nie, nikt więzami krwi połączony nie zapytał, czy potrzebuję jakiejś pomocy, nikt więzami krwi spętany nie zaproponował wspólnego świątecznego dnia czy spotkania na kawę między świętami. przyjaciele* i znajomi* Białego Kruka spytali, przynieśli jedzenie, spędzili z nami trochę czasu, wciąż pytają; to samo robili i robią nasi przyjaciele*.
święta, chrześcijańska rodzino wraz z ministerstwem rodziny… pieprzcie się!
// Sól w oku, Czarna Owca, Wolny Człowiek
2/365
___________
* ogromnie Wam dziękujemy! również za Wasze dobre myśli i słowa.
dzień spopielenia miał być najtrudniejszy… nie był. pogrzeb miał być bardzo trudny… nie był. najtrudniejszym było dziś zamknąć drzwi do świata, który już nigdy nie wróci, pojechać do ula i nie móc zameldować Białemu Krukowi, że szczęśliwie jesteśmy już w swoim domu.
1/365
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz