poniedziałek, grudnia 11, 2023

5283. 345/365

dziś jest drugi z siedmiu ostatnich dni. pamiętam Twoje dłonie wystukujące rytm w każdej wolnej chwili. pamiętam, że uwiel­bia­łeś Mistrza, grającego utwory drugiego Mistrza, więc nimi łomolę sobie dziś, po wyjęciu konkretnych nut z czytanych, z my­ślą o Tobie, literek.

345/365

Dudnienie deszczu znacząco się wzmogło i Eiden Aya bez­wied­nie podniosła głowę znad książki. Za oknem panował mrok, choć było południe, a gwałtowna ulewa odzierała z barw znajdujący się na tyłach domu zagajnik. Było je sły­chać, oczywiście. Deszczowe konie. Ten rytm, który od dzie­cka tyle razy słyszała. Kiedy mówiła dawniej: „O, biegną de­szczowe konie”, wprawiała tym dorosłych w konsternację.

🪶

Był z natury optymistą, […]  ale zachował w pamięci chłodną szarość doświadczenia, że był odmieńcem.

🪶

Począwszy od długości palców, wielkości dłoni, gibkości ra­mion i nadgarstków, przez długość i głębokość oddechu, sprę­ży­stość mięśni, aż po wytrzymałość uważnie wy­ćwi­czo­nych mięśni głębokich, wszystko to przekładało się na piękne pia­ni­ssi­mo i fortissimo, wskazywało na głębokie zrozumienie i po­ko­rę wobec utworu, pozwalało na swobodę jego wykonania.

Riku Onda, Pszczoły i grom w oddali,
przeł. Katarzyna Sonnenberg-Musiał,
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2020.

🪶 🪶 🪶 🪶 🪶 🪶

J. S. Bach, Das Wohltemperierte Klavier t. 1, m.in.:
nr 1, C-dur; nr 2, c-moll; nr 5, D-dur; nr 6, d-moll,
Glenn Gould (fortepian).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz