Dzisiaj nie jest niedziela, więc nie będzie o literkach per se, lecz o pomyśle, który znalazłam we wspaniałej książce, który prawie natychmiast chciałam na sobie przetestować.
Ponieważ przedwczoraj przyszła świeżutka książka Amy, postanowiłam wybrać ilustrację na chybił trafił i spędzić z nią czterdzieści pięć minut jednym ciągiem. Nie zdziwiło mnie wcale, że los podsunął mi pod nos jedyną w całym autorskim wyborze, która ma kudłaty wymiar. I… I wszystko, choć zastygłe na kartce papieru, zaczęło się ruszać i opowiadać historię, w którą z przyjemnością się zanurzyłam. Leczyli mnie — i pani, i piesek, i wiatr, a książka Amy stała się księgą opowieści, nastrojów, mocy i nadziei, ale o tym w niedzielę.
Każdy, kto zapisuje się na zajęcia z [Jennifer] Roberts, otrzymuje zadanie – zawsze to samo […]: należy wybrać jedno dzieło spośród obrazów i rzeźb wystawionych w miejscowych muzeach i wpatrywać się w nie przez trzy godziny bez przerwy. Nie wolno w tym czasie zaglądać do poczty elektronicznej i mediów społecznościowych. Ani wyskakiwać do Starbucksa. (Roberts dopuszcza wizyty w toalecie, ale niechętnie).
O wiele za łatwo jest wmówić sobie, że spędziwszy kilka sekund, patrząc na obraz, naprawdę się go widziało.
*
Roberts chce, żeby jej studenci doświadczyli na własnej skórze, jak zaskakująco koszmarne wrażenie towarzyszy utknięciu w jednym miejscu bez możliwości wymuszenia szybszego obrotu spraw, a także dlaczego warto przewalczyć te uczucia, żeby odkryć, co leży po drugiej stronie.
*
Nagrodą za rezygnację z fantazji o kontrolowaniu tempa rzeczywistości jest osiągnięcie, nareszcie, rzeczywistego poczucia kontaktu z tą rzeczywistością. Czy też, że ujmę to w ten sposób, możliwość porządnego zabrania się do życia.
Oliver Burkeman, Cztery tysiące tygodni,
przeł. Michał Jóźwiak, Insignis Media, Kraków 2022.
(wyróżnienie własne)
* * *
Amy Mindell, Nature Dreams. 125 Art Figures
Using Flowers and Other Pieces of Nature,
Kindle Direct Publishing, Seattle (WA) 2022.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz