Zapytał:
— Mamo, czy ktoś to kupi?
W ten sposób dołączył do Twórców, wystawiająch swoje prace na licytacje, z których dochód przeznaczony jest na moją rehabilitację. Spłakał mnie Oś tym pytaniem, spłakał wielkimi, dobrymi łzami. Pierwszego obrazu nikt spokojnie nie kupił — do ostatnich chwil toczyła się zaciekła walka między kolekcjonerami.
Gdy malował pierwszy obraz, nie wiedział nic o rodzącym się dyptyku. Gdy pierwszy znalazł swój nowy dom, drugi obraz do niego przyszedł i kazał się namalować, i sprzedać.
Oś.
A ja? Ja muszę je tu mieć. Autor wyraził zgodę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz