Dwuniedzielne odliczanie literek, trzy. Czytane przeze mnie książki często mają naturę matrioszek. W Kociej filozofii trafiam na słowa przeniesione z innej książki:
Piękno znajdujemy nie w rzeczach, lecz w smugach cienia, które powstają przez oddziaływanie rzeczy na siebie, w grze światła i cienia.
i już pędzę, i sprawdzam, i klik, klik, i nie mam żadnych złudzeń. I tylko patrzę, jak dziewiędziesięciojednoletnia dziś w oryginale książka wbiega na bezdechu na szczyt mojego, godnej wysokości, czytelniczego stosiku.
Wszystko, co czytam, rzucam w kąt, by delektować się tym drobiazgiem o wielkiej duszy. Moja dusza mruczała od pierwszego akapitu, po ostatnie zdanie.
Czytając po raz kolejny Pochwałę cienia, miałem wrażenie, jakbym słuchał erudyty snującego opowieści w gronie przyjaciół zebranych przy czarce sake. Gdyby jednak zaklasyfikować tekst jako historycznoliteracki gatunek, należałoby go uznać za popularną od wieków w japońskiej literaturze formę swobodnych zapisków zwanych zuihitsu, dosłownie „za pędzlem” albo „śladem pędzla”.
Henryk Lipszyc
🖇 🖇
[…] my, ludzie Wschodu stwarzamy piękno z cieni, które odszukujemy w banalnych, najmniej oczekiwanych miejscach. Jak powiada się w starej pieśni: „zbierz patyki i zwiąż z sobą – będzie chata, rozsyp – znów znajdziesz się na polu”. Tacy już jesteśmy, że piękno znajdujemy nie w rzeczach, lecz w smugach cienia, które powstają przez oddziaływanie rzeczy na siebie, w grze światła i cienia. […] Nie ma piękna bez cienia.
🖇
Połyskująca powierzchnia laki, kiedy przyglądamy się jej w ciemności, odbija migoczące światło świecy, zapowiadając niespodziewane podmuchy wiatru, który od czasu do czasu postanawia złożyć nam wizytę w cichym pokoju, sprawiając, że mimo woli pogrążamy się w zadumie.
🖇
Papier wynaleźli ponoć Chińczycy. Podczas gdy zachodni papier nie budzi w nas szczególnych emocji i traktujemy go czysto użytkowo, faktura papieru chińskiego lub japońskiego daje szczególne poczucie ciepła i przynosi odprężenie. Niby ta sama biel […]! Powierzchnia papieru zachodniego zdaje się odbijać światło, nasz tymczasem zachowuje się, jakby je obejmował i wchłaniał tak jak puszysta powierzchnia pierwszego śniegu. W dotyku miękki, nie szeleści przy zginaniu lub zgniataniu, jest bezgłośny i sprawia wrażenie, że podobnie jak liść drzewa zawiera w sobie wilgoć.
🖇
Czystość tego, co odsłonięte, kieruje jedynie nasze zainteresowanie ku temu, co niewidoczne.
🖇
Nie twierdzę, że nie lubimy niczego, co błyszczy, ale prawdą jest, że nad tani połysk przedkładamy głębokie półcienie, to przyćmione światło – czy to na naturalnym kamieniu, czy też w dziele rąk ludzkich – które natychmiast przywodzi na myśl ów szlif starości.
„Szlif starości” brzmi ładnie, ale tak naprawdę to brud ludzkich rąk wtarty do połysku.
🖇
Może zresztą taka biel w rzeczywistości wcale nie istnieje. Może to tylko złośliwy figiel, jaki płatają światło i cień, rzecz ulotna, coś, co istnieje tylko tu i teraz.
🖇
Ze światła korzystamy dziś nie tyle po to, by wygodnie nam było czytać, pisać lub szyć, ile by z możliwie każdego zakątka przegnać cień.
🖇
Wygląda na to, że w miarę jak się starzejemy, jesteśmy coraz bardziej skłonni wierzyć, że wszystko bez wyjątku było lepsze kiedyś niż teraz. Sto lat temu starsi ludzie tęsknili za czasami sprzed dwustu lat, ci, co żyli dwieście lat temu – za czasami sprzed trzystu. Nigdy więc nie było tak, byśmy byli zadowoleni z czasów, w których żyjemy. […]
Zabawne, kiedy człowiek sobie uświadamia, że i on osiągnął wiek utyskującego staruszka, ale jest chyba faktem, że udogodnienia współczesnej kultury schlebiają gustom ludzi młodych, zapowiadając jednocześnie nadejście czasów coraz mniej przyjaznych dla starszych.
🖇
To przechodzi ludzkie pojęcie – trzeba naprawdę nie mieć serca, żeby odbierać nam cień, jaki dają drzewa w lesie.
Jun’ichirō Tanizaki, Pochwała cienia, przeł. Henryk Lipszyc,
Wydawnictwo Karakter, Kraków 2016.
Chciałbym ponownie przywołać, przynajmniej w literaturze, świat cieni, który właśnie tracimy. […] A na próbę, żeby zobaczyć, jak to będzie wyglądało, zgasimy światło.
(tamże)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz