Uwielbiam branżowe żarty! Uwielbiam, pomimo tego, że nie zawsze mam towarzystwo do współdzielenia zachwytu.
Ulubione psy-choterapeutyczne mam dwa (pierwszy, drugi). Sprawdziłam — wciąż z tą samą intensywnością mnie bawią.
Gdy wczoraj z rana Sadownik pokazał mi ten, wiedziałam, że muszę go zawsze pod ręką mieć. Na szczęście są nurty psychoterapeutyczne niewymagające kozetki.
Autor(ka) nieznan(y/a).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz