Niedzielne odliczanie literek, dwa. Kupiłam tę książkę prawie pięć lat temu. Czemu? Nie mam pojęcia, choć pamiętam, kto mi ją pokazał. Po co? Nie mam pojęcia, nic wtedy nie zapowiadało, że moje życie za chwilę, w związku z chorobą, stanie się realizacją planu B. Czy do niej wtedy zajrzałam? Może na jeden lub dwa akapity, nie porwała mnie. Czemu teraz? Powody są dwa. Pierwszy, nazwisko współautora, wyjęte z tej książki, przypomniało mi o tej, leżącej na wirtualnej półce bez nadziei na ludzką uwagę. Drugi, hmmm, jest taki.
Żałoba nie jest słowem, które się stopniuje, nie ma większej lub mniejszej żałoby — żałoba jest żałobą i już. Nie przeskoczysz, nie cofniesz czasu, czasem trzeba się mocno starać, by przetrwać chwilę, kolejną godzinę czy dzień. Brakuje mi codziennych telefonicznych pogaduch. Brakuje mi rozmów o książkach, o muzyce, o potyczkach z codziennością, o nowych potrawach i wypiekach, ale najbardziej brakuje mi planów — tych wspólnych i osobnych, które wymagały synchronizacji naszych kalendarzy, by zamysły mogły zamienić się w wydarzenia. Mój brak jest brakiem fantastycznej Osoby, która, miałam farta (!), była moim Tatą. Ten mój BRAK, choć tak dojmujący, wydaje mi się prawie niczym przy BRAKU, jakim jest strata Przyjaciela i Partnera. Skąd to wiem? Gdy tylko próbuję sobie to wyobrazić, łamie mi się serce, rozpadam się na milion kawałeczków. Tych, osobnych wobec mnie, planów Białego Kruka nie mogę odżałować, nie mogę skończyć ich opłakiwać. Dlatego sięgnełam po tę książkę, by mieć pewność, że Drugim Połowom relacji pisana jest jeszcze radość i szczęście i że będzie mi dane tę radość i szczęście oglądać.
Nie najkrótszą jest dla mnie droga od straty do wdzięczności, że miałam szczęście widzieć Białego Kruka szczęśliwym. Uwielbiałam, gdy nowy wątek naszej rozmowy rozpoczynał od: a Hawwa to i tamto…
*
Z kronikarskiego obowiązku, muszę odnotować, że Facebook nie jest już stosunkowo młodą firmą, jest karykaturą tego, czym chciał być lub czym był na początku, o którym tu i ówdzie wspomina Autorka. Idea — podobnie jak komunizm, katolicyzm czy kapitalizm — zacna, a wyszło jak zwykle.
Było to – i jest do dziś – życie, którego sama bym nie wybrała, na które nie byłam w najmniejszym stopniu przygotowana.
*
Unikanie tematu uczuć nie jest tożsame z ich chronieniem.
*
Żal to wymagający towarzysz. We wczesnych dniach, tygodniach i miesiącach był ze mną zawsze, nie tylko w głębi, ale i na powierzchni zdarzeń. Stale obecny, wzbierający. Unosił się jak fala i mnie ogarniał, jakby chciał wyrwać mi serce. W takich chwilach czułam, że nie zniosę bólu ani minuty dłużej, nie wspominając o kolejnej godzinie.
*
„Opcja A nie wchodzi w grę. Dlatego wykorzystajmy Opcję B najlepiej, jak się da”.
Życie nie jest doskonałe. Wszyscy realizujemy jakąś Opcję B.
*
Wzmacniamy odporność psychiczną poprzez to, jak reagujemy na negatywne wydarzenia. […] powrót do zdrowia mogą opóźnić trzy pułapki na literę „p”: (1) personalizacja – przekonanie, że wina leży po naszej stronie; (2) powszechność – przeświadczenie, że negatywne wydarzenie wywrze wpływ na wszystkie dziedziny naszego życia, i (3) permanencja – domniemanie, że jego skutki będą trwać wiecznie.
*
„Czułem się tak, jakbym przeszedł przez wrota”, powiedział mi [Jeff Huber]. „Nie można wrócić. Musisz się zmienić. Pytanie tylko jak”.
*
Każdy z nas doświadcza straty […]. Pytanie nie brzmi, czy, ale kiedy to nastąpi, bo wszystkich nas to czeka.
Odporność psychiczna bierze się z naszego wnętrza i ze wsparcia otaczających nas ludzi. Jej źródłem jest wdzięczność za wszystko, co dobre w naszym życiu, gotowość, by zmierzyć się z przeciwnościami, oraz analiza sposobu, w jaki przeżywamy ból, i jego akceptacja.
*
Jak mówi stare przysłowie: „Pozwól mi upaść, jeśli muszę. Złapie mnie ten, którym się stanę”.
*
Potrzeba czasu, aby wykorzystać do końca Plan C.
*
W każdym końcu kryje się nowy początek.
*
[…] ludzie nie mówią, iż są szczęśliwi, będąc zaabsorbowani. Są tak zajęci, że dopiero później opisują to jako radosne przeżycie. Sama próba wypytania ludzi o ten stan natychmiast ich z niego wyrywa.
*
Co byś zrobiła, gdybyś się nie bała? – myślałam.
*
Tkwimy w sieci nieuniknionych wzajemnych powiązań, zespoleni jedną szatą przeznaczenia. To, co wpływa bezpośrednio na jednego z nas, pośrednio oddziałuje na wszystkich.
// Martin Luther King Jr. (1929–1968)
*
Zdjęcia są ważne, bo dzięki nim szczęście zostaje zapamiętane, a nie tylko przeżyte.
*
Pokochanie innej osoby po stracie partnera jest jedyną rzeczą, o której rozmawia się trudniej niż o ponownym doświadczaniu radości.
*
W każdym z nas jest światło, które nie zgaśnie.
*
Ból nie tylko uderza w nas, ale i cofa się jak fala. W rezultacie nie tylko trwamy, ale pod pewnymi względami stajemy się silniejsi. Opcja B stwarza możliwości. Nadal możemy kochać… Nadal możemy znaleźć radość.
[…] Allen Rucker napisał o swoim paraliżu: „Nie sprawię, że dostaniesz gęsiej skórki, mówiąc, iż to «ukryte błogosławieństwo». To żadne błogosławieństwo i nic nie jest ukryte, a jednak są rzeczy, które można zyskać, i rzeczy, które można stracić. Zdarzają się dni, gdy nie jestem pewny, czy zyski nie równoważą, a nawet nie przewyższają nieuchronnych strat”.
Sheryl Sandberg, Adam Grant, Opcja B. Jak radzić sobie
z traumą po stracie,
stawić czoła trudnościom
i odzyskać radość życia,
przeł. Zbigniew Kościuk,
Agora, Warszawa 2018.
(wyróżnienie własne)
Dave odszedł dwa miesiące przed planowaną podróżą.
Myślałam o tym, żeby zrezygnować z przyjazdu. Perspektywa spędzenia weekendu ze współmieszkańcami Dave’a bez niego wydawała się przytłaczająca. […] W końcu pojechałam, mając nadzieję, że znajdę pocieszenie w towarzystwie przyjaciół, którzy, jak ja, opłakiwali jego odejście.
Zachowałam mgliste wspomnienia z tego wyjazdu, ale pamiętam, jak ostatniego dnia usiadłam do śniadania z kilkoma kolegami Dave’a z pokoju. Wśród nich był Jeff King, u którego wiele lat wcześniej wykryto stwardnienie rozsiane. Dave i ja wielokrotnie rozmawialiśmy o jego chorobie, ale tamtego ranka zdałam sobie sprawę, że nigdy nie gadałam o tym z Jeffem.
Witaj, słoniu.
– Jak się miewasz, Jeff? – spytałam. – Powiedz mi, jak się naprawdę czujesz. Jakich uczuć doświadczasz? Czy się boisz?
Jeff podniósł głowę i spojrzał na mnie zdziwiony, a później wahał się dłuższą chwilę, by w końcu odpowiedzieć ze łzami w oczach:
– Dziękuję ci. Dziękuję, że o to zapytałaś.
Następnie odbyliśmy rozmowę.
[…] Unikałam pytań o jego zdrowie nie dlatego, że mnie to nie obchodziło, ale dlatego, że martwiłam się, iż go zasmucę. Strata Dave’a uświadomiła mi, jak niedorzeczne jest to przypuszczenie. Nie mogłam przypomnieć Jeffowi, że choruje na stwardnienie rozsiane, bo był tego świadomy w każdej minucie każdego dnia.
*
Kiedy zjawia się ktoś z kończyną w gipsie, natychmiast zaczynamy wypytywać: „Co się stało?”. Jeśli złamałeś nogę w kostce, ludzie chcą usłyszeć całą historię, ale jeśli coś zniszczy ci życie, nie są zainteresowani.
*
[…] pozornie nieskończona pustka ma dno.
*
Konkretne działania pomagają, bo zamiast podejmować próbę rozwiązania problemu, koncentrują się na szkodach, które spowodował. „Niektórych rzeczy nie da się naprawić. Można jedynie mierzyć się z ich konsekwencjami” […].
*
Radość jest najwyższym aktem buntu.
// Bono
*
[…] poproszenie o pomoc nie jest oznaką słabości. Pragnienie rozwoju nie jest oznaką słabości.
*
Czasami trzeba przejść przez coś strasznego, aby zdać sobie sprawę z piękna na tym świecie.
(tamże)
*
Autorka karteczek (wyjęta z tej książki):
Emily McDowell.
*
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.
// Albert Camus (1913–1960)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz