Jabłoń:
(do kierującego pojazdem osobowym
na A2 w okolicach Poznania)
Kocham Cię bardzo.
Sadownik:
(z sukulcem na pokładzie wracają
z Dzikiego Zachodu do ula)
I co? Mam to wziąć
z dobrodziejstwem inwentarza,
a nie do wysokości aktywów?
Jabłoń:
(ryknęła śmiechem, ale
może powinna się obrazić?!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz