czwartek, marca 11, 2021

4166. Czytanie na ząb

Kanapkowe czytanie trwa. Z niedzieli na po­nie­dzia­łek kanapkę z nienormatywnymi na kawałek nocy odłożyłam, bo na tego Autora nie trzeba mnie namawiać — biorę, jak tylko dowiem się, że jest ibuk. A wewnętrzny ibukosnera na to: nie mogłaś po­cze­kać? Nie mogłam. Nie po­wie­dzia­łam ibukosknerze, że za niecałe dwa tygodnie ukaże się nowa książka Autora i że nie będę czekać, bo nie mogę się doczekać.

Książkę tę pisałem cztery lata, z czego trzy i pół roku zajęło mi po­dró­żo­wa­nie pociągami po Polsce. Co tydzień pokonywałem około siedmiuset kilo­met­rów, jeżdżąc drugą klasą PKP. […] Wielu ludzi twierdziło, że marnuję czas, pieniądze i życie. Przyzwyczaiłem się do tego i dla świętego spokoju przyznaję im rację.

*

Pociąg jest doskonałym miejscem, żeby zacząć wszystko od początku.

*

Sekundy na wszystkich dworcach świata są w tym samym momencie. Na stacjach kolejowych punktualność jest jak religia. Wszyscy, którzy chcą gdzieś dojechać, spoglądają w górę na wielki zegar i wyglądają, jakby się modlili. Część modli się za stratę czasu, część za niemożność spóźnienia, a część za plany, których nie da się zrealizować. Na dworcach czas za­rzą­dza wspomnieniami, które miały nastąpić.

*

Czekanie jest pokutą za grzechy. Głównie za te, których się nie popełniło.

*

Skoro nikt nie słucha, należy ciągle powtarzać to samo.

*

Siedząc w przedziale, staram się wiercić Bogu dziurę w brzuchu, ale nie wiem, od jakiego słowa zacząć. […]
     Zaczynam od nowa napraszać się Najwyższemu, ale Bóg nie może nic odpowiedzieć, bo wtedy zdradziłby, że istnieje.

*

[…] postanowił, że zostanie świętym. Kiedy się dotlenił, wszystko mu przeszło.

*

„Ani to, ani tamto” – tyle podsłuchałem na temat mądrości. Ludzie, którzy tak myślą, są nad wyraz spokojni.

*

Nie mam szczęścia w grach losowych. Mam szczęście w tym momencie, cho­ciaż ten moment też jest grą losową z mniej pewnie działającym ra­chun­kiem prawdopodobieństwa.

*

Ile potrzeba czasu, żeby coś nadrobić?
     Nic nie trzeba, bo nic nie da się nadrobić.

*

Wszystkie nieprzeprowadzone rozmowy zostają w nas na całe życie i po­wo­du­ją, że czujemy się jak w tunelu. Wiemy, że wyjście jest za nami i przed nami.

*

     — Czy ty nie za rzadko o mnie myślisz?
     — Myślę często, ale wszystko dociera z dużym opóźnieniem.

*

Po powrocie do domu moja głowa jedzie jeszcze co najmniej dwa dni.

*

Podobno wszystko magazynuje się w mięśniach.
     Przechowuję w nich:
     widoki, których nie pamiętam,
     ludzi, których nie poznałem,
     bary dworcowe,
     zbyt szybko dopijane piwa,
     nerwowo poszukiwane perony,
     zgubione bilety i
     myśli, których nie zapisałem.

*

Mam dużo czasu do zmarnowania, ponieważ czekam. Kiedy się czeka, najważniejsze jest, żeby nie myśleć o tym, że trzeba się gdzieś śpieszyć. Odzwyczailiśmy się od tego, ponieważ na coraz mniej rzeczy czekamy.

*

     Charakter jest losem.
     Mój charakter jest moim losem.
     Jej charakter jest naszym losem.

*

Najlepiej odczuwa się życie, kiedy jest ono tragedią. Wtedy działa się intui­cyj­nie. Działa się jak zwierzę. Działa się jak niedźwiedź. Dlatego w tym mo­men­cie chciałbym się położyć i obudzić za pół roku. Jednak to niemożliwe, bo jestem żukiem przybitym szpilką do małej deski.

*

Graliśmy w kółko i krzyżyk. Niby nic się nie stało, przegrałem, chwilę później przegrałem po raz drugi. Zwykła małżeńska przemoc w granicach zdrowego rozsądku. Trzy kółka, trzy krzyżyki. Wszystko wydawało się tak proste, że przez moment poczułem, że mam system na życie.

*

Dusza nigdy nie przejmuje się ciałem, bo w przeciwieństwie do niego nie popełnia błędów.

*

Patrzy dwa metry przed siebie.
     To wystarczająca odległość, żeby zrozumieć nieskończoność.

Filip Zawada, Psy pociągowe,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2021.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz