Doświadczanie bezsilności i bezradności (nie po raz pierwszy), uruchomiło (po raz pierwszy) skojarzenie. Skojarzenie to uruchomiło inne doświadczenie i bingo!
Dawno, dawno temu czytałam blog Autora, a ponieważ męczyła mnie źle dobrana interlinia w każdym wpisie, kupiłam Jego książkę i… nigdy do niej nie zajrzałam. Bingo spowodowało, że musiałam dokładnie doczytać o pierwszych dwóch krokach Programu AA. Gdy czytałam, okazało się, że potrzebny będzie mi jeszcze trzeci, by zamknąć to, co zrozumiałam na temat swojej sytuacji.
Czwarta część Programu na mój użytek, tak jak ją rozumiem od kilku dni:
Krok Pierwszy: Jestem bezsilna wobec mojej choroby, utraciłam (jakbym ją kiedykolwiek miała) kontrolę nad swoim życiem.
Krok Drugi: Istnieje Siła Wyższa, która może przywrócić sens mojemu życiu w obliczu konsekwencji choroby.
Krok Trzeci: Powierzam swoją wolę i swoje życie tej Sile.
[…] ten Program działa, kiedy ja działam — przeczytałam w książce. Dzięki osobistemu bingo i lekturze wiem, jak jest trzy kroki od dna. Nie wiem, czy kiedykolwiek skończę tę książkę. Na razie ją odkładam. Nie wykluczam, że wrócę do niej, bo nie wykluczam kolejnego bingo. Już jestem ciekawa, jakie będzie, gdy się pojawi.
Nikt tego za ciebie nie zrobi, ale nigdy nie zrobisz tego sam.
*
Program Wspólnoty AA jest programem duchowym, a nie religijnym czy — tym bardziej — magicznym. Religia nie jest zła — ona po prostu nie leczy alkoholizmu!
*
[…] już nigdy więcej nie musiałem i nie potrzebowałem na temat swojej bezsilności teoretyzować, udowadniać jej sobie czy komuś innemu, zmagać z jakimikolwiek wątpliwościami na ten temat.
*
Ważna jest świadomość, że potrzebna jest zmiana, ale równie ważne jest, żeby pojąć, zrozumieć, co konkretnie należy zmienić i na co, a także w jak sposób takiej zmiany mam dokonać oraz… kto może mi w tym pomóc.
*
Koniecznością dla nas stało się znalezienie takiej siły, z pomocą której moglibyśmy żyć. Musiała to być SIŁA POTĘŻNIEJSZA NIŻ NASZA WŁASNA.
*
W AA usłyszeć można uproszczoną wersję trzech pierwszych Kroków:
Krok Pierwszy — ja nie mogę.
Krok Drugi — ktoś może.
Krok Trzeci — ja mu na to pozwolę.
*
[…] gdy jestem przerażony albo wściekły, kto kieruje mim życiem: ja czy może mój strach, ja czy moja wściekłość?
*
Okazuje się, że podsumowanie pierwszych trzech Kroków może być jeszcze krótsze:
Krok Pierwszy — problem, diagnoza.
Krok Drugi — wiara, że jest rozwiązanie.
Krok Trzeci — decyzja, postanowienie.
*
Trzeci jest rzeczywiście Krokiem działania, i to działania
nie jednorazowego, ale codziennego, powszedniego.
*
Pisanie wymaga większej uwagi i rozwagi niż rozmowa. Kiedy coś piszę, z określoną treścią kontaktuję się trzy razy: pierwszy raz, kiedy myślę o tym, co chcę napisać, drugi raz w trakcie pisania, a trzeci raz, gdy czytam to, co napisałem […].
*
SMS brzmiał: Halo, tu Niebo! Mówi Pan Bóg. Informuję, że wszystkie twoje prośby i modlitwy do mnie docierają. Musisz jednak zrozumieć, że czasami moja odpowiedź brzmi: NIE.
[…]
Tu przypomina mi się króciutka modlitwa: Dziękuję Ci, Panie, za wszystko, co mi dałeś, za wszystko, co mi zabrałeś, i za wszystko, czego mi oszczędziłeś.
Meszuge, 12 kroków od dna. Sponsorowanie,
Wydawnictwo WAM, Kraków 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz