dziś jest szósty z siedmiu ostatnich dni. kochałeś Chopina. od wielu lat próbuję do niego dojrzeć, by dzielić z Tobą zachwyt jego muzyką.
349/365
Cztery ballady skomponowane przez Chopina zdają się sytuować pomiędzy dawnym i współczesnym rozumieniem gatunku.
Kiedyś pieśni służyły pewnie wspomnieniom. Tak zwane poematy epickie niewątpliwie przekazywane były z ust do ust zamiast zapisków historycznych. Wkrótce nastąpiła zmiana i pytanie: „Co się wtedy wydarzyło?” zastąpiono pytaniem: „Jak się wtedy czułem?”. Chodziło o uniwersalne uczucia, uniwersalne wzruszenia, których człowiek doświadcza w swoim krótkim życiu. Można odnieść wrażenie, że Ballada Chopina zawiera emocje z okresu dzieciństwa, ów smutek zapisany w genach
[…] smutek, który każdy nosi w sobie od chwili, kiedy urodził się na tym świecie, uczucie, od którego nikt nie ucieknie.
[…]
Smutek ukryty na dnie pulsującej rzeki czasu, smutek, którego w codziennej gonitwie nie ma kiedy odczuwać, którego się nie zauważa…
🪶
[…] muzyka poprzez coś przemijającego pozwala na kontakt z nieskończonością.
🪶
– W muzyce, zupełnie jak w ikebanie, można tylko odtworzyć chwilę. Nie da się jej zachować na zawsze. Jest niezmiennie tylko chwilą, która natychmiast znika. A jednak ta chwila jest wiecznością. I kiedy się ją odtwarza, można żyć wieczną chwilą.
Riku Onda, Pszczoły i grom w oddali,
przeł. Katarzyna Sonnenberg-Musiał,
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2020.
🪶 🪶
Fryderyk Chopin, Ballada g-moll, op. 23,
Janusz Olejniczak (fortepian).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz