Ćwiczenie na temat Baza na Marsie czekało i czekało. Doczekało się.
Kaan.
*
Sadownik & Jabłoń:
(wczoraj, dzięki wiedzy pozyskanej od Pełnoprawnej, z panami
Sebastianem i Bartkiem kroili na miarę wózek dla Drzewka)
Jabłoń:
(kobiecy dylemat na głos rozważa)
Pomarańczowy czy czerwony,
czerwony czy pomarańczowy…
Pan Bartek:
(profesjonalnym, bardzo poważnym tonem)
Czerwone są najszybsze!
*
Pan Ciasteczko:
(po wszystkim tonę nieodebranych połączeń miał,
więc numer po numerze oddzwania; zaczął od Onemu)
Dwie godziny ustalaliśmy detale.
Onemu:
(nie należy do niewybrednych)
To ja swoje auto szybciej kupiłem!
Ładne :).
OdpowiedzUsuńU nas na razie nie tak ładnie, ale czuję się coraz bardziej, jakbym żyła na Marsie ...