Autor(ka) nie do ustalenia.
Majestat śmierci sprawia, że patrzymy inaczej: szerzej, głębiej, z większym szacunkiem.
🪔
Dopiero czyjeś odejście pokazuje, kim ten ktoś był naprawdę. I z jak wielkim smutkiem go żegnamy. Patrząc na karawan, widzimy odchodzących przez pryzmat najczystszego do dostrzeżenia człowieczeństwa. Jaki ten ktoś był dla nas, dla innych, dla świata. […] jaki był niejako od środka, bez otoczki, bez majątku, bez tytułów, bez dokonań, bez uznania, bez ubrania i bez ciała nawet. Głębiej, sięgamy znacznie głębiej. I właśnie za tym GŁĘBIEJ tęsknimy potem najbardziej.
🪔
Kiedy umiera ci rodzic, tracisz teraźniejszość i przeszłość, kiedy odchodzi partner — umiera przyszłość. Wszystkie wspólne marzenia, plany, zamiary za jednym zamachem biorą w łeb. Zamyka się perspektywa.
🪔
Cierpienie — jak brud — należy czyścić. To ciekawe, że tolerujemy czyjś głupi, często prymitywny śmiech. Ale ze łzami jest inaczej. Z rozpaczą lepiej się schować, bo jakoś nie uchodzi narażać na nią otoczenia. Jakby było się nosicielem przeklętego wirusa nieszczęścia. Tak czy inaczej, żałoba jest stanem najcichszego z wykluczeń.
🪔
Triumfalne trwanie przedmiotów jest nie do zniesienia, gdy odchodzi człowiek. Umarłeś, a świat ma czelność istnieć!
🪔
Nie umiem sobie tego poukładać, brak tylu odpowiedzi. Jest wściekłość. Na kogo? Na co? Na wszystko! […] „Dlaczego ten… »Najwyższy« na to pozwolił? Zaspał? Zaniemógł? Miał zły dzień?”. Chciałabym wezwać Go i oskarżyć o rażące zaniedbanie, błąd w sztuce, niewybaczalny, bo ze skutkiem śmiertelnym.
🪔
[…] dopiero co… Tylko że „dopiero co” znaczy w tym przypadku: nieosiągalnie dawno, w nieodwracalności. Nic nie będzie jak dotąd, jak wczoraj, jak ledwie kilka godzin wcześniej. Nigdy.
🪔
„Bóg dał, Bóg wziął” — czysta perfidia. Tak to widać ze strony opuszczonych.
A może śmierć jest największym darem?
🪔
Pojęłam znaczenie powiedzenia: miłość jest wieczna. Zawsze będzie we mnie i dla mnie. Nie zdewaluuje się i nie wyczerpie. Ty umarłeś. Miłość trwa. Spoczywa w wielkim ogólnoświatowym depozycie bezcenności niematerialnych. Nieprzeliczalna na żadną walutę. […] nikt mi jej nie ukradnie. Mogę z niej czerpać tylko ja. Kiedy potrzebuję, jak chcę, jak potrafię. I choć nie mam Cię tutaj, JESTEŚ.
Anna Bimer, Oczy Wojownika. Opowieść
o fotografie Macieju Macierzyńskim,
Wydawnictwo Helion, Gliwice 2019.
(wyróżnienie własne)
*
J.S. Bach,
Małe Preludia, Preludium 1. C-dur,
János Sebestyén (fortepian),
White Raven’s Favorites Playlist 2022, #96.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz