opowieści — zachwyciły mnie ogromnie.

[…] nadal mieszka we mnie nastolatek, który czasem wypowiada kilka słów, ale potem chowa się w sobie. Ponieważ boi się zapytać, ponieważ sądzi, że go wyśmiejesz, jeśli zapyta, ponieważ nawet zaufanie jest trudne. Jestem nieśmiały, boję się i jestem stary.

*

Przeszłość, przyszłość, cóż to są za maski!

*

     — Czy to nie są absolutnie najgorsze scenariusze: coś, co mogło się zdarzyć, choć do tego nie doszło, ale nadal może, mimo iż straciliśmy już na to wszelkie nadzieje?

*

     — Miłość jest łatwa, tylko nie wszyscy z nas mają w sobie odwagę, żeby kochać. […]  Nauczyłem cię zaznaczać chwile, kiedy czas staje w miejscu, jednak znaczą one niewiele, jeśli nie znajdą odzewu u kogoś, kogo kochasz.

*

Jednak ilu z nas znajduje czas na dowiedzenie się tego, kim naprawdę byli nasi rodzice? Ile warstw mają ci, których we własnym mniemaniu dobrze znamy?

*

     — Po prostu się boisz.
     — Ale czego?
     — Że jutro może się to rozwiać. We mnie albo w tobie. Wcale nie musi
.

*

     — Jestem pewien, że jest ktoś, kto cię kiedyś poobijał lub zranił.
     — Był — odparłem. — Z niektórych związków wychodzimy pokancerowani i uszkodzeni. — Po chwili namysłu dodałem: — W moim przypadku to ja kancerowałem, ale to również ja nigdy się nie pozbierałem.
     — A ona?
     Zawahałem się.
     — On. Myślę, że też się nie pozbierał. Ale to było dawno temu. We Włoszech
.

*

— Czy to wszystko jest realne?
     — Ty mi powiedz. Ani ty, ani ja nie potrzebujemy dowodów
.

*

— Wolałabym wierzyć, że jest coś więcej niż codzienność. Nigdy jednak tego nie znalazłam, może dlatego, że boję się szukać. — Nie odpowiedziałem. — Nigdy tak nie rozmawiam z ludźmi.
     — Ja też nie.
     — Ciekawe, dlaczego żadne z nas tego nie robi
.

*

— To, kim dzisiaj jestem, w największym stopniu zawdzięczam tobie. To ty nauczyłeś mnie kochać — książki, muzykę, piękne idee, ludzi, a nawet siebie samego. Problem w tym, że czasem zapominam tę lekcję.
     — Dlaczego mi o tym opowiadasz? – zapytałem.
     — Bo zobaczyłem cię teraz nie jako ojca, ale jako zakochanego. Nigdy cię takim nie widziałem
.

*

„Czego ja chcę? Zna pan odpowiedź, Herr Bach? Jest coś takiego jak właściwe i niewłaściwe życie?”
     „Jestem artystą, przyjacielu, nie zajmuję się odpowiedziami. Sztuka zna tylko pytania. Poza tym masz już odpowiedź
”.

J.S. Bach, Arioso.

*

Przestał nagle pytać i zapadła cisza. Tak jak się spodziewałem, nie wyobrażał sobie, że można tyle lat być przywiązanym do kogoś, kto jest obecny, choć go tu nie ma.
     — To już przeszłość – powiedziałem, starając się naprawić wrażenie.
     — Nic nie należy do przeszłości
.

*

     — Niesamowite.
     — A nie mówiłem
?
     — Sono senza parole, nie mam słów — powiedziała po włosku.

André Aciman, Znajdź mnie, przeł. Tomasz Bieroń,
Wydawnictwo: Poradnia K, Warszawa 2019.
(wyróżnienie własne)

Ludzie raczej nie lubią się chwalić, że żyją na dwóch równoległych pasach, ale wszyscy mamy wiele żyć, ułożonych jedno za drugim albo obok siebie. Niektóre życia czekają na swoją kolej, ponieważ w ogóle jeszcze nie zostały przeżyte, niektóre umierają, zanim zostaną przeżyte do końca, a jeszcze inne chcą zostać przeżyte ponownie, ponieważ pierwszy raz był niewystarczająco intensywny. Ogólnie rzecz biorąc, nie wiemy, jak myśleć o czasie. Ponieważ czas rozumie sam siebie inaczej, niż my go pojmujemy, ponieważ czasu nie obchodzi, co o nim myślimy, ponieważ czas jest tylko chwiejną, zawodną metaforą tego, jak myślimy o życiu.

*

     — Tak, ty.
     — Przecież nie wiedziałeś, że mnie spotkasz.
     — Nieistotny szczegół. Los działa do przodu, do tyłu i w poprzek, i nie dba o to, jak analizujemy jego cele za pomocą naszych chwiejnych pojęć typu „przedtem” i „potem
”.

*

     — Powiedz mi coś, cokolwiek — poprosiła.
     — Chcę przyjść tutaj z tobą jutro wieczorem.
     — Ja też
.

*

     — No ładnie! — wyjąkał, nie ukrywając radości. — A co będziecie robili przez cały ten czas?
     — Nie wiem. Jedli, robili zdjęcia, odwiedzali ludzi, byli razem.
     — Spacerowali – dodałem
.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz